49

4 1 0
                                    

A poza tym, dopóki przebywał u niego, mógł być pewny, że szybko go nie namierzą. Mając nadzieję, że jego przypuszczenia nie spełnią się i jednak Jungkook nie opuści jego mieszkania. To byłoby samobójstwem kompletnym dla niego, chociaż on o tym nie zdaje sobie obecnie sprawy. Innego wytłumaczenia na to, jednak nie widział.

━━ Zdaję sobie z tego zupełnie sprawę, ale jednak mam nadzieję, że twoje przypuszczenia się nie sprawdzą i Jungkook nie opuści twojego domu, po tym, jak twój syn powie mu prawdę. Czuję, że Jungkook, nieco otworzy się po tym do niego i bardzo możliwe, że Jimin, będzie chciał mu pomóc, w odkryciu prawdy o tym, co się tak właściwie stało ━━ odparł Taehyung po chwili, mając nadzieję, że jego przypuszczenia idą dobrym torem, bo jak nie, to nie będzie śmiesznie, tego był pewny.

Niedługo potem Taehyung musiał się jednak rozłączyć, bo wyczuł czyjąś obecność, osoby, a raczej istoty, która go śledziła. A co za tym idzie, wracamy do obecnego momentu. W końcu jednak podjechał ten autobus, na który tak mocno czekał. Jakby nigdy nic, złożył parasolkę i wszedł do środka, wyciągając bilet, do skasowania.

Znowu poczuł tę samą irytację co wcześniej, jakby ten, co go śledził, nie mógł uwierzyć, że ot, tak wampir sobie kasuje grzecznie bilet na przejażdżkę autobusem. To już podchodziło jego zdaniem pod komedię to jego zachowanie, bo jakby nie patrzeć, nie miał zamiaru użerać się z kanarem, jak taki się tutaj trafi.

━━ Jeśli on nadal nie mi spokoju, to będę jednak musiał zdradzić się, że wiem o nim, bo to już mnie zaczyna irytować ━━ mruknął Taehyung do siebie, znajdując sobie odpowiednie miejsce i jakby nigdy nic, wyglądając przez okno na to, co się za nim działo.

Deszcz z każdą chwilą stawał się coraz rzadszy, aż w końcu przestał zupełnie padać. Taehyung mógł chociaż przez chwilę odetchnąć z ulgą, ale wyczuwał spojrzenia inny pasażerów, którzy nie dowierzali, że przy takiej pogodzie ma okulary przeciwsłoneczne na nosie. Co musiało ich poniekąd irytować lub szokować, ale nie miał ochoty zwracać na nich żadną uwagę.

Jego myśli skupione były na tym, aby mógł dotrzeć do niego przed tamtymi, to było dla niego priorytetem. Chociaż z drugiej strony, jednak musiał zastanowić się, co będzie musiał zrobić dalej, jak już w końcu będzie na miejscu. Z drugiej jednak strony ciekawy jednak Taehyung był jego lub jej zachowania, kiedy kanar ją lub jego złapie.

A na pewno tak będzie, więc ciekawy był, jak zareaguje, a tym bardziej będzie się tłumaczył z braku biletu, wówczas bez problemu się go lub jej pozbędzie. Już sobie wyobrażał, jak będzie zmuszony lub zmuszona płacić kanarowi karę, co go już niemało bawiło. Pokręcił tylko głową, aby odgonić te myśli od siebie, teraz miał bardzo ważne zadanie. A nie użeranie się z jakimś żółtodziobem, który nie zna się na fachu.

━━ Gdzie on mógł wysiąść?! ━━ pomyślał Taehyung po chwili, przyglądając się kolejnym mijanym przystankom.

Na których po kolei zatrzymywał się autobus, którym obecnie podróżował, co już było poniekąd niedorzeczne, bo jakby nie patrzeć, był wampirem. To dlatego tak mocno tamtą osobę denerwował swoim dziwnym zachowaniem, bo odbiegał od standardowego zachowania wampirów. Nie wiedział, skąd tamten się wziął, ale jego poglądy co do tego, były aż zanadto staroświeckie, tego mógł być pewny. Śmiertelnicy opuszczali pojazd i wchodzili do niego, raz było tłoczno, raz było zupełnie luźno. Zapach ich perfum z każdą chwilą coraz bardziej go dusił, nie mógł pojąć, jak mogą coś takiego używać, a tym bardziej jakie miałoby to zastosowanie.

𝕳idden 𝕿ruth . 01 . ᴘʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz