10

172 31 0
                                    

Dla niego spanie to miało najmniejsze znaczenie, bo coś by się wymyśliło, ale i to było nazbyt niebezpieczne dla takiego jak on. Tym bardziej że musiał za wszelką cenę unikać policji i innych tego typu ludzi. Aby go nie zwinęli i po wypytaniu, dzwonili po tych ludzi, by go zabrali do tego piekła z powrotem. Nawet gdyby im powiedział, że nie chce tam wracać to i tak musiałby tam wrócić, co mu się wcale nie podobało. A tym bardziej że nie mieliby zamiaru uwierzyć Jungkook’owi, gdyby im powiedział, co on u tych osób przechodził.

Nawet jakby pojawiły się odpowiednie osoby, to tamci by się tego wyparli. Zwalając na to, że jest niewdzięcznym chłopakiem z problemem psychicznym i pewnie jakieś papiery na udowodnienie tych ich słów by im podrzucili. Taka była niestety prawda i nic na to poradzić nie mógł. Co jak wiadomo było dobijające, że aż płakać mu się z tego powodu chciało. Jednak coś w środku podpowiadało mu, żeby trzymał się w całości, bo tylko tak mógł jakoś to przetrwać.

━━ Jungkook uspokój się wreszcie! Zdenerwowany niczego nie wymyślisz, a tylko sknocisz sprawę! ━━ mruknął pod nosem Jungkook, dalej krocząc ulicą przed siebie, chociaż padał rzęsisty deszcz, że aż mało było co widać.

W sumie nawet lepszy był ten deszcz, aniżeli siedzenie w tym zaparszywionym pokoju. Pokoju, w którym wszystko trzymało się na ostatnim włosku, powodując uczucie niepewności, co za chwilę się wydarzy. Czy go meble zabiją prędzej, czy ten cały opiekun, który tylko zacierał łapy, aby go wykończyć własnoręcznie, aniżeli jednak on sam tego dokona.

Więcej miał jednak Jungkook pytań, aniżeli odpowiedzi na nie, co powodowało u niego jeszcze większą frustrację. Na co jak wiadomo, nie miał żadnego wpływu. Westchnął ponownie cicho i na chwilę jego wzrok padł na zachmurzone niebo. Nie zważał na spadające z niego zimne krople deszczu, które spływały mu po twarzy, zatrzymując się na chwilę.

Ukrywając spływające po niej ciepłe łzy, nim ruszył dalej w nieznanym mu na ten moment kierunku. Westchnął tylko Jungkook ponownie, kręcąc nieco głową, aby po chwili skupić się na tych cholernych światłach, które jak na złość nie chciały się wcale zmienić. Nawet pstrykanie w pomagacza do zmiany świateł, nic również nie dawało.

To już zaczynało nieco go irytować, ale nic na to poradzić nie mógł. A na pewno nie chciał władować się jakiemuś samochodowi pod koła, tego był w stu procentach pewny. Z drugiej strony wszystko było mu już jedno, aby tylko na nich dłużej nie patrzeć. Bo na samą myśl, aż robiło mu się tak naprawdę niedobrze, gdy tylko o nich myślał.

Co jak wiadomo było zrozumiałe, bo każdy na jego miejscu by się tak właśnie czuł. Gdyby był na jego miejscu i przychodził to samo, co on doświadczał, też by się tak samo czuł, jak on się aktualnie czuł. A parszywie się czuł, ale nic na to poradzić nie mógł. Mógł się tylko z tym fantem pogodzić, czy tez, czy nie i w tym wszystkim było najgorsze.

━━ Co dalej? Gdzie się udać? ━━ mruknął do siebie Jungkook, wyciągając z kieszeni kurtki jakieś jeszcze niezużyte bilety autobusowe, aby sprawdzić, czy się one jeszcze nadają.

Wiedział, że je gdzieś miał, bo kiedy je dostał od kogoś to i tak jak do tej pory ich nie użył, bo nie miał po co tego robić. W końcu jednak postanowił, że uda się do Jimin’a, chociaż zdawał sobie sprawę z tego, że powinien najpierw do niego zadzwonić. Z powodu tego, że miał zamiar do niego wpaść, ale w takim przypadku, w jakim się obecnie znajdował, nie było mowy, aby to uczynił.

𝕳idden 𝕿ruth . 01 . ᴘʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz