47

5 1 0
                                    

Nie chciał być na ich miejscu, a tym bardziej w ich skórze, w tym momencie, bo zdawał Taehyung sobie sprawę, co muszą teraz oni przeżywać. Dla niego teraz jedynie ważne było, mieć nadzieję, że nic mu nie jest i jest obecnie bezpiecznym miejscu.

━━ Jeśli się nie mylę, to dotarł do najbliższego przystanku autobusowego, gdzie wsiadł w odpowiedni autobus i ruszył w kierunku zamieszkania swojego jedynego przyjaciela ━━ mruknął Taehyung do siebie, ale od jakiegoś czasu wyczuwał, że nie był sam.

Zważywszy, że to nie było zwykłe uczucie, jakie normalnie czuł, kiedy jakiś śmiertelnik mu się przyglądał. A co za tym idzie, nie należało ono do niego, ale do istoty jego pokroju. Nieco go to irytowało, bo z tego, co wiedział, był jedynym wampirem, który dostał to zadanie. A teraz już tego w stu procentach, pewny być nie mógł, bo to na pewno nie był łowca, to było pewne.

Więc w takim razie, czemu w dzień śledził go inny wampir i dlaczego? Na tę chwilę jednak postanowił, że nie da po sobie poznać, że wiem, że go śledzi. Chciał zobaczyć, o co mu chodzi, nim postanowi, co z tym problemem zrobi, bo coś musiał, tego był w stu procentach pewny. Nie mógł pozwolić naxto, co on aktualnie robił.

━━ Myślałeś, że cię nie wyczuję, to się pomyliłeś! ━━ rzekł Taehung do siebie w myślach, nie zwalniając ani na chwilę kroku.

Wyczuwał przepełniającą go irytację i zdenerwowanie, jakby nie tego się spodziewał, ale w porównaniu do niego. Potrafił te uczucia bardzo dobrze maskować, aby się nie zdradzić, tak jak on teraz robił. Nie wiedział, kim on był i dlaczego go tak nieumiejętnie śledził, jakby co najmniej dopiero się tego uczył. Pokręcił jedynie głową, mrucząc pod nosem, że wysłali za nim jakiegoś żółtodzioba. Co było na serio idiotycznym posunięciem, nie ważne, z której strony, by na to patrzył. Czyżby im brakowało rąk do roboty, że takich wysyłają?

━━ Ciekawy jestem, kto go wysłał, bo na pewno nikt z rodziny Jeon, wiedziałbym o tym na wejściu, ale drugiej strony, nie sądzę, by rodzina Wang już się o mnie dowiedziała, jak jeszcze nie wie, że Jungkook im uciekł i wylądował w domu łowców, więc kto go wysłała?! ━━ syknął Taehyung pod nosem, nadal nie odwracając się, aby nie dać mu znać, że wiem o nim, że idzie za nim.

Co normalnie już by to zrobił, ale teraz miał zupełnie inne priorytety. Niż zajmowanie się jakimś początkującym wampirem z problem śledzenia innego wampira. Jakby nigdy nic, Taehyung stanął jak reszta zwykłych śmiertelników na przystanku autobusowym. Wiedział, że robił mu przez to na złość, ale po części bawiło go to, bo on nadal nie zdawał sobie sprawy z tego, że wiem o nim, że go śledzi.

Musiał porządnie się kontrolować, aby po prostu nie podejść do niego i zapytać się go, czemu za nim łazi. Fakt, było to dziwne, że wampir chodził za dnia, ale nie oznaczało to, że nie jest to wykonalne, w takich dniach jak dzisiaj, czy w ogóle. W sumie bawiły go te wszystkie opowiastki na ich temat, które w niewielkiej części były prawdziwe. Tak czy inaczej, Taehyung, nie zważając na szepty i rozmowy, które z każdą chwilą coraz bardziej narastały, czekał w spokoju na autobus.

Z drugiej strony, mógł po prostu przelecieć w formie nietoperza do miejsca docelowego, ale wówczas miałby mniej czasu na odgadnięcie, czego tamten chce. A poza tym, nie był jednak pewny, czy Jungkook już dawno do niego dotarł. Niemało go zdziwiła wiadomość od ojca Jimin’a, który sam nie mógł uwierzyć, jak mu powiedział, że Jungkook uciekł z domu i możliwe kieruje się do jego domu.

𝕳idden 𝕿ruth . 01 . ᴘʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz