12

161 31 0
                                    

Jego koszmar miał się jeszcze bardziej pogorszyć, gdy ujrzał osobę z czytnikiem czy jak to się tam zwało. Szczęście w nieszczęściu, skasował zawczasu bilety, więc nie było mowy, aby musiał mieć jakieś przez nie problemy. Teraz pozostało mu jedynie modlić się w duchu, aby tylko się do niego nie przyczepił. Co jak wiadomo było bardzo możliwe, ale wolał chuchać na zimne, nim potem byłoby za późno. Stąd pozostało mu tylko przeczekać ten moment i przeczekać.

━━ Mogę sprawdzić bilet? ━━ odezwał się po chwili, prawie przy Jungkook'u uchu kanar z tym ohydnym spojrzeniem, które samo za siebie mówiło, przez które aż bardziej zrobiło mu się zimno, niż było obecnie.

━━ Proszę ━━ mruknął Jungkook, zbytnio nie odsuwając kaptura z głowy, aby jak najmniej widział jego twarz.

Wówczas on wziął od Jungkook'a ten cholerny bilet i sprawdził go tym czytnikiem, mrucząc coś niezrozumiałego pod swoim nosem. Widać było jak na dłoni, że nie pasowało mu to, że go on posiadał. Bo zapewne myślał, że go wygoni z autobusu i jeszcze każe zapłacić mandat, a tu jak wiadomo nic z tego. Nie mając innego wyboru jak po chwili oddać mu go, twierdząc, że wszystko jest z nim okey i ruszył dalej, aby sprawdzić kolejne osoby.

Dopiero kiedy on sobie poszedł, mógł odetchnąć z ulgą, bo już sądził, że zaraz zacznie robić awanturę. Czy coś w tym deseniu, ale do tego na szczęście nie doszło. A to dlatego, że na szczęście miał te cholerne bilety, które ówcześnie skasował, bo jak widać, były ważne. Zapewne, gdyby było inaczej, już na wejściu był wiedział podczas kasowania jednego z nich w kasowniku.

Nim jednak się obejrzał, jego podróż tymże autobusem dobiegła końca. Kiedy zauważył, na jakim przystanku obecnie się on zatrzymywał. Niczym jak lodołamacz, przecisnął się między ludźmi, którzy napierali falą do środka, niczym stado śledzi, aby móc z niego się wydostać. Dopiero kiedy nogi Jungkook'a w króliczym susie dotknęły podłoża, nabrał mocniej powietrza w płuca.

Przez chwilę czuł się niczym jak śledź w konserwie, ale to uczucie już dawno minęło. Zastanawiało go jedno, gdzie się tylu ludzi o tej porze wybierało, że ich tyle było na pakowanych, w tym jednym autobusie? Stąd sprawdził, czy niczego przypadkiem nie stracił. Chociaż pod tym względem wątpił, aby jakiś kieszonkowiec cokolwiek mu zwinął. Poza legitymacją szkolną, telefonem z wyjętą baterią i kilkoma banknotami i drobnymi, które mógłby mu ukraść.

Nic wartościowego ze sobą Jungkook nie miał, bo takowych rzeczy nie posiadał. Więc zbytnio nie musiał pod tym względem się tak naprawdę martwić. W sumie nie miałby ci kraść, nic by mu te rzeczy nie dały zarobku, tylko jakieś marne grosze. Tego był w stu procentach, pewny, ale jak wiadomo nic nie było tak naprawdę wiadome, nieważne jakby o tym myślał.

Westchnął cicho, spoglądając się przed siebie, aby połapać się, gdzie się obecnie znajdował. Bo to teraz było dla niego najważniejsze i nic innego teraz go nie obchodziło. Musiał jednak się skulić, aby niczego nie pominąć, bo wówczas byłby w nie mych tarapatach. A tego, jak wiadomo, musiał za wszelką cenę uniknąć, bo wówczas musiałby do tamtych ludzi, czego by zapewne nie mocno przełknął, tego był w stu procentach pewny.

━━ Tylko teraz, która to była ulica a tym bardziej jaki był numer mieszkania? Który to był w końcu numer? ━━ mruknął do siebie Jungkook, rozglądając się i spoglądając na tabliczki z numerami domów i nazwami ulic, aby upewnić się, czy dobrze trafił.

𝕳idden 𝕿ruth . 01 . ᴘʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz