35

79 16 0
                                    

Wpatrywały się w niego, tymi czerwonymi, niczym krew oczami. A za nim nikogo nie ujrzał, wtenczas serce podskoczyło mu do gardła, mało nie przewracając rzeczy, które stały na blacie kuchennym. Przez dobrą chwilę Jungkook sądził, że ma zwidy, że padło mu na mózg, czy coś w tym stylu, dlatego zamrugał dwa razy i nie pomogło. A jeszcze bardziej pogorszyło sprawę, bo to coś dalej tam sterczało.

Albo bardziej rzecz ujmując, unosiło się, ale tym razem wyglądało tak, jakby miało wejść przez szybę do środka. To tym bardziej jego zdaniem było to niedorzeczne, bo z tego, co wiedział, nic nie umie przechodzić przez ściany. Jeszcze takiej technologii ludzie nie wymyślili, tego był pewny, więc jakim cudem to coś jednak przechodziło przez nie?

━━ AAAA! NIE ZBLIŻAJ SIĘ DO MNIE, TY MARO NIECZYSTA! ━━ wrzasnął Jungkook po chwili, gdy to coś odklejało się od okna i sunęło jak jakaś mgła, czy coś w tym rodzaju w jego kierunku i nie miało zamiaru zwolnić.

Nie zważając na to, że się potykał o jakieś kubły, czy inne worki Jungkook, wyleciał niczym jak z procy z kuchni, nie odwracając się już za siebie. Zaczynał powoli sądzić, że Jimin jednak miał rację. A on po prostu był skończonym idiotą, że mu nie uwierzył i jeszcze na domiar złego, wypowiedział słowa, które teraz za wszelką cenę chciałby cofnąć.

Serce waliło mu jak oszalałe, nie mając pojęcia, gdzie się w cholerę ukryć, by to coś go nie dopadło. Zaczął się zastanawiać, czy Jimin, ma coś na takie zmory, jak to coś, co go teraz goniło. Tylko teraz Jungkook bał się, że nie będzie chciał mu pomóc, przez jego durne słowa, które mogły mocno go ugodzić.

Dotarł cały przerażony do salonu, ale tam nie zastał Jimin’a, tak jakby on się rozpłynął kompletnie w powietrzu niczym kamfora. Ten fakt spowodował atak paniki jeszcze większy, bo nie wiedział, już co ma dalej robić i wcale w tym momencie do śmiechu mu nie było. Pluł sobie w brodę, że się tak zachował, jak ostatni palant, bo teraz na pewno w takim położeniu by się nie znajdował.

━━ KURWA, JIMIN, TO NIE JEST ŚMIESZNE, GDZIE CIĘ STARY WCIĘŁO?! ━━ pisnął Jungkook, próbując za wszelką cenę zlokalizować Jimin’a, ale jak na razie zupełnie bezskutecznie.

Za wszelką cenę Jungkook próbował się od tego, czego odgonić, ale nic to zupełnie nie dawało. A zamiast tego, to coś jeszcze bardziej parło na niego, a on miał coraz mniej miejsca na ucieczkę. Jeżeli to miał być odwet ze strony Jimin’a, że mu nie uwierzył, to na serio przeholował i to bardzo! Chciał go teraz za te słowa przeprosić, ale jak na razie nie mógł go znaleźć, a przecież to mieszkanie nie było takie duże.

Kiedy mu się przyglądał, gdy go wpuścił do środka. A teraz wyglądało to, jakby było, czystym labiryntem, bez cholernego wyjścia, co mu się na serio za żadne skarby nie podobało. Z każdą chwilą tracił Jungkook, coraz więcej tchu i siły, nie wiedział, ile jeszcze będzie mógł biec. A tym bardziej ile jeszcze będzie musiał uciekać przed tym czymś, co nie dawało mu spokoju.

Nie ważne, którą stronę by wybrał, to coś nie odstępowało go ani na krok, a wręcz przeciwnie, deptało mu kompletnie po piętach. To już było ponad jego siły, miał jedynie już nadzieję, że to jakiś głupi sen, bo co innego mogłoby być? Tym bardziej, nie przypominał sobie, aby zasypiał, więc to jeszcze bardziej go zdenerwowało. Do czasu, gdy z daleka zaczął słyszeć głos, który go wołał.

𝕳idden 𝕿ruth . 01 . ᴘʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz