ROZDZIAŁ 27

17 0 0
                                    


ALISSON POV:

Obudziło mnie głośne śpiewanie " Happy Birthday" przez chłopaków, więc leniwie podniosłam się na łóżku i patrzyłam na nich,baaa Niall nawet nagrywał to telefonem.
- Zdmuchnij świeczki- powiedział Liam przybliżając do mnie mały słodki tort , a ja to wykonałam wcześniej myśląc życzenie.
- Dziękuję, ale nie trzeba było- powiedziałam
- Jeszcze jedno, my musimy iść za godzinę na zbiórkę i jedziemy na próbę- powiedział mój brat , a Harry wskoczył do mnie do łóżka
- Okej, a która godzina?- zapytałam
- Jest 9.20 - odpowiedział Zayn
- Coż, ja dojadę później, bo muszę się ogarnąć i w ogóle- odpowiedziałam
- Chodźmy zjeść ten tort !!- powiedział Niall , i tak zrobiliśmy idąc z tortem do salonu gdzie były już rozłożone talerze
- Nie ma to jak tort na śniadanie- powiedziałam ze śmiechem i zaczęłam każdemu kroić po kawałku
- Za Aliss! - krzyknęli chórem
Chwilę później tortu już nie było, chłopaki wzięli swoje potrzebne rzeczy i wyszli z apartamentu a ja poszłam wziąć prysznic , umyć włosy . A kiedy skończyłam tamte czynności to wysuszyłam włosy i je rozczesałam po czym wróciłam do pokoju zrobić sobie makijaż który był dość mocny, a następnie ubrałam moje białe body , czarne spodnie z szerokimi nogawkami i czarne szpilki. Kiedy skończyłam się ogarniać wzięłam telefon i zaczęłam odpisywać na wiadomości z życzeniami, a miałam ich bardzo sporo.
W między czasie widziałam też instastories Nialla - i moją pobudkę, po czym wysłałam mu smsa że go za to zamorduje na co on odpisał mi że groźby są karalne. Ogarnięta poszłam do kuchni i zrobiłam sobie herbatkę oraz płatki z mlekiem, następnie umyłam naczynia i usiadłam w salonie z telefonem w ręku.

Dochodziła już 11:00 więc poszłam do mojej i Harry'ego sypialni po moją torebkę z którą wróciłam do salonu zostawiłam ją na fotelu. W między czasie ktoś zapukał do drzwi więc poszłam je otworzyć .

- O hej Lou - powiedziałam kiedy zobaczyłam kobietę z torbą prezentową w ręku. Wejdź - dodałam po chwili i weszła do środka, a ja zamknęłam drzwi.

- Wszystkiego najlepszego, zdrowia , szczęścia w miłości z Harrym i spełnienia wszystkich marzeń- powiedziała Lou i wręczyła mi prezent po czym się przytuliłyśmy i jej podziękowałam.

- Nie musiałaś! Chodź do salonu i się rozgość - powiedziałam

- Widzę że już jesteś wyszykowana, ładny makijaż - rzekła

- Dziękuje bardzo -odpowiedziałam i usiadłam na sofie

Około 12.30 stwierdziłyśmy że zbieramy się i pojedziemy do Madison Square Garden, więc wzięłam moją torebkę , wrzuciłam do niej telefon po czym wyszłyśmy z apartamentu a ja zakluczyłam drzwi. Kiedy zjechałyśmy windą na sam dół poprosiłam Lou aby zrobiła mi zdjęcie przy recepcji, a ja byłam podjarana faktem że w tym miejscu był Kevin. Kiedy zrobiła mi zdjęcie od razu wstawiłam je na instagrama podpisując:

" Czy może być coś lepszego niż zdjęcie przed recepcją przy której był Kevin?. Cały ten hotel jest totalnym kozakiem, i nasz apartament w nim jest przepiękny " .

***

Od 10 minut stoję autem przed MSG i nie mogę się napatrzeć na to piękne miejsce, oczywiście zrobiłam sobie przy tym zdjęcie. Widziałam już ogromne kolejki pełne fanów One Direction którzy czekali aby wejść już do środka na koncert. Razem z Lou wjechałyśmy autem na tył , gdzie całe MSG było ogrodzone płotem, i z każdej możliwej strony stali ochroniarze. Kiedy wysiadłyśmy , kobieta zamknęła auto i udałyśmy się do środka gdzie też roiło się od całego bandu, i innych osób . Poszłyśmy do pobliskiej kawiarni na kawę, przy okazji robiąc sobie wspólne zdjęcie.

***

Była już godzina 15:00 , siedziałam z chłopakami w ich garderobie gdzie oni pomału szykowali się do występu. Aktualnie nagrywałam na instastories podczas kiedy Niall próbował poprawić fryzurę którą ułożyła mu Louise. Kiedy chciałam schować telefon to on zaczął dzwonić, a była to moja przyjaciółka, więc odebrałam i wyszłam na korytarz bo było tam trochę ciszej niż w garderobie.

- Kochaaaanie życzę ci samych radosnych dni, miłości, spełnienia wszystkich marzeń, 100 lat życia i wiecznej młodości i w ogóle wszystkiego czego zapragniesz sobie! - powiedziała moja przyjaciółka

- Dziękuje ! u was to jest coś koło dziewiątej rano, a ty nie śpisz ?- powiedziałam

- Musiałam zadzwonić wcześniej bo tak chciałam ! - powiedziała. A po za tym co robisz? - dodała po chwili

- Aktualnie stoję na korytarzu przed garderobą chłopaków, oni ogarniają się na koncert. - powiedziałam

- Wooooooooooow, zazdroszczę ci tegooooo - powiedziała

- Zamknij się bo uszy mi pękną- odpowiedziałam i obie się zaśmiałyśmy

***

Wybiła godzina 17.00 i chłopaki przed chwilą poszli na scenę , a ja stałam tuż za kulisami aby co nieco nagrać na instastories. Chwilę później poszłam do łazienki, a gdy z niej wychodziłam to spotkałam Paula który kazał mi włożyć zatyczki do uszu i zasłonić opaską oczy, a następnie zaczął prowadzić mnie w nieznanym kierunku, a ja totalnie nic nie widziałam ani nie słyszałam. W pewnym momencie się zatrzymaliśmy i Paul wyciągnął moje zatyczki a następnie powiedział że mam ściągnąć opaskę i przysięgam że jak tylko to zrobiłam do doznałam totalnego szoku bo w moją stronę wystrzeliło konfetti, a cała sala zaczęła śpiewać mi Happy Birthday, a ja się popłakałam podczas kiedy cała piątka chłopaków podeszła do mnie i mnie przytuliła , po czym odkleiliśmy się od siebie.

- Dz..dzię..dziękuje - powiedziałam jąkając się, a następne co widziałam to Liam przynoszący krzesło na którym kazał mi usiąść, podczas gdy oni zaczęli na nowo koncert, a ja nadal płakałam ze szczęścia. Wyjęłam telefon i trzęsącymi się rękoma zaczęłam nagrywać instastories. Słyszałam piski, krzyki fanek i fanów chłopaków. Byłam w ogromnym szoku, i nawet miałam gdzieś to że mój makijaż pewno się rozpłynął w morzu łez.

***

Koncert zakończył się o 18.45, a ja siedziałam już w garderobie podczas gdy chłopcy wyszli chwilę temu, aby dosłownie pięć minut później wpaść jak dzikie stado do środka śpiewając przy okazji ponownie Happy Birthday i niosąc duży tort , tym razem był on ze zdjęciem zamku Disneya i wbitymi w niego świeczkami 1 i 7 dających razem 17, oczywiście zdmuchnęłam świeczki i pomyślałam życzenie, a Liam zaczął kroić po kawałku tortu każdemu. Nawet przyszedł Paul, Preston, George i Louise. Zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie po czym zajęliśmy się jedzeniem tortu.

- A tak na marginesie to wracasz do Wolverchampton 18 kwietnia ! - powiedział Harry, a ja początkowo nie wiedziałam o co chodzi ale po chwili przetworzyłam jego słowa ...

- O boże ! to oznacza że będę zwiedzać i zobaczę słynne miejscówki z Kevina ? - powiedziałam podekscytowana.

- Taaaaaaaaaak! - krzyknęli chórem chłopcy, a reszta się zaśmiała

- Mam nagraną tą reakcję - powiedział po chwili Niall machając mi swoim telefonem przed twarzą

- Zabije cię - powiedziałam

- Groźby są karalne - odpowiedział po czym odsunął się ode mnie bo bał się że coś mu mogę zrobić.

***

Do hotelu wróciliśmy grubo po 23:00, a ja od razu poszłam zmyć makijaż, wykąpać się i ubrać w piżamkę po czym ok 23:40 położyłam się spać i zasnęłam w mgnieniu oka.

******************************************

Witam was w nowym rozdziale i w nowym roku 2021!! Mam nadzieję że u was wszystko dobrze. Kochani nie będę się rozpisywać , ale proszę was o zostawianie gwiazdek, follow i komentarzy - to dla mnie ogromna motywacja do dalszego działania na wattpadzie.

<3 <3 <3

&quot;My Adventures And Stories Of My Life&quot;Where stories live. Discover now