ROZDZIAŁ 18

26 0 0
                                    

ALISSON POV:

Każdy dzień stawał się inny, co dzienne lekcje od poniedziałku do piątku , weekend wolny albo poświęcony nauce, pogoda nie dopisywała bo było dość chłodno...no cóż w końcu mamy listopad. Zbliżał się powolutku grudzień, chłopcy z One Direction wrócili do swojej willi w Londynie na przerwę od trasy. W szkole dają popalić, prawie co dziennie mamy jakieś testy i kartkówki....Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek na długą przerwę, więc razem z moją grupką poszliśmy na stołówkę na lunch, kiedy wzięliśmy nasze porcje to zasiedliśmy do stolika pod oknem zajadając się i rozmawiając.

- W ogóle miało być tak że tylko ja miałam przyjść do tej szkoły , a tak to mieliście się rozejść po innych szkołach - powiedziałam dając w tym samym czasie łyka wody

- Masz rację, ale to była taka szybka decyzja życia że cóż..- odpowiedziała Lucy sprawdzając godzinę na telefonie

- Ludzie przynajmniej dobrze że tu jesteśmy bo te patałachy mogłyby coś jeszcze zrobić Aliss- powiedział Richard biorąc łyka swojej pepsi

- Oj tam nic by nie zrobili bo nie mają prawa, chyba że chcą mieć przejebane w szkole- rzekłam na co wszyscy się zaśmialiśmy

- Wiecie co? jesteście tak zajebiści że aż mi się rzygać chce - powiedział Oliver

- Jesteś śmieszny ziomuś- odpowiedział Richard wstając z krzesła

Chwilę później byliśmy już pod klasą, czekała nas ostatnia lekcja i do domku.

- Dzień Dobry, dzisiaj macie zastępstwo ze mną ponieważ nie ma waszej pani od Historii- rzekła nasza wychowawczyni wchodząc do klasy.

- Yaaaaaaaaaaaaaaaaaas- cała klasa krzyknęła , a pani nas uspokoiła

Lekcja zleciała w mgnieniu oka, po lekcji wyszliśmy z klasy, potem udaliśmy się do szafek po kurtki a następnie wyszliśmy ze szkoły.

- Heeeeeeeeeej Broooo- krzyknęłam kiedy zauważyłam Liama stojącego przed wejściem na teren szkoły. Oczywiście nie obyło się bez robienia zdjęć, rozdawania autografów i płaczu osób których nagle otoczyły Liama

- Wypuśćcieeeeeeeeeeeeeee Liamaaaaaaaaaaa!- krzyknęłam .

- Hej Aliss, dasz mi jego numer?- zapytała jakaś blondynka podchodząc do mnie

- Nie , nie daję a po drugie jak dobrze wiesz on ma dziewczynę więc przykro mi, ale nie dam numeru- powiedziałam po czym wsiadłam do auta gdzie po chwili dołączył do mnie mój brat i odjechaliśmy.

-Jaaaaaaka niespodzianka, na ile przyjechałeś?- zapytałam

- Na parę dni siostrzyczko- odpowiedział i podjechał pod galerię . Wysiadaj- powiedział a ja to wykonałam

- Co my tu robimy?- zapytałam idąc z Liamem do galerii

- Mam tu spotkanie, musisz być ze mną - powiedział i zawiązał mi oczy swoją chustką

- Nie wiem co ty odpierdalasz teraz ale jak się wywalę to cię zabije- powiedziałam i poczułam jak brat łapie mnie za rękę i prowadzi, w końcu wziął mnie na barana bo widział jak bardzo ślamazarnie idę . Kiedy poczułam grunt pod nogami, to stwierdziłam że jesteśmy na miejscu.

- Dobra, możesz ściągnąć chustkę- powiedział Liam . I tak szybko jak to zrobiłam, tak prawie padłam ze szczęścia bo byliśmy w Starbucksie gdzie siedziała reszta chłopaków.

- Hej kochanie- powiedział Harry podchodząc do mnie i całując mnie w policzek

- Kochanie? - zapytał Liam a ja chyba właśnie spaliłam buraka

- Hej Alisska- powiedział Niall

- Hej madam - rzekł Louis

- Dzień Dobry pani Payne - powiedział Zayn

Kiedy wszyscy się przywitaliśmy , Liam zebrał nasze zamówienia i poszedł je zrealizować

- Ślicznie wyglądasz - skwitował Harry który magicznym sposobem usiadł koło mnie

- Tak, na pewno w bluzie, kurtce i dresach - odpowiedziałam

- Bo ładnemu we wszystkim ładnie -dopowiedział loczek ukazując przy tym szereg białych ząbków

Wróciliśmy do domu koło 17.30, i na prawdę szybko się dowiedziałam że moi i Liama wyjechali do dziadków sobie na te parę dni co będą chłopaki bo oboje stwierdzili że nie chcą mieć zoo w domu. Poszłam na górę się ogarnąć i spakować na jutro do szkoły, po czym zeszłam na dół.

******************************

Yolo Ziomki!

Rozdziałek taki sobie ale chyba wena mi się skończyła hahaha, postaram się pisać lepsze rozdziały. I chyba będę zmuszona przeskoczyć do "czasu" 18nastki Alisson i zakończenia szkoły, bo czuję że od tamtego momentu będą o wiele lepsze rozdziały z nutką grozy w tle, także muszę spiąć tyłek i chyba tak zrobić prędzej czy później... taki przeskok w czasie dobrze zrobi ...

"My Adventures And Stories Of My Life"Where stories live. Discover now