32.

378 20 0
                                    

Gayle


Moja dziewczyna, a może już nie, zdobyła się na mały gest. Postanowiła poinformować mnie, że musiała wyjechać na jakiś czas. Porozmawiamy dopiero po jej powrocie. Nawet nie zadzwoniła, tylko wysłała marnego SMS-a. Trudno. Poczekam. Nie mogła ukrywać się przede mną w nieskończoność. Miałem tylko nadzieję, że w tym czasie nie znalazła sobie jakiegoś naiwniaka, który byłby w stanie mnie zastąpić. Nie powinienem tak myśleć, ale od jej odejścia chodziły mi po głowie głupie pomysły. Wariowałem bez Chelsie, ale ona miała to gdzieś. Nie interesowało ją, co się ze mną teraz działo. Sam również nie zamierzałem wykazać żadnego zainteresowania. Może obojgu dobrze nam zrobi trochę od siebie odetchnąć i zastanowić się, czego oczekiwaliśmy w związku.

Aubrey nie odezwała się do mnie słowem. Nie to, żeby mi to przeszkadzało, ale w tej chwili była jedyną osobą, która mogła powiedzieć mi cokolwiek o Chelsie. Nie zamierzałem jednak o nią wypytywać. Nie miałem pewności, że Aubrey mnie unikała. Była w ciąży, więc skupiała się na sobie, a ja zamknąłem się w domu na dobre. Nie chciałem nigdzie wychodzić. Nie miałem, po co ani gdzie. Odpuściłem sobie kluby już dawno. Wcale mnie tam nie ciągnęło, ale wrócę, jeśli mój związek z Chelsie się rozpadnie. Wtedy nie dam się już omotać żadnej babie. Nigdy więcej. O wiele lepiej było, gdy zabawiałem się z panienkami w klubach. Nic wtedy nie czułem i było mi dobrze. Tyle że patrząc na znajomych, chciałem się w końcu ustatkować. Próbowałem u boku Chelsie. Bez niej już nie chciałem nic.

Niestety Landen zaniepokojony moją niechęcią do wspólnych wyjść postanowił złożyć mi wizytę. Nie wiedziałem, co chciał tym zdziałać, ale nie miałem zamiaru nigdzie wyjść. Dobrze mi było siedzieć samemu i oglądając całymi dniami głupie seriale. W końcu miałem na to czas. Dużo czasu, z którym nie wiedziałem, co zrobić, zwłaszcza że siedziałem w domu całymi dniami.

– Co robisz? - Usiadł obok mnie.

– Nic.

– Wyjdziemy gdzieś? - Przyglądał mi się dokładnie.

Nic mi nie było. Nie musiał się martwić. Przecież nie zrobię nic głupiego, bo dziewczyna mnie zostawiła. Nie byłem takim desperatem. Potrafiłem poradzić sobie z odrzuceniem. Już przez to przechodziłem i to przez siostrę Landena. Nie wiedziałem, co ja sobie myślałem, zarywając do starszej dziewczyny. To tylko dowód na to, że byłem naprawdę głupi. Nieważne. Byłem zraniony, że Ibe odrzuciła moje uczucia, ale poradziłem sobie. Nie ona pierwsza i jak widać nie ostatnia. Tym razem jednak potrzebowałem wyjaśnienia. Może mogłem coś naprawić i Chelsie by do mnie wróciła. Nie wierzyłem, że z dnia na dzień przestała mnie kochać ani w to, że nigdy nie kochała. Gdyby tak było, nie zaufałaby mi. Dała szansę facetowi, o którym przyjaciółka ciągle mówiła jej, że był durniem i zmieniał dziewczyny, co weekend. Już wtedy powinna mnie pogonić. Jednak postanowiła się przekonać, że wcale nie byłem taki zły. Nie musiałem przekonywać do siebie Chelsie. Dobrze nam się razem rozmawiało, aż w końcu nasza znajomość zaszła dużo dalej niż planowałem, ale wcale nie żałowałem.

– Nie mam po co.

– Chelsie się odezwała?

Nie czuła potrzeby, żeby ze mną rozmawiać. Widocznie według niej nie zasłużyłem na to. Zaszyła się nie wiadomo gdzie i nie zastanawiała się, co sobie pomyślę. Nie myślałem nic, bo bym zwariował. Już sam nie wiedziałem, czy bardziej martwiłem się o Chelsie, czy jej nienawidziłem. Wywoływała we mnie masę sprzecznych uczuć, z którymi nie potrafiłem sobie poradzić. Nie chciała przyjąć pierścionka i moich zaręczyn ok, zrozumiałem, ale nie musiała przy tym odwalać cyrku i uciekać. Byliśmy dorosłymi ludźmi i naprawdę wiele rzeczy byłem w stanie zrozumieć, ale nie to. Ucieczka nie była rozwiązaniem. Chelsie musiała nauczyć się konfrontacji z problemami.

Uratuj moje serce. [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz