46.

409 20 6
                                    

Chelsie


W nocy długo nie mogłam zasnąć, co Gayle postanowił wykorzystać. Uprawialiśmy seks w kilku pozycjach, a on wydawał się cholernie zadowolony, gdy zasypiał nad ranem z moją głową na swoim ramieniu. Długo obserwowałam jego twarz. Nie mogłam uwierzyć, że byłam w stanie uszczęśliwić takiego faceta. Wcześniej wydawało mi się, że on naprawdę nie był w stanie wytrzymać z jedną kobietą u boku, jak wiele razy powtarzała mi Abi. Jednak myliła się. Obie się myliłyśmy.

Gdy w końcu zasnęłam, było po dziesiątej. Pewnie dzisiaj będę nie do życia. Na szczęście miałam wolne i mój facet też, więc mogliśmy sobie pozwolić na lenistwo. Czasami lubiliśmy spędzić cały dzień w domu, nie robiąc nic poza oglądaniem seriali. Cieszyłam się, że nikt się mnie nie czepiał i zamiast gotować obiad, zamawialiśmy coś z knajpy. Poza tym Gayle dzielił się ze mną domowymi obowiązkami. Co prawda niechętnie, ale uprzedziłam, że nie zamierzałam zajmować się tym sama. Zresztą jakoś dawał sobie radę, zanim z nim zamieszkałam. Czemu teraz miałby mieć z tym problem? To, że miał dziewczynę, nie sprawiło, że już nie musiał sprzątać w domu.

– Co robisz? - Spojrzałam na Gayla, który siedział z laptopem na kolanach.

Myślałam, że oglądał jakiś serial, czekając, aż wstanę. Zazwyczaj tak właśnie robił. Jednak on przeglądał strony z domkami. Nie rozumiałam po co. Tym bardziej że były to ogromne posiadłości, co jeszcze bardziej mnie zastanowiło. Nie było nas stać na coś takiego, ale wątpiłam, żeby w ogóle było na sprzedaż. Gayle pewnie za chwilę mnie oświeci. Chyba jeszcze się nie rozbudziłam i myślałam o głupotach.

– Pomyślałem, że jutro moglibyśmy wybrać się, obejrzeć dworek. - Spojrzał na mnie niepewnie. – Nic nie zdecydowałem.

Więc planował dla nas wycieczkę. Nie miałam nic przeciwko. Nie mieliśmy nic lepszego do robienia, a spędzenie kolejnego dnia w domu nie było super rozwiązaniem. Tylko czemu wybrał akurat to miejsce? Może w tym dworku było coś ciekawego. Jakaś wystawa albo coś w tym stylu. Chętnie bym to zobaczyła. Cokolwiek wymyślił Gayle, na pewno nie będziemy się nudzić.

– Po co?

– Chelsie, na nic nie nalegam. - Odłożył laptop na bok i przybliżył się do mnie. – Chcę, żebyś została moją żoną. Nie śpieszy mi się. Nie dlatego o tym mówię. Poczekam, ile będzie trzeba. Chciałbym tylko zobaczyć to miejsce. Nic więcej. Nawet nie zamierzam rozmawiać na temat ślubu. Chcę tam z tobą pójść i tyle. - Wzruszył ramionami.

Nie bałam się już na myśl o zostaniu jego żoną. Od kilku dni myślałam o tym, jak będzie wyglądała moja przyszłość u boku Gayla. Wiedziałam, że będę szczęśliwa. W moich wyobrażeniach nie było jeszcze miejsca na ślub, ale na dzieci już tak. A chciałabym je mieć, dopiero gdy wyjdę za mąż. Chyba nie miałam wyjścia, musiałam zaryzykować. Przecież byłam pewna uczuć swojego faceta. Musiałam tylko upewnić się, że nie zamierzał uszczęśliwić mnie swoim kosztem. Nasze małżeństwo mogło nie okazać się kolorowe. Wiedziałam, że będziemy sprzeczać się wiele razy. Czasami nam się zdarzało. Tym bardziej że Gayle nie zamierzał mi odpuszczać na każdym kroku. Nawet nie powinien tego robić. Musieliśmy wypracować wiele kompromisów, jeśli chcieliśmy dzielić razem życie. Jednak najważniejsze to najpierw ustalić swoje oczekiwania wobec drugiej osoby. Tak będzie nieco łatwiej.

– Czy wczoraj mówiłeś poważnie? - Patrzyłam mu w oczy.

Podczas spotkania u Abi wspomniał, że chciał mi dać swoje nazwisko i dziecko. Nie wzięłam tego na poważnie. O takich rzeczach powinniśmy rozmawiać sami. Miałam wrażenie, że mój facet trochę się wygłupiał. Jednak zamierzałam mu powiedzieć, że chciałam zostać mamą. Niezależnie czy swojej wymarzonej trójki, czy jednego malucha. Po prostu chciałabym mieć dziecko.

Uratuj moje serce. [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz