47.

393 20 0
                                    

Nie sądziłam, że zaczniemy planować ślub od razu. Jednak, gdy odwiedziliśmy dworek, który pokazał mi Gayle i usłyszeliśmy, że był wolny termin, z którego ktoś zrezygnował, od razu go zaklepaliśmy. Nawet nie przeraziło mnie to, że mieliśmy tylko dwa miesiące na zorganizowanie wszystkiego. Nie chcieliśmy hucznego wesela, ale wynajęcie wielkiej sali trochę temu przeczyło. Narzeczony zapewnił mnie, że te koszty pokryje sam. Nawet chciał zapłacić za rzeczy dla mnie, ale się nie zgodziłam. Nie zamierzałam mu pozwolić płacić za wszystko. Najwyżej wybiorę skromniejsze dodatki niż poprzednio. Nie potrzebowaliśmy również najdroższego fotografa i kamerzysty. Wystarczyło, żeby ci ludzie znali się, na swojej robicie i przygotowali dla nas dobre zdjęcia ślubne, do których chętnie będziemy wracać. Chciałam się nimi chwalić swoim znajomym przez lata.

Pierwsze, co wybraliśmy to zaproszenia. Nie wydziwialiśmy. Nie mieliśmy specjalnych wymagań, co do treści, więc firma postanowiła przygotować dla nas zaproszenia z prostym wzorem ze standardowej oferty. Wydawało mi się to najłatwiejszym zadaniem. Nie mieliśmy problemu z listą gości, którą mogliśmy sporządzić od razu. Miała być tylko najbliższa rodzina i przyjaciele. Ze świadkami też nie powinno być problemu, ponieważ Aubrey i jej kuzyn zgłosili się od razu, gdy usłyszeli o naszym ślubie. Nie miałam nic przeciwko. Byli idealnym wyborem i cieszyłam się, że aż tak bardzo chcieli towarzyszyć nam tego najważniejszego dnia. Potrzebowałam pomocy swojej przyjaciółki na każdym etapie przygotowań ślubnych. Miałam nadzieję, że znajdzie dla mnie czas w najbliższych tygodniach.

– Chciałabym zaprosić rodziców i brata Abi. - Spojrzałam na Gayla.

Polubiłam Państwo Cosgrove. Zawsze byli dla mnie mili. Nie narzekali na moją pracę, nawet gdy bez zapowiedzi wyjechałam do Nowego Jorku. Mama Aubrey chyba bardzo przejęła się tym, co się stało, bo często próbowała dowiedzieć się, czy na pewno niczego nie potrzebowałam. Na szczęście nie. Chciałam, żeby razem z mężem przyszła na mój ślub, nawet jeśli mieliby uczestniczyć w samej ceremonii. Nie bardzo znałam Fayna, ale powinien zostać zaproszony z rodzicami i sam zadecydować, czy chciał przyjść. Nie musiał się krępować, będzie pół jego rodziny.

– Moglibyśmy jeszcze pomyśleć o mamie Landena – zaproponował mój facet.

Jasne. Nie miałam nic przeciwko. Kobieta zamieszkała w Bostonie jakiś czas po narodzinach wnuczka. Jej syn był bardzo zadowolony z przeprowadzki mamy. Mógł liczyć na jej pomoc przy Jamesie, dzięki czemu było łatwiej, gdy jego żona wróciła do pracy. Emma nie zamierzała zostać z dzieckiem w domu, ale jej mężowi w ogóle to nie przeszkadzało. Miał swoją firmę, więc łatwiej było mu się dostosować. Poza tym od samego początku wiedział, że jego żona uwielbiała swoją pracę i nie da na długo zamknąć się w domu.

– Jasne. - Uśmiechnęłam się. – Czy nie będzie problemu, jeśli zjawi się jeszcze Ibe?

Skoro już zamierzaliśmy zaprosić całą rodzinę Aubrey, dobrze byłoby, gdyby i kuzynka mogła przyjechać. Poza tym Landen na pewno by się ucieszył z możliwości spędzenia czasu z siostrzeńcami, mimo że szykował się na wakacje z nimi. Nie udało mu się polecieć do nich po narodzinach Jamesa, więc musiał to nadrobić. Maluchy nie miały zamiaru mu odpuścić. Będzie mógł zrobić sobie z żoną małe wakacje u siostry. Chociaż podczas pobytu u Ibe na pewno nie odpoczną.

– O tym nie pomyślałem. - Podrapał się po karku. – Czyli kończymy z najbliższą rodziną?

Nie chciałam zapraszać żadnych dalszych krewnych, którzy zaczęliby marudzić na temat mojego nowego partnera, więc jakoś musieliśmy zwiększyć listę swoich gości. Jeśli Gaylowi to przeszkadzało, mogliśmy wrócić do początku i ustalić wszystko jeszcze raz. Może powinniśmy zaprosić tylko rodziców i przyjaciół. Wtedy moglibyśmy przejść do kolejnego punktu przygotowań, bo mieliśmy mało czasu na ogarnięcie wszystkiego. Nie miałam pewności, czy zdążymy. Wolałabym uniknąć niemiłych niespodzianek.

Uratuj moje serce. [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz