22.

512 21 2
                                    

Podjęłam decyzję o wyjeździe do Bostonu, do której namówiła mnie Aubrey. Długo rozmawiałyśmy na ten temat. Nie miałam na siebie żadnego pomysłu. Nie chciałam zostać u ojca na stałe, a z pracy i tak zrezygnowałam kilka dni temu. Po powrocie nie czułam się tam dobrze, a nie pomagało, że niedaleko znajdowało się mieszkanie, które jeszcze do niedawna dzieliłam ze swoim byłym chłopakiem. Zmieniłam numer telefonu, bo Mark wydzwaniał codziennie. Pisał nawet SMS-y, że powinnam wytłumaczyć jego rodzicom, czemu zrezygnowałam ze ślubu. Niech sam się tym zajmie. Bałam się również, że pewnego razu odwiedzi mnie w pracy. Głównie dlatego postanowiłam z niej zrezygnować. Nie chciałam dawać ludziom powodu do plotek, tym bardziej że jeszcze niedawno chwaliłam się przygotowaniami do ślubu. Pewnie ucieszą się z mojej porażki, gdy dotrą do nich plotki o moim facecie i odwołanym przyjęciu weselnym.

Nie miałam tutaj nic, za czym mogłabym tęsknić. Zostałam sama. Może rzeczywiście potrzebowałam zmiany otoczenia, a świadomość, że w Bostonie ani razu nie natchnę się na Marka, sprawiała, że chciałam tam pojechać od razu. Mogłabym zacząć wszystko od nowa. Skoro moja matka potrafiła z dnia na dzień odciąć się od wszystkiego, a nawet od własnej córki, czemu ja miałabym mieć z tym problem? Zawsze mogłam wrócić, mimo że nie miałam po co. Poza tym moja przyjaciółka za jakiś czas również się przeprowadzi. Nadal będę miała ją blisko.

Aubrey zaproponowała, żebym zatrzymała się u jej rodziców, dopóki czegoś sobie nie znajdę. Dobry pomysł. Przynajmniej nie musiałam już szukać sama noclegu na najbliższy czas. Rodzice mojej przyjaciółki nie mieli problemu z wynajęciem mi pokoju, gdy zadzwoniła ich poinformować, że wkrótce będą mieli gościa. Zapewniłam, że mogłabym trochę pomóc, gdyby akurat potrzebowali.

Tata przelał mi trochę pieniędzy, żebym mogła znaleźć sobie jakieś mieszkanie i miała za co zapłacić za pierwszy miesiąc. Będzie mi dzięki temu trochę łatwiej. Jednak musiałam się zmobilizować i jak najszybciej znaleźć pracę. Cokolwiek, bo wszystkie swoje oszczędności wydałam na cholerne przygotowania do ślubu. Nikt nie zwróci mi żadnej zaliczki, o czym doskonale wiedziałam od samego początku. Problem miałam również z dodatkami do sukni ślubnej, których nie mogła już zwrócić. I najgorsze, że będę musiała odebrać suknię i patrzeć na nią albo wyrzucić. Nie mogłam jej nikomu oddać, bo była szyta specjalnie dla mnie. Na moje wymiary. Nie wiedziałam, czy kiedykolwiek będę chciała iść w niej do ślubu z innym facetem. Najprawdopodobniej trafi do śmietnika, ale najpierw będę musiała ją zobaczyć, a gdy pójdę ją odebrać, udawać szczęśliwą narzeczoną. Rzygać mi się chciało na samą myśl.

Cieszyłam się, że miałam taką przyjaciółkę jak Aubrey. Zawsze mogłam na nią liczyć. Potrzebowałam jej wsparcia. Oprócz niej nie miałam na kogo liczyć. Naprawdę dałam się omamić Markowi i odciąć od wszystkich znajomych. Podejrzewałam, że koleżanki nie chciały ze mną rozmawiać, bo coś im nagadał. Zniechęcił je do mnie albo z nimi flirtował, a nie chciały powiedzieć mi o tym. Musiały mieć niezły ubaw z naiwnej Chelsie, która niczego nieświadoma z radością planował swój idealny ślub z facetem, który ją zdradzał.

– Byłam beznadziejna, skoro czegoś mu brakowało – odezwałam się.

Czasami zastanawiałam się, czemu Mark mnie zdradzał. Co zrobiłam źle? Coś było ze mną nie tak? Nie podniecałam go? Kupowałam masę seksownej bielizny, żeby spodobać się w łóżku swojemu facetowi. Dbałam o swoje ciało każdego dnia. Wydawałam kupę kasy na balsamy do ciała i inne kremy, chodziłam na siłownię oraz dbałam o to, co jadłam, żeby nie przytyć. Nie uprawialiśmy seksu w każdej chwili ani każdego dnia. Nie dlatego, że ja nie chciałam, a dlatego, że Mark nie zawsze miał dla mnie czas. Zbyt często wracał zmęczony. Poza tym był beznadziejnym kochankiem. Prawie w ogóle nie dbał o moje potrzeby seksualne. Zdarzało się, że po seksie z nim zostawałam niezaspokojona i musiałam dokończyć sama pod prysznicem, żeby mieć chociaż trochę przyjemności. To nie moja wina. Chyba. Co niby miałam zrobić?

Uratuj moje serce. [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz