5.

687 26 0
                                    

Aubrey poprosiła mnie, żebym pomogła jej się spakować. Zgodziłam się od razu. Mogłyśmy jeszcze spędzić trochę czasu razem przed jej wyjazdem. Nie chciała sama pakować wszystkich gratów, a i tak zamierzała pozbyć się kilku z nich. Może będę mogła coś wziąć dla siebie. Jeśli chodziło o ubrania, miałyśmy podobny gust, więc jeśli coś jej się znudziło, to chętnie to przygarnę. Obie miałyśmy obsesję na punkcie zakupów, tyle że ja zazwyczaj szalałam w drogeriach na dziale z kosmetykami do makijażu. Odkąd poszłam do szkoły średniej, nie wyszłam z domu bez makijażu. Nie miałam problemu z chodzeniem bez niego po domu i wśród bliskich mi osób, ale lubiłam się malować. Uważnie śledziłam wszystkie nowinki kosmetyczne, których uczyłam Aubrey. Ona nie lubiła nakładać na co dzień pełnego makijażu, ale dzięki moim lekcjom na imprezach wyglądała świetnie.

– Wiesz, że będę za tobą tęsknić? - Spojrzałam na nią, gdy siedziałyśmy na kanapie, składając ubrania, które po chwili lądowały w walizce.

– Jesteś tam zawsze mile widziana. - Uśmiechnęła się do mnie. – Nie zniechęcaj się, że będzie tam również Landen. Będzie ci później łatwiej wrócić do domu.

Na pewno odwiedzę ją chociaż raz. Nie obchodziło mnie, że Mark mógłby mieć problem z moim kilkudniowym wyjazdem do Filadelfii. Nie wątpiłam w to, że kuzyn często będzie odwiedzał Aubrey. Mogłabym się czasami zabrać z nim.

Pewnie nie był zadowolony, że jego kuzynka nie chciała zamieszkać bliżej niego. Miałby ją wtedy na oku, ale moja przyjaciółka chciała się usamodzielnić.

Aubrey wybrała studia w Filadelfii, mimo że wcześniej nic o tym nie wspomniała. Zaskoczyłam mnie, gdy poinformowała, że się tam dostała. Chciała być bliżej kuzyna, dlatego myślałam, że wybór był oczywisty. Miała wyjechać do Nowego Jorku. Jednak w ostatniej chwili zmieniła zdanie. Do tego wybrała architekturę, mimo że wcześniej nie radziła sobie z matematyką. Nienawidziła tego przedmiotu od zawsze, ale najwidoczniej lekcje z Landenem sprawiły, że była w stanie zrozumieć matematykę lepiej niż podczas swojej całej nauki w podstawówce i w szkole średniej. Może powinnam skorzystać z jego pomocy, ponieważ też miałam wielki problem z tym przedmiotem. Jednak nigdy nie chciałabym wiązać z tym swojej przyszłości. Czekałam na moment, aż skończę szkołę i nie będę musiała uczęszczać na lekcje matematyki.

– Zapamiętam. - Uśmiechnęłam się.

Ona i jej kuzyn byli nierozłączni. Zawsze mogła na niego liczyć i powiedzieć mu wszystko, wiedząc, że nie przekaże czegokolwiek z jej tajemnic matce. Czasami im tego zazdrościłam. Nie miałam nikogo poza Markiem i Aubrey. Z moim narzeczonym bywało różnie, bo były dni, że gdy go potrzebowałam, nie miał dla mnie czasu. Wolał poświęcić go swoim kolegom. Nie miałam mu tego za złe. Może nie chciał słuchać moich marudzeń. Wtedy zawsze dzwoniłam do Aubrey. Potrafiła odłożyć swoje problemy na bok, byleby tylko ze mną porozmawiać. Nawet przez telefon, gdy nie mogłyśmy się spotkać.

– Mówię serio. - Patrzyła na mnie. – Nie przestawaj się ze mną kontaktować, żebym nie musiała się o ciebie martwić. Wiem, że Mark czasami cię wkurza, ale go nie pogonisz.

Miała rację. Wiele razy zapewniała mnie, że wolałaby rzucić chłopaka, który ją ignorował albo traktował lekceważąco. Mimo tego, że czasami na niego narzekałam, kochałam go. Wierzyłam, że to były drobne rzeczy, które nie miały znaczenia w naszym związku, a ja może rzeczywiście czasami za bardzo się go czepiałam. Najważniejsze, że w końcu i tak się godziliśmy.

– Zgoda.

Spędziłam cały dzień z Aubrey, pomagając jej się przygotować do wyjazdu na studia. Miała sporo rzeczy do zabrania ze sobą. Zastanawiałam się, jak da radę się ze wszystkim przemieścić, ale pewnie pomoże jej kuzyn. Zawsze mogła na niego liczyć, a wspomniała coś, że zamierzał nawet zamieszkać z nią przez dwa tygodnie, zanim zaaklimatyzuje się w obcym mieście. Zapewne bał się ją zostawić samą. Musiał upewnić się, że da sobie radę bez jego pomocy. Dzięki pomaganiu Aubrey przygarnęłam kilka rzeczy, które jak stwierdziła, nie były jej już potrzebne.

Uratuj moje serce. [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz