Kakashi 1

1.4K 84 15
                                    

16 lat później

Hatake Kakashi siedział w swoim mieszkaniu i wczytywał się w kolejne strony ulubionej książki, niekiedy tylko zerkając na zegar wiszący na ścianie w salonie. Wskazówki wybiły właśnie trzecią po południu, kiedy ciche pukanie rozeszło się po pomieszczeniu.

Znudzonym, odrobinę leniwym krokiem ruszył w kierunku drzwi, nie przerywając czytania powieści. Wziął głęboki oddech i otworzył drzwi.

— Dzień dobry, Kakashi — powiedział Trzeci hokage, zerkając na srebrnowłosego. Mężczyzna zamknął książkę.

— Hokage-san — powiedział wyraźnie zdziwiony. — Proszę wejść.

— Dziękuję. Przepraszam, że nachodzę Cię w czasie wolnym, ale muszę z tobą porozmawiać — powiedział spokojnie, przekraczając próg mieszkania.

Mężczyźni siedzieli przy stole, popijając herbatę. Żaden z nich nie odezwał się nawet słowem. W mieszkaniu panowała głucha cisza i tylko z zewnątrz można było usłyszeć jakieś niewyraźne dźwięki.

— Pamiętasz wszystkich swoich towarzyszy z Akademii? — spytał w końcu Trzeci, zerkając na Kakashiego. Mężczyzna zastanowił się chwilę. Pytanie było nie tyle dziwne ile zaskakujące, przecież sam Trzeci nie przyszedł do niego na pogaduszki.

— Tak, wydaje mi się, że pamietam ich wszystkich... Skąd takie pytanie?

— Należałeś kiedyś do ANBU, nie zastanawiałeś się nigdy, dlaczego [Twoje imię] nie została uznana za zdrajcę wioski? Dlaczego nigdy nie znalazła się na liście ninja których trzeba zabić? — spytał poważnie, wciąż nie odrywając wzroku od srebrnowłosego.

— [Twoje imię]? — zdziwił się. Pamiętam ją jak przez mgłę.

To będzie wasza misja, Kakashi. [Twoje imię] jest wspaniałym shinobi i właśnie teraz potrzebujemy jej pomocy. Musicie sprowadzić ją do wioski...

— My? Czyli cała drużyna siódma?

— Drużyna siódma wspomagana przez Guya. Kiedyś byli w jednej drużynie, stąd moja pewność, że uda wam się ją znaleźć — odpowiedział spokojnie. Kakashi potarł się po brodzie.

— Niewiele o niej wiem — przyznał szczerze. Hokage wstał i pokiwał głową.

— Nie myśl, że ta misja będzie prosta. [Twoje imię] jest naprawdę świetnym shinobi, nie muszę Ci chyba mówić, że jej umiejętności pozwalają postawić ją na równi z Itachim, nie, nie na równi, [Twoje imię] jest od niego lepsza — dodał spokojnie. [Twoje imię] Uchiha.

— Zrobimy wszystko co w naszej mocy — zapewnił srebrnowłosy, nawet przez chwilę nie sądząc, że misja należy do prostych.

***

Drużyna siódma, w towarzystwie Guya, szła spokojnie w kierunku wioski najdalej oddalonej na północ. To właśnie tam ostatni raz widziano [Twoje imię] i to właśnie tam postanowili rozpocząć swoje poszukiwania.

— Kim w ogóle jest ta kobieta? — spytał znudzony Naruto, który był przekonany, że misja szukania jakiejś kobiety mocno ogranicza jego możliwości.

— Niewiele o niej wiem, wydaje mi się, że Guy znał ją najlepiej — powiedział spokojnie Kakashi, rzucając mężczyźnie znaczące spojrzenie. Obaj zdawali sobie sprawę z tego, że Sasuke nie może puki co poznać jej prawdziwej tożsamości.

— [Twoje imię] była moją przyjaciółką z drużyny. Nie wiem co się z nią później działo, zniknęła tak szybko. Nie pamiętam jej najlepiej.

— Dlaczego mamy ją znaleźć, to ktoś ważny? — spytała Sakura. Kakashi beztrosko wzruszył ramionami.

— Może tak, może nie. To nasza misja i powinniśmy się z niej wywiązać jak najlepiej — powiedział spokojnie, nie okazując większego zainteresowania.

Dlaczego Cię szukamy? Jaki jest w tym cel? Kim jesteś? Co robiłaś przez cały ten czas, czy myślałaś o naszej wiosce? Dlaczego nikt Cię nie szukał wcześniej? Dlaczego nie przybyłaś gdy zabijano twoich rodziców? Wybito cały twój klan? Jaki jest sens twojego istnienia? Czy miałaś wybór? Czy miałaś wybór? Czy shinobi w ogóle mają wybór?

Kakashi sensei! — krzyknął Naruto, wyrywając tym samym mężczyznę z długich rozmyślań o [Twoje imię].

— Tak, co się stało? — spytał spokojnie.

— Powinniśmy zrobić postój, tak uważa Guy sensei, jest ciemno a tutaj jest bezpiecznie — wytłumaczył. Kakashi rozejrzał się, faktycznie było już dosyć ciemno, dlaczego tego nie zauważył?

— Skoro ta dziewczyna jest przez nas poszukiwana, to znaczy, że nie jest wrogiem wioski, inaczej zajęłoby się nią ANBU. Co o niej wiemy? Z jakiego jest klanu? — spytał Sasuke. Kakashi spojrzał w niebo i wziął głęboki oddech.

— Ustalamy wartę, Sasuke i Neji są pierwsi, potem Naruto i Lee, Sakura będzie z Kakashi a ja będę z Tenten — powiedział poważnie Guy, świadomie przerywając ich rozmowę. Kakashi uśmiechnął się wdzięcznie, chociaż nikt nie mógł tego zobaczyć.

***

— Kakashi sensei, czy Sasuke miał rację co do tej dziewczyny? — spytała nieśmiało Sakura. Mężczyzna spiął się i spojrzał na różowowłosą.

— A jak myślisz?

— Chyba tak... Ale w takim razie, dlaczego nie wiemy z jakiego jest klanu? Coś przed nami ukrywacie? — spytała cicho, przykładając palec do ust i intensywnie nad tym rozmyślając.

— Wszystkiego dowiecie się w odpowiednim czasie... — powiedział cicho znowu rozmyślając nad sensem istnienia shinobi i nad ich klątwą.

Dawno temu powiedziałaś mi o klątwie shinobi, dosięgnęła też ciebie?

— Sakura, możesz iść do namiotu — powiedział pewnie Guy, uśmiechając się szeroko. — Zajmę twoje miejsce.

— Dobrze, dobranoc! — powiedziała radośnie, biegnąc w kierunku namiotu w którym znajdował się Sasuke i Naruto.

Guy przysiadł przy Kakashim i opierając dłonie o zimną ziemię zaczął wpatrywać się w niebo, które dzisiaj wyjątkowo przykrywał płaszcz z grubych, jasnych gwiazd. Nie tylko Kakashi zauważył, że podczas tej misji Guy był inny, mniej żywiołowy.

— Ciężko będzie to ukrywać... — powiedział spokojnie, zerkając na przyjaciela. Kakashi wziął głęboki oddech.

— Byliście blisko, dlaczego odeszła? — spytał srebrnowłosy. Guy opadł na ziemię całkowicie i krzyżując dłonie na brzuchu uśmiechnął się delikatnie.

— [Twoje imię] zawsze była wyjątkowa, biegła tam gdzie chciała, nie zważając na konsekwencje. Zawsze mówiła o przeznaczeniu i klątwie która ciąży nad shinobi. Nigdy nie mogłem jej w pełni zrozumieć... Nie wiedziałem, że zamierza wyjechać, chociaż podczas naszego ostatniego spotkania powiedziała żegnaj, zamiast jak zwykle do jutra.

— Cokolwiek nią kierowało, bardzo chciała uciec, nie widziano jej przecież przez dwanaście lat...

— Ty jej nie znałeś, jej celem była po prostu ucieczka od przeznaczenia.

— Nie, nie znałem... Nie była nikim ważnym w moim życiu — odpowiedział szczerze. Guy nie skomentował tego, po prostu przemilczał to i zamknął oczy. Kakashi nigdy nikomu nie powiedział o swojej jednej i jedynej rozmowie z [Twoje imię].

Gdzie teraz jesteś? Co robisz? Uciekasz, wiesz, że Cię szukamy? Odnalazłaś swój cel? Dlaczego wciąż chodzisz mi po głowie, przez co całkowicie nie mogę się skupić na misji.

W pogoni za przeznaczeniem |Kakashi & reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz