Prolog.

1.3K 40 5
                                    

Każdy ma swoje demony.
Odpadają go  w najmniej odpowiednich momentach.
Są bezlitosne.
Podsycają lęki.
Karmią się strachem.
Podrzycają ponure wizje samotności.

On czarnooki, niemal pewny, że stracił szansę na szczęście, na miłość, na dobre życie mimo wszystkiego co poświęcił wcześniej. A przez ułamek życia zaczął znów wierzyć, że jeszcze będzie dobrze.
Jednak los póki co zdecydował inaczej.
Podobno nadzieja umiera ostatnia. W jego sercu choć słabo, jednak wciąż się tli.

Ona z oczami jak płynny cynamon, pamietającymi wojnę, aż po ostateczną bitwę. Przekonana, że jej serce to tylko pompa, która niestety uparcie trzyma ją przy życiu. Straciła wiarę, straciła miłość, straciła nadzieję. Funkcjonuje dzięki dwójce przyjaciół że szkoły, którzy włączyli ją do swojej rodziny. Żyje wspomnieniami i żalem zapijanym w barach. Istnieje z dnia na dzień.

On niebieskooki, przystojny, uśmiechnięty jednak samotny. Liczy na odnowienie bliskich relacji z najlepszym niegdyś przyjacielem, który oddalił się przez błędne wybory, wojnę i dziwne zakręty losu.

On długowłosy, jasny blondyn cierpiący po stracie, nie widzący szansy na lepszy los. Nawet nie zastanawia się jak będzie. Wytrzymuje bo ma syna. Dorosłego, ale nie zostawi go samego.

On, syn, platynowowłosy z cudownymi stalowymi tęczówkami. Z pięknym, nieśmiałym uśmiechem. Pod koniec wojny przewartościował swoje życie. To była niczym rewolucja. Teraz liczy, że jeszcze spotka go coś dobrego. Jest młody, da radę... chyba.

Jeszcze one... Trzy młode kobiety. Jedna jak powrót do przeszłości, druga niczym powiew wiosennego słońca, trzecia niczym objawienie, ucieleśnienie wiary, że może być dobrze.







Odnaleźć swoje życie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz