Pov. Lexy
Siedziałyśmy z dziewczynami w restauracji. Jadłyśmy sobie nasze śniadanie, rozmawiając o różnych pierdołach:
- Według mnie, powinnaś zamówić tamtą beżową torebkę. Takie są modne teraz. - stwierdziła Kostera, po czym napiła się herbaty.
- Co ty gadasz w ogóle? Beżowy looks like a shit. I would take this. - pokazałam palcem na ekran telefonu. It's really cute i pasuje do wszystkiego.
- Kurde, już sama nie wiem. - złapała się za głowę brunetka. - A może ta? - przekręciła urządzenie, żebyśmy zobaczyły.
- Ta to już totalnie nie. Nie będziesz miała do czego ją dopasować.
- Zgadzam się z Dżulią. W dodatku, it's so ugly.
- To ja już sama nie wiem. - odparła Ania. - Chyba pójdę już do pokoju. Idzie któraś?
- Jeszcze muszę dopić herbatę, zaraz przyjdę. - rzuciła Julka.
- Ja sobie pójdę jeszcze dołożyć. - powiedziałam, wstając z krzesła.
Podeszłam do stolika, na którym stało jedzenie. Było tego tyle, że nie wiedziałam, za co się zabrać. Stwierdziłam, że wezmę sobie tylko mrożoną kawę. W pobliżu nie było nikogo, kto mógłby mi pomóc więc musiałam sobie poradzić sama. Próbowałam włączyć ekspres, jednak mimo wielu prób nie chciał się uruchomić.
Kurwa, what's wrong with this shit?
Zirytowana miałam już odejść, gdy kątem oka zobaczyłam z boku urządzenia karteczkę z napisem "AWARIA! Prosimy korzystać z ekspresu obok". Zawstydzona, szybko rozejrzałam się na boki, sprawdzając, czy ktoś nie był świadkiem obrazu mojej głupoty. Uspokoiłam się, ponieważ nie zauważyłam nikogo, kto by się pokładał ze śmiechu, albo kto by się patrzył na mnie jak na największą ofermę. Z ulgą zajęłam się przygotowywaniem napoju. Nagle poczułam, że ktoś koło mnie staje. Odwróciłam się i ujrzałam Marcina.
- Siema. - rozpoczął rozmowę.
- Hi, wy dopiero teraz jecie? - spytałam, widząc jak chłopak nakłada sobie prowiant na talerz. - Przecież jesteście na nogach od rana.
- No tak, ale nie mieliśmy czasu. Musieliśmy nagrać odcinek z Błońskim. - powiedział, biorąc widelec.
- Uuu jaki? - zaciekawiłam się.
- To niespodzianka, kochanie. Dowiecie się wieczorem.
Kochanie? Niee, Lexy stop!
- No Marcinnn... - przeciągnęłam, łapiąc go za rękaw bluzy. - Tell me, please.
- Nie ma opcji. Dowiesz się na nagrywkach w nocy. - zgasił mój zapał.
- O wow... Mam nadzieję, że ta niespodzianka będzie warta czekania aż do wieczora.
- No dla mnie na pewno, ale czy dla Ciebie? Hmm, no nie wiem. - pokręcił głową.
- Ale ty jesteś głupi Marcin. - stwierdziłam, zabierając moja kawę. Już miałam wrócić do Julki, gdy usłyszałam:
- Phi, powiedziała ta, która ekspresu nie umie obsłużyć. - rzucił, a ja zrobiłam się czerwona jak burak.
Kurwa, a jednak...
Odwróciłam się do chłopaka, który posłał mi tylko głupi uśmiech, po czym wziął talerz ze śniadaniem i poszedł w kierunku Kacpra. Czując, że zaraz zapadnę się pod ziemię, wróciłam do blondyny.
- Chodźmy już. - poprosiłam szybko dziewczynę.
- No dobra, ale najpierw wypij kawę. - zaśmiała się, a ja totalnie zapomniałam, że mam napój w ręce.
CZYTASZ
Tęsknię za Tobą i nie jesteśmy tacy sami...
RomanceHistoria miłosna, którą powinien poznać świat. Jest to opowieść o dwojgu ludziach, która utwierdza w przekonaniu, że przypadkowa znajomość może być miłością na całe życie. Moi drodzy! Ta książka jest skierowana do tych, którzy kibicują shipowi Lexy...