17.

1.1K 44 6
                                    

Pov. Lexy

Staliśmy tak chwilę, nie wiedząc, co powiedzieć.

What the fuck, co on tu robi w samym szlafroku i to jeszcze o tej godzinie? Może sobie jakąś paniusię tu znalazł i nocuje u niej. W sumie bym sie nie zdziwiła.

Po chwili Dubiel zaczął:

- Halo? Ziemia do Lexy.

- Em, I'm so sorry. What was your question? - odpowiedziałam zdekoncentrowana.

- Co ty tu robisz o tej porze? Jest prawie 2 w nocy.

- Ja przyszłam tu zamówić pobudkę, bo byśmy nie dały rady z dziewczynami tak wcześnie wstać. Anyway, tobie mogłabym zadać to samo pytanie. Bitch, what are you doing here? - zapytałam, zaciekawiona.

- W naszym pokoju nie było jednej kołdry, więc przyszedłem wziąć stąd. - odparł, podnosząc rękę z pościelą.

No... Już myślałam...

- A no dobra, nevermind. - odpowiedziałam z uśmiechem, odwracając głowę w drugim kierunku.

- A myślałaś, że po co? - uśmiechnął się lekko.

- Bitch, nie twój zasrany interes. Lepiej mi powiedz, gdzie jest ktoś, kto mógłby mi pomóc.

- Już jestem. Czym mogę służyć? - spytała niska, krągła kobieta, schodząc po schodach.

Pov. Marcin

Lexy chyba jest zła o to pytanie, które jej zadałem podczas gry. Nie miałem pojęcia, że ma tak toksyczną przeszłość. Najpierw ci rasiści, toksyczna koleżanka, a teraz jeszcze chłopak.

Kiedy brunetka skończyła rozmawiać z recepcjonistką, spojrzała się na mnie i miała odejść, jednak szybko palnąłem:

- Lexy, możemy chwilę pogadać?

- Jutro, please. Jestem zmęczona strasznie. Ty pewnie też, so... bye. - powiedziała i wyszła na zewnątrz.

Kurwa, jest zła na 100%.

Pov. Lexy

Wróciłam do pokoju. Zdjęłam buty i walnęłam się do łóżka.

- We got this. - poinformowałam.

- Kobieto, ile Ty tam siedziałaś? - spytała Kostera.

- No zeszło się, bo nikogo tam nie było na początku. Jeszcze z Marcinem się zagadałam, więc już w ogóle...

- A on tam po co? - zapytała Ania.

- Po pierzynę tam poszedł, bo u nich w domku nie było. Ja myślałam że to ja źle wyglądam, kiedy tam szłam, ale tamten... On tam polazł w samym szlafroku.

- Chłopy to mają inny próg wstydu. - zaśmiała się brunetka.

- Jak go zobaczyłam, to na początku myślałam, że on tam nocuje czy coś.

- Ale przecież on ma domek z chłopakami. Dlaczego niby miałby tam spać? - zdziwiła się Kostera.

- A chuj go wie. Może jakaś lafirynda już zarzuciła na niego przynętę i zaprosiła go do siebie do pokoju. - odparłam.

- Coś czuję, że ta przynęta by nie podziałała... - stwierdziła Kostera.

- To znaczy masz rację, to jeszcze zależy czy ta szmata byłaby...

- Lexy, ale Julka nie to ma na myśli. - wtrąciła się Fanka i spojrzała się porozumiewawczo na Julię.

- What? - spytałam, dalej nie rozumiejąc.

- Wydaje mi się, że wpadłaś mu trochę w oko. - oznajmiła nastolatka.

Kurwa, error

- No teraz to, żeś dojebała. Ja? Dubielowi?

- No tak. Przecież dobrze się dogadujecie i jest między wami ta chemia.

- Girl, może i dobrze się dogadujemy, but only slim, beautiful models attract him. Spójrz na jego byłe. - powiedziałam, sięgając po telefon.

- Ale ty też przecież jesteś piękna. - stwierdziła Anka.

- No nie jestem jakaś najbrzydsza, but you know... Mogło być lepiej. Masz tu na przykład... Nikolę Stajszczak. - podałam Julii telefon.

- No, ale to że jego ex tak wygląda, nie znaczy, że tylko takie mu się podobają. - rzuciła blondyna.

- Dobra, już jej nie męczmy tym. - powiedziała Ania. - Lexy teraz pewnie nawet nie chce myśleć o związkach.

- Nie no, nie przeszkadza mi to totalnie. Dlaczego miałabym nie chcieć o tym myśleć? - zdziwiłam się słowami Ani.

- A dobra. Po prostu po tej dzisiejszej grze w butelkę myślałam, że dalej cierpisz po tamtym rozstaniu. - przyznała.

- Em... No, definetely no. To była bardzo toxic relacja. Płakałam może za tym przez jakieś 3 dni, a potem essa. Jakby zrobiło mi się trochę dziwnie, kiedy Marcin o tym wspomniał, ale bitch... it is what it is.

- No to bierz się za Marcina. Widzę przecież, że Ci się podoba. - ciągnęła nastolatka.

- Yy nie? W sensie, za krótko go znam, żeby to stwierdzić... Kurwa, dziewczyny jest 2.30, idziemy spać. - rozkazałam, wskazując na zegar.

- Racja, na szczęście mamy załatwiają pobudkę. - rzekła Fanka, przykrywając się kocem.

- Dokładnie. Dobranoc, moje drogie panie. - powiedziała Kostera, przekręcając się na drugi bok.

- Dobranoc. - odpowiedziałyśmy.

__________

- Halo! Pobudka! Kobity, budzimy się. Słońce już wstało, pora na was! - usłyszałam nad swoim uchem.

Fuck, przecież ja tylko zdążyłam mrugnąć, co jest?

Otworzyłam oczy i ujrzałam muskularną, wysoką dziewczynę. Moje współlokatorki też już nie spały. Tamta gdy tylko zobaczyła, że uchyliłam oko, od razu zdarła ze mnie pościel.

- Dawajcie panienki! Raz dwa!

Słysząc te słowa, wstałam i skierowałam się w stronę łazienki. Zanim wyszłam, zdążyłam nawiązać kontakt wzrokowy z Kosterą, który mówił "No tak, chuj mi w dupę".

Zapowiada się naprawdę zajebisty dzień....

Od autorki

CzekajCzo powiedzmy, że doba kończy się o 5 rano xD

Miłego dnia misiaki ♡

Tęsknię za Tobą i nie jesteśmy tacy sami...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz