Pov. Lexy
Staliśmy tak chwilę, nie wiedząc, co powiedzieć.
What the fuck, co on tu robi w samym szlafroku i to jeszcze o tej godzinie? Może sobie jakąś paniusię tu znalazł i nocuje u niej. W sumie bym sie nie zdziwiła.
Po chwili Dubiel zaczął:
- Halo? Ziemia do Lexy.
- Em, I'm so sorry. What was your question? - odpowiedziałam zdekoncentrowana.
- Co ty tu robisz o tej porze? Jest prawie 2 w nocy.
- Ja przyszłam tu zamówić pobudkę, bo byśmy nie dały rady z dziewczynami tak wcześnie wstać. Anyway, tobie mogłabym zadać to samo pytanie. Bitch, what are you doing here? - zapytałam, zaciekawiona.
- W naszym pokoju nie było jednej kołdry, więc przyszedłem wziąć stąd. - odparł, podnosząc rękę z pościelą.
No... Już myślałam...
- A no dobra, nevermind. - odpowiedziałam z uśmiechem, odwracając głowę w drugim kierunku.
- A myślałaś, że po co? - uśmiechnął się lekko.
- Bitch, nie twój zasrany interes. Lepiej mi powiedz, gdzie jest ktoś, kto mógłby mi pomóc.
- Już jestem. Czym mogę służyć? - spytała niska, krągła kobieta, schodząc po schodach.
Pov. Marcin
Lexy chyba jest zła o to pytanie, które jej zadałem podczas gry. Nie miałem pojęcia, że ma tak toksyczną przeszłość. Najpierw ci rasiści, toksyczna koleżanka, a teraz jeszcze chłopak.
Kiedy brunetka skończyła rozmawiać z recepcjonistką, spojrzała się na mnie i miała odejść, jednak szybko palnąłem:
- Lexy, możemy chwilę pogadać?
- Jutro, please. Jestem zmęczona strasznie. Ty pewnie też, so... bye. - powiedziała i wyszła na zewnątrz.
Kurwa, jest zła na 100%.
Pov. Lexy
Wróciłam do pokoju. Zdjęłam buty i walnęłam się do łóżka.
- We got this. - poinformowałam.
- Kobieto, ile Ty tam siedziałaś? - spytała Kostera.
- No zeszło się, bo nikogo tam nie było na początku. Jeszcze z Marcinem się zagadałam, więc już w ogóle...
- A on tam po co? - zapytała Ania.
- Po pierzynę tam poszedł, bo u nich w domku nie było. Ja myślałam że to ja źle wyglądam, kiedy tam szłam, ale tamten... On tam polazł w samym szlafroku.
- Chłopy to mają inny próg wstydu. - zaśmiała się brunetka.
- Jak go zobaczyłam, to na początku myślałam, że on tam nocuje czy coś.
- Ale przecież on ma domek z chłopakami. Dlaczego niby miałby tam spać? - zdziwiła się Kostera.
- A chuj go wie. Może jakaś lafirynda już zarzuciła na niego przynętę i zaprosiła go do siebie do pokoju. - odparłam.
- Coś czuję, że ta przynęta by nie podziałała... - stwierdziła Kostera.
- To znaczy masz rację, to jeszcze zależy czy ta szmata byłaby...
- Lexy, ale Julka nie to ma na myśli. - wtrąciła się Fanka i spojrzała się porozumiewawczo na Julię.
- What? - spytałam, dalej nie rozumiejąc.
- Wydaje mi się, że wpadłaś mu trochę w oko. - oznajmiła nastolatka.
Kurwa, error
- No teraz to, żeś dojebała. Ja? Dubielowi?
- No tak. Przecież dobrze się dogadujecie i jest między wami ta chemia.
- Girl, może i dobrze się dogadujemy, but only slim, beautiful models attract him. Spójrz na jego byłe. - powiedziałam, sięgając po telefon.
- Ale ty też przecież jesteś piękna. - stwierdziła Anka.
- No nie jestem jakaś najbrzydsza, but you know... Mogło być lepiej. Masz tu na przykład... Nikolę Stajszczak. - podałam Julii telefon.
- No, ale to że jego ex tak wygląda, nie znaczy, że tylko takie mu się podobają. - rzuciła blondyna.
- Dobra, już jej nie męczmy tym. - powiedziała Ania. - Lexy teraz pewnie nawet nie chce myśleć o związkach.
- Nie no, nie przeszkadza mi to totalnie. Dlaczego miałabym nie chcieć o tym myśleć? - zdziwiłam się słowami Ani.
- A dobra. Po prostu po tej dzisiejszej grze w butelkę myślałam, że dalej cierpisz po tamtym rozstaniu. - przyznała.
- Em... No, definetely no. To była bardzo toxic relacja. Płakałam może za tym przez jakieś 3 dni, a potem essa. Jakby zrobiło mi się trochę dziwnie, kiedy Marcin o tym wspomniał, ale bitch... it is what it is.
- No to bierz się za Marcina. Widzę przecież, że Ci się podoba. - ciągnęła nastolatka.
- Yy nie? W sensie, za krótko go znam, żeby to stwierdzić... Kurwa, dziewczyny jest 2.30, idziemy spać. - rozkazałam, wskazując na zegar.
- Racja, na szczęście mamy załatwiają pobudkę. - rzekła Fanka, przykrywając się kocem.
- Dokładnie. Dobranoc, moje drogie panie. - powiedziała Kostera, przekręcając się na drugi bok.
- Dobranoc. - odpowiedziałyśmy.
__________
- Halo! Pobudka! Kobity, budzimy się. Słońce już wstało, pora na was! - usłyszałam nad swoim uchem.
Fuck, przecież ja tylko zdążyłam mrugnąć, co jest?
Otworzyłam oczy i ujrzałam muskularną, wysoką dziewczynę. Moje współlokatorki też już nie spały. Tamta gdy tylko zobaczyła, że uchyliłam oko, od razu zdarła ze mnie pościel.
- Dawajcie panienki! Raz dwa!
Słysząc te słowa, wstałam i skierowałam się w stronę łazienki. Zanim wyszłam, zdążyłam nawiązać kontakt wzrokowy z Kosterą, który mówił "No tak, chuj mi w dupę".
Zapowiada się naprawdę zajebisty dzień....
Od autorki
CzekajCzo powiedzmy, że doba kończy się o 5 rano xD
Miłego dnia misiaki ♡
CZYTASZ
Tęsknię za Tobą i nie jesteśmy tacy sami...
RomanceHistoria miłosna, którą powinien poznać świat. Jest to opowieść o dwojgu ludziach, która utwierdza w przekonaniu, że przypadkowa znajomość może być miłością na całe życie. Moi drodzy! Ta książka jest skierowana do tych, którzy kibicują shipowi Lexy...