Pov. Lexy
Stałam w bezruchu, rozmyślając nad tym, co się stało przed chwilą.
Lexy, co się z Tobą dzieje? Ogarnij się, dziewczyno!
Mimo ciągłego powstrzymywania się od moich własnych myśli, dalej zaprzątała mi głowę jedna z nich;
Dlaczego on tak na mnie działa?
- Lexy, odbierz! - krzyknął Kacper i kopnął do mnie piłkę, wyrywając mnie ze stanu zamyślenia.
A no tak... Przecież już po gwizdku.
Z powodu mojej opóźnionej reakcji, Marcin przechwycił zdobycz i podał do Xaviera.
Bitch, skup się. Jak już się zgodziłaś, to przynajmniej się postaraj.
Zanim Błoński zdążył podnieść na mnie głos, szybko podbiegłam do chłopca i próbowałam mu zabrać piłkę.
- Xavier! Druga! - wydarł się Dubiel, stojąc w oddali.
Co kurwa! What the fuck means "druga"?
Nim się obejrzałam, porządana przez mnie rzecz potoczyła się w kierunku bruneta. Widząc, że Błoński zmierza w jego stronę, stwierdziłam, że nie będę gorsza i popędziłam na miejsce bitwy. Kręcąc się koło nich, próbowałam jakkolwiek pomóc mojemu koledze z drużyny, lecz było to dla mnie wręcz awykonalne, ponieważ piłka przemieszczała się tak szybko, że od samego patrzenia mało nie dostałam epilepsji. Nagle poczułam, że łokieć Marcina wbija mi się w brzuch, przy tym wywalając mnie na ziemię. Kacper obserwując zdarzenie krzyknął:
- Faul! To był ewidentnie faul!
- Ej no, gdzie tam? Ona się sama wywaliła. - próbował skłamać Dubiel.
- Yyy, excusme? To ty mnie przewróciłeś. - odparłam z pretensją, a chłopak słysząc to, spojrzał się na mnie i powiedział:
- Kochanie, ty już tu nie wymyślaj. Pewnie potknęłaś się o własne nogi, a teraz próbujesz zrzucić winę na mnie.
- What? Wiesz, co Marcin...
- Lexy ma rację. - odezwała się Julka. - Marcin ją popchnął. - wstawiła się za mną, a ja popatrzyłam na chłopaka z triumfem.
Thank you st. Kostera!!!
Pov. Marcin
Tego dnia ewidentnie wstałem lewą nogą. Irytowało mnie dosłownie wszystko, ale gdy Xavier przyszedł i poprosił nas o grę, nie mogłem mu odmówić. W końcu to dziecko!
Kiedy blondyna poparła wersję Lexy, ta dalej siedząc na ziemi, pokazała mi języka. Tylko się na nią spojrzałem i puknąłem się parę razy w czoło, na co dziewczyna się zaśmiała.- No dobra, Marcinek. Przesuń się, bo wolny jest. - powiedział Kacper, klepiąc mnie po ramieniu.
- Ale z jakiej to racji? - spytałem wkurzony. - Jak będziecie oficjalnie razem, to też będziesz się zgadzał ze wszystkim, co mówi Julka? - zaśmiałem się, a Błoński zmierzył mnie wrogim wzrokiem.
- Może zrobicie sobie przerwę? Bo Dubielowi ewidentnie mózg przegrzało. - stwierdziła Kostera, a Lexy zaczęła się śmiać.
Ponownie spojrzałem się na brunetkę, na co natychmiast zamilkła, lekko się uśmiechając. Ciszę przerwał Kacper:
- Lexy, idź na pozycję! - rozkazał, a dziewczyna się go posłuchała.
Brunet wziął rozbieg i kopnął piłkę, która wylądowała tuż pod nogami Lexy. Dziewczyna wyglądała, jakby nie wiedziała, co ma z nią zrobić. Wykorzystując to, podbiegłem do niej, próbując odebrać upragnioną rzecz. Jednak Chaplin uniemożliwiła mi to, niezgrabnie wykopując piłkę w powietrze, przez co poleciała w kierunku lasu.
CZYTASZ
Tęsknię za Tobą i nie jesteśmy tacy sami...
RomanceHistoria miłosna, którą powinien poznać świat. Jest to opowieść o dwojgu ludziach, która utwierdza w przekonaniu, że przypadkowa znajomość może być miłością na całe życie. Moi drodzy! Ta książka jest skierowana do tych, którzy kibicują shipowi Lexy...