20

649 73 225
                                    

- No naprawdę, Taehyun - Yeonjun wrzucił popcorn do buzi, patrząc w jego stronę z tym charakterystycznym, wrednym uśmieszkiem na twarzy, za który Taehyun zawsze chciał go sprać na kwaśne jabłko. - Twój legendarny książę zajebisty jest w te klocki. Na pewno bardzo ci pomoże, jak mój ojciec się dowie, co mi zrobiłeś.

- Zamknij się - wysyczał chłopak w odpowiedzi. - A poza tym on dopiero się uczy. Jestem ciekawy, jak wyglądała twoja pierwsza lekcja.

- Na pewno nie była gorsza od tej - pokazał ruchem głowy na siedzącego pośrodku polany, na przegniłym dębowym pieńku, Soobina.

Chłopak miał zamknięte oczy i od dobrych dwóch godzin Taehyun próbował nauczyć go medytacji, bez której nie można było nawet myśleć o zabraniu się za prawdziwą magię, ale myśli Soobina nie ustawały i chłopak co chwila tracił koncentrację.

Poza tym strasznie się wiercił i ani Kai, ani Beomgyu, którzy klęczeli niedaleko niego, nie potrafili mu pomóc. Nogi Soobina drżały jak galareta i żadne ćwiczenia oddechowe, ani liczenie owiec nie dawały rezultatów. Muzyka relaksacyjna, którą zaproponował Beomgyu, bardziej stresowała Soobina niż to wszystko warte i musieli ją wyłączyć po pięciu minutach. Okazało się, że nie dość, że Soobin boi się pływania i dźwięk wody go denerwuje, to odgłosy delfinów są dla niego jeszcze większym stresem niż sam szum strumyka. Taehyun powoli tracił cierpliwość.

- Dobra, spróbujemy czegoś innego - klasnął w dłonie dość głośno, na co Soobin podskoczył nieznacznie.

- Tae, może wystarczy na dzisiaj? - powiedział jękliwym tonem, otwierając przy tym oczy, na co Yeonjun zaśmiał się głośno. - Ja naprawdę nie wiem jak to...

- Nie starasz się - odparł Taehyun. Yeonjun zaczął śmiać się jeszcze głośniej. - A ty się już zamknij. Tylko go rozpraszasz - wycelował palcem w Yeonjuna, który właśnie wrzucał sobie kilka kulek popcornu do buzi.

- Ja? Jak niby? - spytał i zeskoczył z gałęzi na której siedział. Wyglądał na zadowolonego z siebie i Taehyun musiał przyznać, że działało mu to na nerwy. - Siedzę sobie grzecznie i jem. Kai? - zaproponował popcorn młodszemu chłopakowi, który zdążył wstać i podszedł do pozostałej dwójki.

- To mój popcorn - powiedział Beomgyu, dołączając do nich i zabrał od Yeonjuna opakowanie, na co starszy chłopak jęknął żałośnie. - I może jednak lepiej wracajmy do domu, zaraz zacznie zachodzić słońce i zaczną nas szukać rodzice. Jest godzina policyjna, więc...

- To jest ważniejsze niż godzina policyjna - przerwał mu Taehyun.

Beomgyu sapnął coś niewyraźnie pod nosem. Yeonjun musiał tylko na to czekać, bo szybko wykorzystał nieuwagę chłopaka i zabrał mu opakowanie popcornu. Wrzucił do buzi dwie kulki, a pozostałe trzy, które miał w ręce wcisnął Kaiowi, który tylko na to czekał i otwierał już usta.

- Wiecie...- Yeonjun znów wdrapał się na drzewo. - Jak coś... to mogę wam pomóc, ale to będzie kosztować - dodał i z gracją kota przeszedł się wzdłuż gałęzi, która nawet nie zadrżała pod jego ciężarem. Beomgyu i Kai wyglądali, jakby po raz pierwszy w życiu widzieli tak prosty trik.

Książę popisywał się, a Taehyun znów poczuł, że jeszcze trochę, a naprawdę rzuci się na niego z pięściami. Miał gdzieś konsekwencje. I tak będzie siedział, jeśli król dowie się o wszystkim, jego wielkim planie, a nowy książę nie ogarnie swojej mocy i nie nauczy się czarować. Tak naprawdę to nic nie tracił. Jeszcze jedno przewinienie nie robiło mu wielkiej różnicy.

- Ale jak? - Soobin był pierwszym, który złapał przynętę. Wstał z pieńka i wolno podszedł do drzewa, na którego gałęziach przechadzał się Yeonjun. - Próbuję tej całej medytacji od dwóch godzin i nic się nie stało.

✔Dream Chapter: Magic | TXT [Yeonbin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz