- To chyba... potrwa dłużej, niż zakładałem - powiedział Kai cicho, kiedy Soobin zdążył tylko wejść do sklepu. Odwrócił się, podążając za spojrzeniem przyjaciela i westchnął ciężko.
- Tak przynajmniej z pół roku - mruknął, oceniając chaos panujący w sklepie. - Musisz zostać, dopóki nie skończy? - zapytał z niepokojem w głosie, bo wizja soboty spędzonej w sklepie kolegi jego rodziców nie wydawała się najlepszą opcją.
- Nie, no coś ty... ale chcę zostać jeszcze trochę i zobaczyć, jak dorośli radzą sobie z życiem gorzej niż my - Kai oparł się o regał z kulami śnieżnymi, w których zamiast choinki czy Mikołaja, znajdowała się Góra Zapomnienia. - Chcesz coś do picia? - Soobin przytaknął tylko, obserwując, jak Namjoon, właściciel sklepu z pamiątkami i jego honorowy ojciec chrzestny, usiłował skręcić półkę z Ikei. Części regału Billy były rozrzucone wokół niego w promieniu kilku metrów, podobnie jak śrubki, nakładki i narzędzia, ale instrukcji nie było nigdzie widać.
- Dzień dobry! - krzyknął w końcu, żeby nie wyjść na gbura. - Może... może pomóc? - zapytał z wahaniem, widząc mordercze spojrzenie Kaia.
Namjoon odwrócił się do nich i przez chwilę patrzył na Soobina, jakby widział go pierwszy raz w życiu.
- Cześć Binnie! - uśmiechnął się, pokazując dołeczki w policzkach. - Nie, nie... ja już właściwie kończę - odparł z przekonaniem, jakby nie widział, że wokół niego leżą zupełnie niepołączone części.
- Soobin - Kai syknął ostrzegawczo, pokazując znacząco na zegarek wiszący nad drzwiami. - Beomgyu będzie czekać - dodał szeptem, tak aby Namjoon tego nie usłyszał.
- Może... mogę przeczytać instrukcję, czy coś... - zaproponował Soobin, kompletnie ignorując przyjaciela. Właściwie mógłby zostawić Namjoona w spokoju po tym, jak mężczyzna odmówił, ale chłopak wiedział, że to było tak z grzeczności. Dlatego musiał się upewnić.
- Wyrzuciłem ją z pudełkiem, to nie jest tak skomplikowane Binnie, żeby była potrzebna do tego instrukcja - odparł Namjoon z pewnością siebie.
- Pewnie tak... - Soobin podrapał się po głowie, ale już nie nalegał. Odebrał od Kaia puszkę z colą i usiadł naprzeciwko lady. - Co masz jeszcze zrobić? - przyjaciel wzruszył ramionami.
- Nic właściwie, ale chce dobić do jedenastej, żeby wyszła mi cała godzina - wyjaśnił. - Może ktoś przyjdzie, chociaż... nie widziałem turystów od dobrego tygodnia.
- Ja widziałem po drodze jakąś parę i na pewno nie byli stąd - odparł Soobin wpatrując się w obraz wiszący naprzeciwko okna. Nie był na sprzedaż, chociaż z tego co wiedział, wiele osób chciało go kupić i to za naprawdę wysoką cenę. Chłopak zawsze zastanawiał się, co powoduje, że ludzie tak bardzo chcieli go mieć. Jednak sam czasem nie potrafił oderwać od niego oczu. W obrazie było coś, co go przyciągało i budziło w nim taki natłok różnych emocji, których nawet nie potrafił nazwać i zrozumieć. Czuł się trochę tak, jakby tęsknił za życiem, którego nigdy nie miał, a jednak już je przeżył i było realniejsze niż to, które wiódł w rzeczywistości.
Obraz zatytułowany był po prostu "Góra Zapomnienia", a Soobin dokładnie pamiętał, kiedy jego tata go namalował.
- Zawiesiłeś się? - głos Kaia wyrwał go z zamyślenia. Soobin uśmiechnął się i pokręcił głową.
- Tak tylko, myślałem... - zamilkł, bo dzwoneczek zawieszony przy drzwiach zadźwięczał delikatnie. Chłopak odwrócił się gwałtownie, mało nie strącając puszki z lady. Na szczęście to nie był Jimin, tylko jacyś turyści, którzy miotali się z dużą, papierową mapą. - Właśnie o nich ci wcześniej mówiłem - dodał, odsuwając się trochę, by zrobić lepsze dojście do lady.
CZYTASZ
✔Dream Chapter: Magic | TXT [Yeonbin]
Fanfiction[Skończone] Nikt nie wraca z Góry Zapomnienia. Tajemnic Ukrytych Ludzi, którzy na niej mieszkają strzeże gęsta mgła. Nikt nie odważyłby się przekroczyć granicy, którą wyznaczyła. Jednak pewnego dnia mgła znika i od tej chwili nic już nie jest takie...