Jin
Dzisiaj niestety kończył mi się urlop, Jeon musiał zostać sam A nie chciałem go męczyć i brać ze sobą, chociaż tam może poznałby Hoseoka I dogadali by się w jakiś sposób..- Hyung..? - Znowu ma taki zapłakany głos.. Żal mi go.
- Co się stało Kookie?
- Cz-czy mógłbym iść z Tobą..? Nie chcę być sam w domu, wtedy wszystko do mnie wraca i-
- Pewnie, że możesz ale napewno chcesz iść?
- Tak, bardzo proszę...
- No to skoro i tak jesteś już gotowy to możemy się zbierać, chodźmy.
Ubrałem się z Jungkookiem, gdyż był styczeń i było dość zimno. Jeon nie dbał o siebie, nawet nie ubierał się tak jak trzeba, można było tylko czekać jak młody się wyziębi. Chcąc pozostać niezauważonym (co mu się wyszło) założył Jungkookowi ciepły szalik i czapkę.
- Dziękuję hyung, tak się o mnie troszczysz..
- Robię co mogę Jeon, ale teraz chodźmy już.
Zamknąłem za sobą drzwi i ruszyłem z Jungkookiem w stronę schodów. Od jakiegoś czasu ta upierdliwa babcia nie dawała znaku życia, może coś jej się stało.. Jebać, później to sprawdzę, znaczy eeee jak wrócę z pracy.
Niedługo później
Praca była dzisiaj wyjątkowo ciężka, było dużo klientów z czego w pracy byłem tylko ja, Hoseok I Jackson. Jungkook też pomagał nam jak mógł, na przykład chodził składać zamówienia i je przynosić bo po prostu byśmy się nie wyrobili. Około 12.30 ludzi zrobiło się nieco mniej dlatego Jeon mógł sobie odpocząć, nie chciałem go też męczyć bo chłopak nie miał ani siły fizycznej A tym bardziej psychicznej. Co jakiś czas spoglądałem na niego, przeglądał galerię zdjęć i social media z ich zdjęciami i zdjęciami Tae. Młodszy co jakiś czas uronił jakąś łzę głośno wzdychając. Przez głowę przeszedł mi też pomysł żeby zabrać mu ten telefon. Słyszałem, mały dzwoneczek, co oznaczało, że ktoś przyszedł.
- Jinnie! Gdzie jesteś? - Namjoon..? Co on tu..
- Namjoon? - Poszedłem w jego stronę żeby się z nim przywitać. - Co ty tu robisz?
- Przyjechałem odwiedzić mojego chłopaka. - Wait.. chłopaka? Przecież byliśmy umówieni tylko na seks.
- Ch-chłopaka..? Miała to być tylko zabawa..
- Zabawa mi się znudziła A to tylko dlatego, że Ty stałeś się bardziej interesujący. - Namjoon złożył na moich ustach motyli pocałunek.
- Ludzie patrzą.. Namjoon co ty wyra-
Nie zdążyłem skończyć mojej wypowiedzi gdyż poczułem jego usta na swoich, całowaliśmy się na środku mojej kawiarni w ogóle nie zważając na innych. W niektórych momentach można było usłyszeć nasze ciche mlaśnięcia.
- Gratuluję! - Krzyknęła jedna młoda dziewczyna na co pozostali goście zaczęli nam gratulować I bić brawa.
- Może zrobisz swojemu mężczyźnie kawy? - Namjoon.. Ale czemu przy ludziach.
- Pewnie, chodźmy. - Lekko zawstydzony ukłoniłem się i pociągnąłęm Joona na kuchnię.
Oczywiście chciałem złożyć mu opieprz taki żeby się nie pozbierał ale.. Do mojej kawiarni wkroczyły dwie nie proszone osoby. Jungkook gdy ich zobaczył po prostu zdębiał o stanął w bezruchu.
- Namjoon idź na zaplecze, już! - Poszedł od razu, oj jak ja umiem rządzić.
- Jungkook coś nie tak? - Spytał się Hoseok zanim zobaczył Taehyunga I Jennie trzymających się za ręce. - O matko.. - Jeon nie wytrzymał.
Jungkook był cały w emocjach, tego się bałem, że emocje wezmą górę. Chciał do nich iść i powiedzieć im co ma do powiedzenia, gdyby nie Hoseok I Jackson którzy go zatrzymali to by było źle. Podszedłem do Jeona I spojrzałem na niego smutno.
- Jeon.. Wszystko jest w porządku. Już shh.
- Muszę do niego iść. - okazało się, że młodszy miał mnóstwo siły i wyrwał się im. Cały zbulwersowany podbiegł w ich stronę, lecz gdy stanął przed nimi to lekko się uspokoił.
Jungkook
- Jak ci się układa w nowym związku Taehyung? Już ci się nie podoba jak to Ty byłeś na dole? Jak jęczałeś po de mną? - Teraz będzie kurwa na ostro, nie dam się.
- Jungkook c-co t-ty..? Nie przy niej!
- Aaa to teraz się wstydzisz tego jak to ja w ciebie wkładałem! No coś ty.. Pan Taehyung wstydzi się bycia bottom.
- Taehyung?! Byłeś na dole?! To jest ughh okropne!
- Tak, był na dole, czy to coś złego? Robiliśmy to na tym samym blacie na którym prawdopodobnie żresz rano kanapki. - Nie zdążyłem zareagować bo dostałem w twarz od Taehyunga. Poczułem nieprzyjemny smak krwi w ustach.
Chwilę później zobaczyłem jak to Namjoon przykłada Taehyungowi.
- Oj Taehyung.. złość piękności szkodzi moja księżniczko. - Ukrywałem w tym momencie uczucia.
- Taehyung, wychodzimy, już.
Jin
Pobiegłem do Jeona tak szybko jak mogłem, miałem wyjebane na tych wszystkich patrzących się na nas ludzi, na szczęście Namjoon też mu przyłożył, nie ukrywając to mu się należało.- Wybaczcie wam Ale musicie opuścić lokal, wszystko na kosz firmy. Przepraszam i do widzenia. - Musiałem tak postąpić, gdy miałem już pewność, że nie ma nikogo oprócz naszej piątki mogłem porozmawiać z króliczkiem.
- Hyung.. powiedziałem m-mu tyl-le okropnych rzeczy.. Nie chciałem tego mówić.
- Nie powiedziałeś nic złego, bardzo Cię boli Kook?
- Co? Nie, bardziej boli mnie o tutaj. - Króliczek pokazał palcem na swoje serduszko.
- Oh mój Kookie.. chodź do mnie, serce mi pęka gdy widzę Cię w takim stanie. - Jeon przytulił się do mnie i głośno zapłakał.
Jungkook cały drżał więc nuciłem mu jedną z moich piosenek o których nikt nie miał pojęcia. Kookie starał się powoli uspokoić A Namjoon spoglądał na mnie z troską, wydawało mi się, że był zdziwiony jak postąpiłem. Po Hobim widziałem, że był ze mnie dumny A Jackson był bardzo zdziwiony.
- Hyung błagam jedźmy do domu.. Albo chociaż mnie tam zawieź i tutaj wróć.
- Zawiozę Cię i zadzwonię po Jimina, nie możesz zostać sam Kookie..
-----------------------
❤🧡💛💚💙💜
To się podziało 🥺
CZYTASZ
ð¯ððððððððð [ð»ðððððð] [ðµððððð] [ððððððð]
Fanfic- Dlaczego mi nie powiedziaÅeÅ? Wiesz, ÅŒe mi moÅŒesz mówiÄ wszystko A to, ÅŒe nie lubiÄ homo to nie znaczy, ÅŒe zbesztam CiÄ jak psa, chociaÅŒ kiedyÅ bym tak zrobiÅ. - Yoongi.. Czy.. moÅŒesz siÄ odsunÄ Ä? - Uwiebiam rumieÅce Jimina, ale nie odsunÄ Åem siÄ...