*Godzina 00.04*
Gdy impreza jeszcze trwała, ja i Kamil szukaliśmy Qki'ego, zapytaliśmy Szymka czy wie gdzie jest, ten powiedział że poszedł do pokoju, bo nie chciał już imprezować, ta informacja bardzo nam pomogła. Weszliśmy do drugiego domku, Qki siedział sobie w ich salonie, przysiedliśmy się do niego, zaczęliśmy rozmowę od jakiejś pierdoły, potem o życiu, zapytałem zbyt nie pewnie czy mógłby być z osobą tej samej płci, odpowiedział że tak, ale na razie nie spotkał tego jedynego, rozmawialiśmy tak aby nic nie podejrzewał, rozmawialiśmy o grach, o gospodarce, gdzie chciałby ktoś pojechać, szybko zapytałem z kim chce tam pojechać, odpowiedział że może z Mitrixem, to jego najlepszy kumpel, niestety tylko kumpel.
-Ale... Tylko nikomu nie mówcie a szczególnie jemu,- powiedział Qki,- Bo chyba on mi się podoba...- Dokończył, wtedy już mieliśmy jasność, jednak nie mieliśmy pomysłu jak ich spiknąć razem.
*Godzina 00.43*
Wyszliśmy już od Qki'ego, udaliśmy się do naszego pokoju i zaczęliśmy myśleć co zrobić, mieliśmy kilka pomysłów, ale nie byliśmy pewni czy będą one dobre. Postanowiliśmy napisać do Mitrixa, powiedzieliśmy mu co czuje do niego Qki, przyszedł do nas do pokoju.
-NAPRAWDĘ MU SIĘ PODOBAM?- Zapytał zaskoczony, przy tym krzycząc.
-Nie krzycz tak bo jeszcze usłyszy,- odpowiedziałem.
-Ale jak to, naprawdę tak powiedział?- Nie mógł w to uwierzyć.-Czyli on to samo czuje, co ja do niego?- Dopytał.
-Z tego co usłyszeliśmy to tak,- powiedział mu Kamil, ten zaczął się strasznie cieszyć jak to usłyszał, zaproponowałem takie rozwiązanie, pójdziemy razem do niego, my wyjdziemy i będziecie mogli sami ze sobą o tym rozmawiać, na początku zaczął się z nami kłócić, ale nie widziałem lepszego rozwiązania.
-Nie, to zły pomysł,- powiedział przestraszony Mitrix, wzięliśmy go siłą do niego, gdy już byli w tym samym pomieszczeniu, wyszliśmy i czekaliśmy w ich kuchni.
*Godzina 01.41*
Po godzinie wyszli z pokoju, zauważyliśmy że trzymają się za ręce, zapytaliśmy ich czy są razem szczęśliwi, odpowiedzieli że bardzo.
-Dziękuję wam chłopacy, nie wiem jak bym miał to dalej trzymać w sobie.- Zaczął mówić Mitrix.
-Spoko, chcieliśmy wam pomóc i się nam udało,- odpowiedziałem.
-Dziękujemy wam mordy, dzięki Kamil i Krystian, dziękuję że to rozwiązaliście, bez was trwało by to do końca życia. - Było nam bardzo miło z tego powodu, życzyliśmy im wszystkiego co dobre, wróciliśmy do naszego pokoju.
-Miło było ich razem zobaczyć szczęśliwych,- powiedział Kamil.
-No, dobrze że Qki też czuł coś do Mitrixa, bo jakby to było uczucie w jedną stronę, to byłoby nieprzyjemnie,- cieszyłem się że udało nam się im pomóc, przytuliłem Kamila.
-Dobrze, że ja mam takiego mądrego chłopaka,- powiedziałem, ten się zarumienił, oddał mi przytulasa, położyliśmy się spać i zasnęliśmy.
*Godzina 9.32*
Nasz pobyt tutaj dobiegał końca, o 13.30 mieliśmy wracać, ogarnęliśmy się, zjedliśmy śniadanie, wzięliśmy nasze materace i ręczniki, pobiegliśmy nad wodę, byli już tam Wpatka z Mandziem, siedzieli sobie na molu, podpłynęliśmy do niech na materacach.
-Siemka,- przywitaliśmy się z nimi.
-Hejka,- odpowiedzieli, zapytałem się czy pływają z nami, odpowiedzieli że tylko będą się przyglądać, gdy ja sobie leżałem na materacu, Kamil pływał na nim jak szalony, spytałem czy on się nie męczy, oczywiście po chwili już mu się znudziło, złączyliśmy nasze materace i leżeliśmy razem, słońce świeciło nam w plecy, zapomnieliśmy nałożyć kremu, na naszą korzyść przyszedł Thorek i Paczol, rozłożyli swój ręcznik na molu, zapytaliśmy się czy możemy pożyczyć krem, żebyśmy się nie spalili, zgodzili się, podziękowaliśmy im za ten uczynek.
Gdy nadal sobie dryfowaliśmy po wodzie, nagle poczułem jak ktoś mnie polał wodą, był to Bladeusz, który trzymał pistolet wodny.
-Bladii nie strzelaj proszę,- nie chciałem być zbytnio mokry.
-Strzel jeszcze raz w niego a ci granatem pizgne,- powiedział Kamil.
-Dobry spokojnie Ewron, nie denerwuj się,- Bladii nie miał złych zamiarów, ale chciałem być suchy.
Po naszym leżeniu na materacach, wróciliśmy coś zjeść i rozpoczęliśmy pakowanie swoich rzeczy, zostały jeszcze 2 godziny do powrotu, poszedłem do ekipy z drugiego domku, zapytać co u nich. Widziałem tam Navcie, Mitrixa z Qki'm, pogadałem z nimi chwilę, też się pakowali, zapytałem czy im w czymś pomóc, ale dawali sobie radę.
*Godzina 12.50*
Wchodziliśmy już do naszego autokaru, usiadłem z Kamilem, siedziałem przy oknie, za nami byli Mitrix z Qki'm, a przed nami Navcia i Zaha. Włączyłem sobie jakąś piosenkę, Kamil położył głowę na moim ramieniu i zasnął, głaskałem jego włosy, w autobusie było dość cicho jak na nas, obróciłem się do chłopaków i zapytałem co robią, ci odpowiedzieli że oglądają film, już im nie przeszkadzałem i słuchałem dalej, Ewron spał tak uroczo, patrzyłem ciągle na niego, uśmiechałem się, naprawdę lubiłem na niego patrzeć jak sobie leżał i odpoczywał, szczególnie na moim ramieniu, chyba moje spotify mnie nie lubi, włączyło mi Blackpink, jednak ta piosenka zaczynała się inaczej niż tamte dwie które znałem, nazywała się Kill This Love, nie chciałem zabijać mojej miłości więc ją przełączyłem, teraz miałem jakieś Playing With Fire, przesłuchałem i było nawet spoko, spodobała mi się ta piosenka, nie wiem czemu ale zachciało mi się spać, usnąłem ze słuchawkami w uszach, obudziłem się jakieś pół godziny później, jeszcze wracaliśmy, spojrzałem na mojego partnera który nadal spał przyklejony do mnie, musieliśmy chwilę postać w korku, był wypadek na trasie, którą wracaliśmy, oczywiście chwila zamieniła się w dwie godziny, zapytałem Navcii jak mija jej nasza przedłużona podróż, powiedziała że nie ma problemu, ale wolałaby być już w domu, Zaha miał słuchawki na uszach więc nie chciałem mu przerywać słuchania, nagle Mandzio zaproponował grę w Mafię, gra polegała na tym, że wybiera się 2-3 mafiozów, ochroniarza i komisarza, osoby bez roli były zwykłymi mieszkańcami, w dzień wybierało się kogo chcemy wyrzucić, a w nocy mafia wskazywała osobę, która umrze następnego dnia, na prowadzącego zgłosił się Bladii, czyli wiedział kim każdy jest i wybierał rolę, oczywiście on był jakby poza rozgrywką, więc nie mógł mówić kim kto jest, jednak znając nas pewnie ktoś zaraz zacząłby krzyczeć, więc Kamil szybko by się obudził, postanowiłem go obudzić buziakiem, tak jak to miałem robić, otworzył oczy i się spojrzał na mnie, powiedziałem mu w co gramy, rozpoczęła się runda :
Mafia : Paczol, Ewron.
Komisarz : Szymeq
Ochroniarz : Thorek
Komisarz każdej nocy może sprawdzić jedną osobę, jesli Bladii pokiwa głową "Tak" to znaczy że to jest mafioza, jeśli "Nie" to znaczy że to jest mieszkaniec.
Ochroniarz każdej nocy, wybiera osobę którą chcę ochronić, wtedy tamta osoba nawet jak zostanie wskazana do zabicia przez mafię, nie umrze.
Zapadła pierwsza noc : Mafia chciała zabić Wpatke, wskazali na nią, oczywiście żeby nic nie mówić wskazywali palcem lub ręką.
Komisarz postanowił sprawdzić Zahę, Bladii pokazał że on jest mieszkańcem.
Graliśmy i graliśmy, jednak mafii się udało wygrać, wtedy akurat zaczęliśmy jechać, zostało nam jakieś pół godziny do domu, wtuliłem się w niego, chcę spędzić ostatnie 30 minut jazdy przytulając go.