Rozpoczęliśmy rozmowę od tego, czy to na pewno był dobry pomysł, nie wiem zbyt dużo opiece nad dzieckiem.
-Dacie sobie radę, najwyżej dzwońcie to będę przyjeżdżać,- powiedziała Navcia.
-A co z Youtube'm?- Zapytałem, nie chciałem zawieszać kanału, Kamil chyba też nie.
-To później, ważniejsza jest młoda,- odpowiedział Qki, miał rację, dziecko było ważniejsze niż filmy, jednak kasa.
Porozmawialiśmy tak do 21 i musieli uciekać, przytuliłem się do Kamila, nie wiedziałem co się dalej stanie, mogłem jedynie próbować coś wymyślić, położyliśmy się na kanapie, patrzyłem się pusto w sufit, po chwili moje widoki na wcześniejszy obiekt ktoś zasłonił, swoją klatą.
-Hm?- Spojrzałem na niego. Nie do końca rozumiałem, czego oczekiwał, powiedziałem że nie dzisiaj.
-Nie o to mi chodzi, chcę po prostu na Tobie poleżeć,- gdy to powiedział, zsunął się na mnie, głaskałem go po włosach, zasnął na mnie, ja myślałem o naszej córce, teraz to chyba moja córka, zastanawiałem się nad tym aż zasnąłem.
*Godzina 08.30*
Obróciłem się na drugi bok, i zobaczyłem jak Kamil bawi się z Emilią, był dość duży hałas więc ciężko było się nie obudzić, ogarnęli że się obudziłem, próbowali mnie wciągnąć do zabawy, odmawiałem jednak tak nalegali że się zgodziłem, bawiliśmy się w wyścigi kucyków, nawet Ewron został jej rumakiem z grzywą, odetchnąłem z ulgą że to nie byłem ja.
-Emilia, a gdzie chodziłaś do szkoły?- Zapytałem.
-No...yyy... tutaj ta obok, jak się jedzie do galerii,- wiedziałem która to szkoła, była nawet blisko.
(Dobra wybaczcie ale nie chce mi się liczyć dni więc jest czwartek)
-To jutro już będziesz musiała tam pójść, masz jakieś książki ?- Zapytałem, odpowiedziała że wszystkie zostawiają w szkole, jednak trzeba było też załatwić sprawę opiekowania się nią, dyrekcja chyba nie wiedziała, zadzwoniłem do Dyrektorki czy można było się umówić na spotkanie w sprawie Emilii, zgodziła się, miała czas między 12.45, a 13.00, mi również to pasowało.
-Kamil, robiłeś jej coś do jedzenia?- Spojrzałem na nich jak Emilka siedziała na Kamilu.
-Na razie nie chciała,- odpowiedział i bawili się dalej.
-No ale jak to nie chciała, pewnie jest głodna, ale ty jej nie zrobiłeś,- Dałem za to opiernicz Kamilowi, ogarnąłem że odpalił mi się jakiś tryb matki czy coś, ich miny wyglądały tak jakby chcieli mnie zjeść, zaczęli się skradać, złapali mnie od tyłu, zaciągnęli mnie do łazienki.
-Wypuście mnie!- Zacząłem drzeć mordę, jednak po kilku krzykach mnie wypuścili.
-Nie ładnie tak,- wepchnąłem ich do środka i zastawiłem krzesłami. Jak zrobiłem kanapki, otworzyłem drzwi i zaprosiłem ich do stołu.
-Ale ta mama Krystian nie umie się bawić co nie?- Powiedział Kamil do Emilki.
-No, ale to tata jest,- Zaczęliśmy się śmiać.
-Twój stary pijany na wersalce,- powiedziałem to, młoda zaczęła się dusić śmiechem, a Ewron pokazał mi środkowy palec.
*Godzina 10.08*
Mała oglądała jakieś bajki, my siedzieliśmy przy stole, Kamil trzymał głowę na moim ramieniu, przeglądaliśmy wiadomości z świata, wszedłem na jakieś Ali czy allegro, i widziałem taki basen z kulkami, taki kwadratowy, 2x2, w opisie pisało "Razem z kulkami, zapakowane osobno." Zamówiłem go, pomyślałem że będzie z niego dobry użytek. Usłyszeliśmy jakieś krzyki na klatce, wyjrzeliśmy co się dzieje, stała tam dziewczynka, chyba w wieku naszej Emilii, zapytałem kogo szuka, odpowiedziała że koleżanki nie było w szkole, zawołałem Emilkę, dziewczynki jak się zobaczyły to się bardzo ucieszyły, zapytała się czemu mieszka z nami, a nie ze swoim tatą, odpowiedziała że teraz oni są moimi rodzicami, tamta była minimalnie bardziej kumata niż nasza córka, więc ogarnęła co mogło się stać z jej tatą.