Ochłonęłam w samotności i przemyślałam całą sytuacje, która zaistniała. Wina jak zawsze jest we mnie, nie mogę się złościć o byle co... w ten sposób daleko nie zajadę. Następnego dnia wybrałam się do mojego lekarza, który jest wtajemniczony w całą sytuacje z moimi mocami.
Weszłam do gabinetu i przywitałam się ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
- Jak Lisa? Jak sobie radzisz? - zaczął wypytywać lekarz.
- Źle, doktorze. Dlaczego nie ma lekarstwa na to?! - podeszłam, siadając na krześle, na przeciwko biurka faceta.
- Jedynym wyjściem to jest twoja samowolna kontrola nad wszystkim - facet wziął kubek kawy do ręki - Mogę zaproponować ci leczenie z psychologiem. Wiesz dobrze o tym, że dużo nie zdziałam z tym.
- Wiem - przyznałam racje.
- Coś zrobiłaś złego? Zachowujesz się jakbyś miała zaraz zapaść się pod ziemie. Czy ty... - przerwał, aby napić się kawy - skrzywdziłaś kogoś?
- Nie. Znaczy tak. Znaczy Oh... nic nie zrobiłam, bo zamknęłam się w pokoju w dobrym czasie, ale wciąż... - ciągnęłam dalej - Nie mogę żyć tak cały czas, martwiąc się o nerwy i nie kontrole mocy.
- Czekaj, czekaj. Zapisze sobie, wymień co potrafisz.
- Umiem wejść do umysłu kogoś i zobaczyć jego myśli - zaczęłam wymieniać moje możliwości - mam super siłe, mogę zatrzymać rozpędzony pociąg.
- A o co chodzi w tej, której wcale nie panujesz? - zapytał zaciekawiony, trzymając długopis w lewej ręce.
- Umiem zamienić człowieka w pył.
- Co masz na myśli? Muszę dokładnie to opisać.
- Doktorze... ja sama nie wiem o co w tym chodzi! - zapiszczał mi głos krzycząc - Na człowieka chyba to nie działa, nie jestem pewna. Zabiłam kiedyś mojego chomika, z moich rąk leciał jakby czarny dym.
- Czarny dym?
- Tak - panowanie potwierdziłam.
Facet się zdziwił i przestał pisać na kartce, podnosząc wzrok na mnie. Niewinnie przez chwile spoglądałam mu w oczy, a następnie wbiłam wzrok w pustą ścianę. Nienawidzę patrzeć komuś w oczy, wzbudza to lęk. Moje oczy potrafią zmienić kolor w sekundę, dlatego na scenie muszę mieć soczewki. Na scenie wyglądam słodko i szczęśliwe, a w głębi chowa się we mnie demon.
- Musisz iść do psychiatry.
- Do psychiatry? - zapytałam zdziwiona.
- Współpracowałaś z wiedźmami, miałaś egzorcyzmy, naprawdę nie wiem czego możemy jeszcze spróbować - podparł głowę ręką i wyglądał na myślącego - Wiem! Znajdziemy najlepszą wiedźmę na świecie, skontaktujemy się z nią.
- Tylko w tym wszystkim chce zostać z nieznajomą osobowością. Świat nie może się o mnie dowiedzieć.
- Zaufaj mi. Nikt się nie dowie o tobie, znaczy o twoich mocach.
- Dobrze - wstałam z krzesła - Będę już szła.
- Lisa? - lekarz skierował się do mnie - Pamiętaj tylko, abyś nie robiła tego na dworzu, ani przed koncertem. Dam ci znać, jak skontaktujemy się z jakąś wartościową osobą, która będzie w stanie ci pomóc.
- Dziękuje. Do widzenia - powiedziałam lekko zasmucona.
Nacisnęłam klamkę od drzwi, zrobiłam to naprawdę delikatnie, ale urwała się. Zawsze tak to się kończy...
włożyłam ją z powrotem i wyszłam z gabinetu.
CZYTASZ
Mysterious power | Lisa [BLACKPINK&BTS]
RandomBycie normalnym człowiekiem musi być ciekawe i o wiele łatwiejsze. Czy mogła bym urodzić się w innym ciele? Albo chociaż być kimś innym przez jeden dzień. Zawsze wyróżniałam się na tle innych ludzi, talentem i czymś bardzo tajemniczym. Tylko najbl...