- Wszystko w porządku? - zapytał upewniając się.
- Tak - westchnęłam, mając jego twarz prosto przed sobą.
Gadaliśmy bardzo długo, przez całą noc. Potem chłopak położył się na materacu, na podłodze obok mojego łóżka. Czułam się pewniej śpiąc z nim w jednym pomieszczeniu.
Miałam wracać po paru dniach do Korei i w sumie taki miałam plan, ale zmienił on się. Polecę razem z Hoseokiem po wspólnej nocce w moim rodzinnym domu.
Musiałam jeszcze porozmawiać z rodzicami o tym, że zniknę następnego dnia z domu.
Jednakże gdy obudziliśmy się dosyć o późnej porze, moich rodziców nie było w domu.
Obudziłam się szybciej od chłopaka, przyglądałam mu się uważnie od razu po otwarciu oczu. Nie musiałam nawet się przekręcać na drugą stronę, aby popatrzeć sobie na niego. Po jakimś czasie podciągnęłam się do góry i usiadłam na łóżku. Nie chciałam obudzić Hoseoka, ale mało czasu nam zostało do ostatniego lotu do Korei. Wymsknęłam się z pod kołdry, na palcach przeszłam obok niego, chciałam przedostać się do toalety. Mój pęcherz nie jest wielkich rozmiarów, po przebudzeniu zawsze biegnę do toalety.
Gdy wróciłam z toalety zobaczyłam wszystko poskładane w kostkę położone na moim łóżku i czekającego na mnie idola.
Mamy jeszcze wiele spraw do wyjaśnienia, ale zostawiłam pytania sobie na czas lotu. Pewnie już wie co mi chodzi po głowie, jeśli ma takie zdolności jak ja.
Wcześniej chciałam bardzo go poznać, ale się bałam, że go skrzywdzę przez moje moce. Po pierwszym spotkaniu czułam, iż nas coś łączy, ale takiego czegoś się nie spodziewałam. Myślałam, że to tylko ja jestem takim wybrykiem natury, a jednak nie jestem sama.
~~~
Taksówką z walizkami podjechaliśmy razem do restauracji moich rodziców.
Chciałam jak najszybciej wylecieć z Tajlandii zanim rodzice dowiedzą się o śmierci faceta który ich nękał przez prawdopodobnie długi czas z powodów długów.
- Poczekasz na mnie? - skierowałam słowa do idola, razem stojąc przed restauracją.
- Poczekam, leć im powiedzieć i pożegnać się. Możesz mi zostawić walizki, przecież nie ucieknę z takimi bagażami - uśmiechnął się zachęcająco.
- Dzięki wielkie - odeszłam od faceta.
Weszłam do obrotowych drzwi restauracji i ujrzałam wszystkie miejsca zajęta. Nie zważając uwagi na ludzi poszłam do kuchni restauracji przez bar, szukając rodziców.
Szczęśliwi gotowali w kuchni, a obok nich pomoc kuchenna. Nie chciałam im wszystkim przeszkadzać, ale musiałam się pożegnać.
- Mamo - złapałam kobietę za ramie.
- Lalisa? Córeczko co tutaj robisz? - odwróciła się w moją stronę razem z tatą.
- Za niedługo mam lot do Korei, przyjechałam się pożegnać - powiedziałam poważnym tonem do obojgu rodziców.
- Jak to? Miałaś zostać jeszcze pare dni przecież.
- Zgadałam się z Hoseokiem i wrócimy dzisiaj razem do Korei. Nudziła bym się wracając sama tyle godzin, więc bez różnicy czy wylecę dzisiaj czy jutro. Mam racje?
- Masz racje córeczko i tak nudziłaś się sama w domu. Uważajcie na siebie podczas drogi - pocałowała mnie w czoło rodzicielka.
- Zjedz dużo podczas drogi - przytulił mnie ojciec do swojej klatki piersiowej.
Objęliśmy się w trójkę na raz i odeszłam kiwając do nich ręką.
CZYTASZ
Mysterious power | Lisa [BLACKPINK&BTS]
NezařaditelnéBycie normalnym człowiekiem musi być ciekawe i o wiele łatwiejsze. Czy mogła bym urodzić się w innym ciele? Albo chociaż być kimś innym przez jeden dzień. Zawsze wyróżniałam się na tle innych ludzi, talentem i czymś bardzo tajemniczym. Tylko najbl...