Bycie normalnym człowiekiem musi być ciekawe i o wiele łatwiejsze. Czy mogła bym urodzić się w innym ciele? Albo chociaż być kimś innym przez jeden dzień.
Zawsze wyróżniałam się na tle innych ludzi, talentem i czymś bardzo tajemniczym. Tylko najbl...
Do pomieszczenia weszła Jennie z najstarszą członkinią zespołu, były bardzo podobnie ubrane.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Na co czekacie? - zapytała ironicznie Unni - Na dwie księżniczki?
Zaśmiałam się z żartu dziewczyny, a Chaeyoung pozostała dalej poważna i ponura. Oczywiście dziewczyny od razu zauważyły, że coś jest nie tak. Od razu przestały się śmiać i być bardziej poważne.
- Chodźmy - powiedziała poważnie Jennie.
~~~
Po dwu godzinnym tańczeniu miałyśmy przerwę, aby coś zjeść, czy odpocząć. Zadzwoniła do mnie moja rodzicielka od razu, gdy zaczęła się przerwa. Oczywiście odebrałam od niej.
- Słucham, mamo? Coś się stało, że dzwonisz? Wiesz, że o tej godzinie zazwyczaj mam treningi. Dzisiaj jest ostatni przed pojechaniem na galę.
- Zapomniałam córeczko. Dzwonię, bo babcia miała problemy zdrowotne przez ostatni czas i trafiła do szpitala dzisiaj rano - mówiła przerażona - Przeraziłam się jej stanem.
- Ale już wszystko w porządku z nią?
Mogłam gadać na sali, bo nikt w Korei nie zrozumie języka tajskiego. Sama uczyłam się języka koreańskiego z małą pomocą nauczycieli.
Zauważyłam, że moja moc zaczyna się aktywować bez mojej wiedzy. Przerwałam na chwilę rozmowę z matką, aby schować się gdzieś w wytwórni, gdzie będę sama.
- Lalisa? Córeczko? Jesteś?
- Jestem mamo - westchnęłam - Moja moc...no wiesz, nie muszę dużo mówić na ten temat. Musiałam się schować w kącie gdzie nikogo nie ma. Jedynie szef wie i członkinie zespołu, bo im ufam.
- Córeczko mówiłam, że będzie ciężko z tym wszystkim - zadrżał jej głos - Chciałaś być sławna i jesteś. Po prostu uważaj na to, aby nikt się nie dowiedział o tobie.
- Będę się starać mamo - usiadłam na zakurzonym krześle - Boję się, że moja moc uruchomi się w najmniej oczekiwanym momencie. Mamo?
- Tak słoneczko?
- Pamiętasz jak opowiadałam ci o tym idolu, co mi się podobał?
- Ahh... Ten raper?
- Tak! Pamiętasz!
- To co z nim nie tak?
- Będzie na gali!
- Jezu... Lisa?! Co masz w zamiarach zrobić?
- Jak to co, mamo? Nic nie zrobię, możesz być spokojna. Przecież nie podejdę do niego, nie przedstawię się i nie zacznę go podrywać. To by nie miało sensu. Chciałabym go osobiście poznać, porozmawiać, ale to niemożliwe.
- Wszystko jest możliwe Lalisa! Córko, uwierz w siebie. Nie możesz wszystkich ludzi po kolei skreślać i odrzucać - wzięła głęboki oddech - Rozumiem, że jesteś inna niż wszyscy, ale to nie powód by nie dopuścić faceta do siebie.
- Jak spotkam się z pierwszym lepszym chłopakiem, na pierwszej randce mam mu powiedzieć o mocach?
- Nie! - wykrzyczała.
- Mamo! Żartuje przecież. Muszę po woli kończyć, zjem jeszcze coś i wracam na treningi.
- Zadzwoń jak będziesz miała czas.
- Oczywiście mamo. Pa!
- Pa, córeczko!
Schowałam telefon do kieszeni i siedziałam lekko załamana na starym krześle. Po chwili wstałam i otrzepałam tyłek z kurzu. Poszłam do restauracji w wytwórni i zauważyłam przy stole dziewczyny.
- Mogę dołączyć? - zapytałam podchodząc do stołu.
- Jasne, nawet wzięłyśmy dla ciebie jedzenie - uśmiechała się Unni - Gdzie byłaś?
- Gadałam z mamą przez telefon. Dziękuje, za jedzenie.
Zorientowałam się, że moje emocje minęły razem z mocą, więc mogłam ochłonąć i zrelaksować.