~7~

91 8 0
                                    

Posłuchałam się sama siebie i przed wyjściem z hotelu, pojechaniem na gale... nadzwyczajnie zaczęłam medytować.

Usiadłam na łóżku hotelowym po turecku, kładąc łokcie na kolanach. Zamknęłam oczy i oczyściłam swój umysł. Dobra powinnam być teraz gotowa na wszystko.  Wmawiałam sobie w myślach kilka słowa, aby uwierzyć w nie. A jak pójdzie to nie wiem. 

Wyszłam na korytarz w celu wyjścia z pomieszczenia i ruszenia w stronę samochodu, który miał zawieść nas na gale. Zeszłam powoli po schodach, nie lubię korzystać z windy w jakimkolwiek miejscu. Na dole była już Jennie z Rosie, są przed czasem nieźle.

- Hej - podeszłam do nich - Już jesteście?

- Byłyśmy z rana na spacerze, aby się zrelaksować. Wiesz, bez sensu było wchodzić do góry i na dół, więc już poczekałyśmy tutaj - odezwała się Jennie, jak zawsze uśmiechnięta.

- Czyli też się stresujcie?

- I to dosyć bardzo - oznajmiła blondynka - Bulgocze mi w brzuchu przez to. Całą noc nie spałam. 

Ulżyło mi, że nie tylko ja tak mam. Spojrzałam się za ogromne okno w hotelu widząc wysokiego bruneta ubranego na czarno.  A obok niego ośmiu facetów, z czego dwóch wyglądało na starszych.  Czemu moje serce zaczęło bić o wiele szybciej niż zawsze.

- Lisa?

- Tak, tak?

- Co się stało? - obydwie spojrzały się w tym samym kierunku co ja.

- Aaa! Widzę go! - oznajmiła blondynka.

- K...kogo? - wyjąkałam. 

- To on? - podeszła Jisoo do nas.

- Tak! Jezu! Lisa! Masz okazje go poznać.

Dotarło to do mnie i zraziłam się przez chwile. Odwróciłam się plecami do ogromnego okna, podniosłam rękę do góry, a następnie złapałam się za szybko bijące serce. Czemu ono tak wariuje? Muszę się uspokoić, bo coś się stanie z mocami.  Podeszłam do Unni skierowanej w stronę wyjścia i mocno ją objęłam.

- Lisa, wszystko dobrze? - zapytała odwzajemniając uścisk - Musimy iść.

- Nie wiem czy dam radę przejść obok niego, jeśli to on - westchnęłam głęboko - Czujesz to? Czujesz moje serce? Na pierwszy rzut oka nie rozpoznałam go przez strój, ale moje serce zaczęło wariować.

- Spokojnie, to zbieg okoliczności. Zachowuj się naturalnie przecież on ciebie nie zna.

Poczułam dotyk z tyłu, ale to dziewczyny dołączyły do grupowego przytulaska. Mogłam odetchnąć ulgą, że są przy mnie.

Podeszła do nas szefowa, machając ręką na przywitanie. Za nią szła grupa wysokich mężczyzn, którzy znając życie musieli nas chronić podczas wchodzenia na gale i poza nią. Kobieta w czarnej sukience i eleganckim płaszczu była coraz bliżej nas. Bałam się przejścia obok chłopaków, pierwszy raz widzę ich na żywo.

- Jak dziewczyny się czujecie? Jak wasze samopoczucie przed galą? - pytała kobieta stojąc obok nas, a my wciąż nie kończyłyśmy się przytulać.

- Dobrze się czujemy - odpowiedziała najstarsza odpychając nas od siebie - Mały stres jest, ale to minie.

- Stres? Czym? - zapytała zdziwiona starsza kobieta - Nie macie się czym stresować! Jesteście świetne, każdy was uwielbia na całym świecie.

- Racja - potwierdziła Rosie.

Mysterious power | Lisa [BLACKPINK&BTS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz