~10~

79 7 0
                                    

Makijażystki mnie się pytały co drugie słowo, czy ja aby na pewno spałam te trzy godziny. Wyglądałam jak krowa przejechana przez tira trzy razy. A może jednak pięć razy?

W każdym bądź razie naprawdę dużo musiały mi nałożyć tej tapety na buzie, abym wyglądała jak człowiek, a nie jak potwór z Scooby Doo. Minęłam chłopaka pare razy na korytarzu, ale nie odzywał się do mnie. Może poprzedniego dnia udawał? Albo zrobił to z grzeczności?

Wzięłam głęboki wdech i wmawiałam sobie w myślach, aby przestać myśleć o idolu, który siedzi tuż za mną. To znowu przy nim nie odczuwałam jakiekolwiek niepokoju, który zawsze czuje przez te moce. 

~~~

Po powrocie z gali szefowa dała nam pare dni wolnego, postanowiłam polecieć do rodzinnego miasta i spotkać się ze znajomymi oraz rodziną. Nie widziałam sensu się rozpakowywać z walizek, jeszcze tego samego dnia zamiast odpocząć pojechałam na lotnisko. Co prawda od rana byłam w dormie z dziewczynami, ale musiałam je uprzedzić przed moim lotem, aby się nie zamartwiały.

Pod wieczór jak sobie obiecałam pojechałam prosto na lotnisko taksówką. Nie było problemu z biletami, bo kto bogatemu zabroni? Tak czy siak musiałam się ukrywać w dziwnych ciuchach, ażeby fani mnie nie rozpoznali nigdzie, chociaż ciężko z tym.

Na lotnisku w Tajwanie już czekała na mnie rodzicielka, aby mnie odebrać i żeby nic mi się nie stało. Gdy tylko ją zobaczyłam całą zdrową i szczęśliwą rzuciłam jej się w ramiona. Tata nie mógł razem z mamą przyjechać, ponieważ ktoś musi być ciagle w restauracji. Od wielu lat prowadzą wspólnie restauracje, ale moja mama z zawodu jest całkowicie kimś innym.

- Naprawdę wolałaś do nas przylecieć zamiast odpocząć w Seulu? - wzięła ode mnie walizkę - Tyle lotów w ciągu tak krótkiego czasu, nie boli cię nic?

- Wszystko w porządku ze mną, pewnie w Korei też bym nie odpoczęła - pokazałam swoje białe zęby, uśmiechając się szeroko.

- A moce? - wyszeptała - Nic się nie dzieje ostatnio?

- Jest wszystko dobrze z nimi, używam je w potrzebie - wzięłam od kobiety walizkę - Ostatnio o dziwo prowadzę spokojne życie i nie mam nagłych wybuchów złości.  Nikt z okolicy nie próbuje mnie ze złościć specjalnie.

- Całe szczęście.

Podczas drogi do mojego rodzinnego domu ciągle gadałam z matką, nawet na chwile buzie nam się nie zamknęły. 

Wchodząc do domu zaczęłam się rozglądać, ale oczywiście nic się nie zmieniło. Mam w nawyku sprawdzanie wszystkiego po kolei i sprawdzanie czy jakaś mała rzecz nie zmieniła swojego zamieszczenia.

Ramki na swoim miejscu, kwiatki w swoim kącie, ale za to kubki w kuchni miały inną kolejność.

Wyczułam negatywne emocje od matki, postanowiłam delikatnie ją o to zapytać. Odłożyłam walizkę do starego pokoju, który należał do mnie, w sumie wciąż jest mój.

Zaparzyłam herbatę i zaprosiłam mamę do salonu, aby dalej kontynuować rozmowę o naszym bycie. Kobieta usiadła naprzeciwko mnie, kładąc nogę na nogę.

Mysterious power | Lisa [BLACKPINK&BTS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz