Nadszedł piątek, dzień wylotu na trzy dniowe wakacje. Plany zostały lekko zmienione, ale jednak odpoczynek został nam zafundowany. Do tego czasu udało mi się wyzdrowieć, źle wpłynęło na mnie wracanie do domu podczas ulewy. Od samego spotkania mojego z Jhope minęło trochę czasu... ani razu nie odezwałam się do niego. Nie stara się o mnie... co to za facet? Nie chce być z takim kimś chyba...
Spakowana położyłam walizki na przedpokoju, od razu obok drzwi wyjściowych. Poszłam do pokoju Rosie, aby zobaczyć na jakim etapie pakowania ona jest. Okazało się, że też już skończyła, tylko szukała odpowiednich kosmetyków na opaleniznę. Tam gdzie lecimy ma być bardzo ciepła temperatura, a my musimy się chronić przed opalaniem. Idealna blada cera musi być zawsze na koncertach.
- Jeszcze nie wybrałaś? - zaczęłam robić lekkie pretensje dziewczynie, że ma problemy z wyborem.
- Lisa! Nie stresuj mnie takim gadaniem, jak wybiorę to wybiorę.
Przewróciłam oczami i pokiwałam głową na zgodę, ale w rzeczywistości zirytowała mnie swoim nieogarnięciem. Zostawiłam ją samą z bardzo ciężkim wyborem walonego kremu do opalania. Przeszłam się do Jennie, ale dziewczyna już siedziała w 100% przygotowana w salonie. Także już tam zostałam i ponarzekałam jaka irytująca jest Rosie z wyborami. Oh... może i jestem najmłodsza w zespole, ale najbardziej zdecydowana na wszystko, bez żadnych wahań podejmuje decyzje. A Roseanne?! Toć ona czytała te same dwa składy, dwóch kremów do opalania przez 10 minut i wciąż nie wybrała. Jeżeli już jej tak ciężko wybrać cokolwiek, to niech sprawdzi w internecie opinie, a nie męczy ludzi swoim zachowaniem.
Do mojego telefon całe dnie dobijał się partner, ale olewałam go. Jennie spojrzała się na mnie podejrzliwie, gdy kolejny raz odrzuciłam połączenie.
- Może jednak powinnaś już odebrać telefon? - zaproponowała cichym głosem.
- Zapomnij. Nie mam ochoty z nim rozmawiać, wciąż jestem na niego obrażona. Jak już... wolała bym napisać SMS, zamiast gadać z nim nie wiadomo o czym.
- Napisz do niego. Wiesz, że może się bardzo martwić co się dzieje z tobą?
- Jennie, kochana! Błagam cię, gdyby się bardzo mocno martwił znalazł by mnie na końcu świata i jeszcze dalej. Najwidoczniej nie martwi się wystarczająco mocno.
- Napisz do niego coś.
- Dobra, dobra. Nie bij!
Zrobiłam tak jak dziewczyna chciała, napisałam do niego wiadomość. Musiałam to zrobić szczerze z serduszka, bo inaczej bym wciąż miała wyrzuty sumienia, iż nie powiedziałam mu wszystkiego.
„ Wybacz, że nie odbieram twoich telefonów, ale ostatnim razem byłeś dla mnie bardzo chamski co mnie zabolało. Nie mam ochoty kontaktować się z tobą przez pewien czas. Nawet się nie martwisz o swoją dziewczynę, co świadczy tylko o tym, iż nie kochasz mnie tak jak mężczyzna kobietę. Nie możesz zaprzeczyć tego, że mam racje w tym wszystkim. Po tamtym dniu byłam chora, ledwo mogłam wstać z łóżka. Nie wiem po co ci to pisze, bo i tak ciebie takie rzeczy nie interesują. Dzisiaj jadę na pare dni, przypominam. Może nie pamiętasz o tym i o mnie. Jeżeli będziesz tęsknił skontaktuj się jakoś ze mną w poniedziałek jak wrócę."
Po napisaniu wiadomości wyłączyłam szybko telefon i odłożyłam go na stolik w salonie. Spojrzałam na Jennie, a ta wzrokiem oczekiwała aż zacznę jej mówić co i jak.
Opowiem jej dopiero w samolocie, bo aktualnie musiałyśmy już wychodzić przed dorm. Samochód na nas czekał, który miał zawieźć pod lotnisko. W drodze siedziałam cicho i rozmyślałam nad tą całą sytuacje z Hoseokiem. Może nie jest wystarczająco dojrzały, aby dać odpowiednią ilość uczuć.
Jedyne co mnie zaskoczyło to moje moce, ucichły od czasu poznania chłopaka tak prywatnie. Cieszy mnie to, iż mogę go przytulić, a nie oglądać w telewizji... ale wciąż nie wiem czy to odpowiedni chłopak.
Chciałam zawsze, żeby mój związek był magiczny. A tutaj za wiele nie dostaje tej magii. Jedyne co dostaje to chamstwo i brak uczuć z jego strony.
Nie można zmuszać ludzi do uczuć, też tego nie będę robić.
A teraz... czas na relaks z dziewczynami z zespołu i nieprzejmowanie się resztą. Trochę zakosztuje odpoczynku na własnej skórze, a nie w serialu.
CZYTASZ
Mysterious power | Lisa [BLACKPINK&BTS]
De TodoBycie normalnym człowiekiem musi być ciekawe i o wiele łatwiejsze. Czy mogła bym urodzić się w innym ciele? Albo chociaż być kimś innym przez jeden dzień. Zawsze wyróżniałam się na tle innych ludzi, talentem i czymś bardzo tajemniczym. Tylko najbl...