- Jesteśmy! - wykrzyczałam wchodząc z Jung do salonu.
Wszędzie były zgaszone światła, czyżby ich nie ma? Czy może poszli spać? No trudno.
Po wykąpaniu się, po mojemu i chłopaka siedzieliśmy razem u mnie w pokoju.
- Dlaczego masz kratki w oknach? - zapytał nieśmiało - Jeżeli nie chcesz mówić, nie zmuszam.
- Kratki? - zaśmiałam się - Jak wpadam w furię nie panuje nad mocami... Czekaj... Jak ty mnie znalazłeś? Skąd wiedziałeś, że też mam moce?
- Dobra opowiem ci wszystko od początku. Pamiętasz jak byliśmy razem na gali? Siedziałem za tobą z zespołem, ale jak usiadłaś poczułem spokój, wiesz jak to jest za każdym razem wśród ludzi. Mam to samo. Zauważyłem jak wychodzić na korytarz, specjalnie poszedłem za tobą. Nie wiem czemu, ale bardzo chciałem ciebie poznać. Głos mojego serca tak mi mówił, cieszę się, że go posłuchałem. Twoje pierwsze słowa skierowane w moją stronę, tak poruszyły mnie, a wciąż nie wiedziałem czemu - westchnął - Po tym wszystkim poszedłem do swojego lekarza, który wie o tym jaki jestem. Powiedział, że powinienem ciebie odnaleźć i być z tobą pod każdym względem. Jesteśmy sobie przeznaczeni.
Gdy usłyszałam z jego ust słowa „Jesteśmy sobie przeznaczeni" serce zaczęło bić mi szybciej. W połowie wiedziałam, że to prawda, ale brakowało mi więcej powodów.
- Jak mnie znalazłeś?
- Skontaktowałem się z twoją wytwórnią, a następnie z członkiniami z zespołu - zrobił podejrzaną minę - Dowiedziałem się od nich ciekawych rzeczy, takich jak to, iż ci się podobam.
Zarumieniłam się z tego powodu, gdyż dowiedział się o tym przez dziewczyny.
- Zabije je! - wymamrotałam pod nosem.
Hoseok przybliżył się do mnie i objął mnie w swoje ramiona. Prawie odskoczyłam, gdy wykonał ten ruch, ale zachowałam zimną krew.
- Możesz być spokojna - zaśmiał się - Nie musisz nikogo zabijać. Bynajmniej wiem, że mam szanse u ciebie.
Moje przerażenie w oczach mówiło samo za siebie, moje zażenowanie wzrastało z sekundy na sekundę. Jak one mogły się wygadać z tą całą sprawą?
Dobra nie będę nikogo obwiniać za to, ale chociaż mogły mi coś powiedzieć.
Chłopak dalej mnie obejmował, dziwnie się czułam w jego objęciach, ale jednocześnie bezpiecznie oraz dobrze. Pierwszy raz mogłam się tulić do kogoś nie robiąc mu krzywdy. Nie jestem przyzwyczajona na co dzień do dotyku.
Delikatnie odepchnęłam faceta od siebie i wstałam z łóżka, aby napić się wody, która stała na parapecie. Biorąc butelkę w rękę spojrzałam na Junga, a on za bardzo nie zwracał na mnie uwagi albo może udawał. Może nie chciał wyjść na egoistę.
- Chciałbyś o coś zapytać? - zapytałam siadając z powrotem obok niego, czekałam aż to znowu mnie obejmie.
- Ja? Zapytać o coś? Hm... raczej już wszystko wiem z twoich myśli i nie mam pytań na daną chwile.
- Co? - wzięłam zamach włosami uderzając go w twarz przez przypadek - Przepraszam - dotknęłam jego twarzy upewniając się, że nic mu się nie stało.
Spojrzał najpierw na moją rękę, a następnie w dół opuszczając wzrok. Ostatecznie wejrzał mi prosto w oczy.
Moje myśli zaczęły wariować, a serce bić jak szalone z prostego powodu.
CZYTASZ
Mysterious power | Lisa [BLACKPINK&BTS]
NezařaditelnéBycie normalnym człowiekiem musi być ciekawe i o wiele łatwiejsze. Czy mogła bym urodzić się w innym ciele? Albo chociaż być kimś innym przez jeden dzień. Zawsze wyróżniałam się na tle innych ludzi, talentem i czymś bardzo tajemniczym. Tylko najbl...