Draco
Stanąłem przed kominkiem w domu mojej matki i westchnąłem ciężko. Musiałem z nią w końcu to zrobić, to jedyne wyjście. Liczyłem, że to rozwiąże nasze problemy i będzie lepiej. Musi być.
Kiedy w końcu zebrałem się na odwagę, to wziąłem do ręki proszek Fiuu i wszedłem do kominka, po czym wyszeptałem docelowy adres, czyli sypialnie Cameron.
Wiedziałem, że nie będę tak mile widziany, ani przez Cameron, ani przez James'a. Nie ignorowałem słów jej brata i nawet nie wątpię w jego obietnice. Wiem, że byłby w stanie mnie zabić. Ale musiałem zaryzykować. Dla jej dobra, bo jedyne czego dla niej pragnąłem, to szczęście.
Dziękowałem Merlinowi za to, że Cam nie odłączyła swojego kominka, dlatego bez większych problemów już po chwili stałem w jej sypialni. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, jednak dziewczyny tu nie było.
Usłyszałem stłumione kroki dochodzące zza zamkniętych drzwi, które po chwili się otworzyły, a w wejściu stanęła Cameron. Kiedy napotkała mój wzrok, zatrzymała się w półkroku i wyglądała na zdezorientowaną, jednak po chwili wydawała się być moim towarzystwem mocno zirytowana.
Cam zamknęła za sobą drzwi i spojrzała na mnie.
— Co tu robisz? — spytała chłodno.
— Wpadłem w odwiedziny — wzruszyłem ramionami i podszedłem do jej biurka, na którym leżały szkolne jej podręczniki
— Nie zapraszałam cię — odparła szorstko.
— Wracasz do Hogwartu — oznajmiłem spokojnie.
— Co? — spytała zmieszana — Ah, tak — mruknęła. — Tak jak wszyscy pozostali — wzruszyła ramionami.
— Mhm — mruknąłem.
— A ty... Na pewno nie wracasz do szkoły? — spytała cicho.
Pokręciłem głową i wyjrzałem za okno jej sypialni.
— To nie dla mnie. — oznajmiłem, wpatrując się w piękną pogodę za oknem.
— Nie chcesz skończyć szkoły? — spytała. — Dostaniesz dyplom, pójdziesz na studia, albo u kogoś się zatrudnisz.
— Mam inne plany — odpowiedziałem spokojnie.
— Aha — odparła. — James się dowiedział — westchnęła — Nie powiedziałam mu.
— Wiem, wiem. Znalazł listy — westchnąłem.
— Mówił też, że za zasługi zostaniesz nagrodzony Orderem Merlina — powiedziała nieco szorstko, jakby jej to przeszkadzało, a wiedziałem, że dokładnie tak było.
— Nie przyjmę go — powiedziałem beznamiętnie, wciąż wpatrując się w widok za oknem. — Nie zasługuję na jakiekolwiek nagrody.
— To prawda — syknęła. — Jedyną nagrodę, jaką powinni ci dać, to dożywocie w Azkabanie — warknęła.
Jej słowa mnie naprawdę zabolały, nawet jeśli miała rację i w pełni popierałem jej zdanie, jednak bolało mnie to, że to właśnie ona to powiedziała.
— Śpieszę się — ponagliła mnie.
Całej siły zamknąłem oczy, czując jak łzy zbierają mi się pod powiekami. Nie wiedziałem, że będzie to takie trudne. Chciałem parę głębokich oddechów i szybkim ruchem ręki przetarłem oczy. Nie chciałem w niej wzbudzać litości, nie zasługuje na nią. Odwróciłem się w jej stronę i na nią spojrzałem. Była jak zwykle taka piękna, nawet jeśli się denerwowała.
— Chciałbym cie przeprosić, za każdą krzywdę, którą ci wyrządziłem. Za każe kłamstwo, niemiłe słowo i każdy zły czyn. — powiedziałem, z trudem starając się opanować drżenie mojego głosu.
Cam pokręciła głową.
— Nie musisz mnie za nic przepraszać — powiedziała jakby od niechcenia. — Robiłeś to dla dobra zakonu — mruknęła. — Poza tym przepraszałeś mnie już kilka razy, naprawdę nie musisz mnie nawiedzać żeby mi to znowu powiedzieć — powiedziała opryskliwie.
— To jest ostatni raz — powiedziałem cicho, czując jak zaraz pęknie mi serce.
— Wiesz Draco, że nie jestem w stanie ci wybaczyć. — powiedziała. Miałem wrażenie, że w ogóle nie zrozumiała słów, które do niej przed chwilą powiedziałem. — Nie wymagam od ciebie przeprosin, ja naprawdę niczego nie chce. — powiedziała, niemalże błagalnie. — Zrobiłeś coś okropnego, a ja nie potrafię wymazać sobie tego obrazu z mojej głowy. Zabiłeś mojego ojca, zabiłeś niewinnego człowieka, nigdy tego nie zapomnę i nigdy ci tego nie wybaczę. — wyrzuciła z siebie.
— Wiem — powiedziałem krótko i sięgnąłem do kieszeni po swoją różdżkę — Przepraszam za to.
— O czym ty mówisz? Draco czy ty nie rozumiesz co ja przed chwilą powiedziałam! Nie chcę twoich przeprosin! — wrzasnęła dziewczyna, która wyglądała, jakby zaraz miała wyjść z siebie.
Nie wytrzymałem i pozwoliłem by moje łzy popłynęły po policzkach. Jeszcze nigdy nie czułem się tak okropnie.
— Zawsze będę cię kochał. — dodałem i wymierzyłem w nią różdżką, jednak moje ręce trzęsły się niemiłosiernie.
— Czy ty w ogóle słyszysz co ja do ciebie mówię! Nie chcę cie znać! — krzyknęła w szale, nawet nie zauważając, że celuje w nią różdżką.
— Obliviate. — wyszeptałem.
§ § §
CZYTASZ
Nie zapomnij o mnie • Draco Malfoy
FanfictionCameron to uzdolniona młoda wiedźma, która wraz z przyjaciółmi uczęszcza do Hogwartu. Cały świat czarodziejów drży ze strachu, bowiem Voldemort staje się coraz bardziej niebezpieczny, a z czasem niechciane uczucie Cam do pewnego nieznośnego ślizgona...