Cameron
— To był błąd — jęknęłam, idąc szybkim krokiem w stronę mojego dormitorium. Co jakiś czas przykładałam sobie skrawek rękawa mojej sukienki do ust, by zebrać nadmiar krwi.— O czym ty mówisz? — spytał Malfoy, dotrzymując mi kroku.
— O tym, że nie powinniśmy tam przychodzić — powiedziałam zatrzymując się. — Nie potrzebnie prosimy się o problemy. — warknęłam, wierzchem dłoni ocierając łzy.
— Ale to nie my jesteśmy tu problemem, Cam! — odparł gniewnie Malfoy. — Tylko ten zasraniec z blizną na czole — wskazał w stronę gabinetu. — To on ma chore wymysły, nie my — powiedział już spokojniejszym tonem. — Wszyscy rozumieją, że jesteśmy razem, to czemu on tego nie zaakceptuje?
— Za bardzo cię nienawidzi — odparłam.
— Jeśli mu to przeszkadza, to gówno mnie to obchodzi. Wtedy już na zawsze ciebie stracił bo jesteś moja. Tylko moja — powiedział zirytowanym głosem.
Zdziwiły mnie jego słowa, bo chyba jeszcze nigdy nie słyszałam od niego takiego wyznania. Moje serce szybciej zabiło. Od kiedy zaczęła się nasza relacja zauważałam w nim małe zmiany, które jak na niego były diametralne. To była kolejna z nich. Wiele osób by zakwestionowało, że Draco jest egoistą, bo chce mnie mieć na własność, jednak ja nie miałam z tym problemu. Bo chciałam być jego.
— Chodźmy do dormitorium — powiedział spokojnym, melodyjnym głosem. — Trzeba się tym zająć — kiwnął głową na moje rozcięte usta.
Dotarliśmy do mojego dormitorium, a blondyn odrazu podszedł do szafki z apteczką. Usiadłam na łóżku i obserwowałam jak wyciąga odpowiednie rzeczy.
— Szkoda mi Slughorna — wypaliłam.
— Miał dosyć... Ciekawe urodziny — prychnął. — Potter jak to ma w zwyczaju zabrał całe show dla siebie.
— Wbrew pozorom Harry nienawidzi być w centrum uwagi.
— Czyżby? — spojrzał na mnie marszcząc brwi. — Ten chłopak to chodząca atencja.
— Harry ma specyficzny charakter, trudno go zrozumieć jak się go nie zna na wylot. — wzruszyłam ramionami. — Ja wiem, że tak zareagował, bo taki ma charakter, a nie dlatego bo chciał zwrócić na siebie uwagę.
— A według ciebie jaki Potter ma charakter? — spytał spokojnym głosem i podszedł do mnie rozkładając obok potrzebne rzeczy by się zająć moimi ustami.
— Bywa złośliwy — przyznałam. — Ale zawsze stawia czyjeś dobro przed swoim.
— Niech ci będzie, a teraz się już nie odzywaj. — uśmiechnął się lekko i zaczął przykładać do moich warg wacik, który był czymś nasiąknięty.
Skręciłam się z bólu, czując ostre szczypanie.— Wytrzymaj, Carrington. Dzielna z ciebie dziewczyna — dodał i sięgnął po eliksir.
— Co to?
— Zasklepi ci rozcięcie — oznajmił i zajął się dalszą czynnością. — I po krzyku — oznajmił i zaczął odkładać wszystko do apteczki. Dotknęłam palcami miejsca, w którym wcześniej czułam rozcięcie, teraz całkowicie zniknęło i już nie czułam bólu.
— Dzięki — powiedziałam.
— Drobiazg — rzucił i usiadł obok na łóżku i nastała pomiędzy nami głucha cisza.
— Nawet nie zdążyliśmy tam zatańczyć — powiedziałam z zawodem.
Chłopak w jednej chwili wstał i ukłonił się przede mną i wyciągnął przed siebie dłoń.
CZYTASZ
Nie zapomnij o mnie • Draco Malfoy
FanfictionCameron to uzdolniona młoda wiedźma, która wraz z przyjaciółmi uczęszcza do Hogwartu. Cały świat czarodziejów drży ze strachu, bowiem Voldemort staje się coraz bardziej niebezpieczny, a z czasem niechciane uczucie Cam do pewnego nieznośnego ślizgona...