15

405 19 37
                                    

Miał dość. Wręcz nie mógł się opanować. Nie kontrolował sam siebie, co powoli stawało się niebezpieczne.

Po prostu, kiedy obudził się w nocy obok Chan'a...jego myśli zaczęły schodzić na to, co planował od dawna. I miał zamie ten plan zrealizować. Była trzecia, na ulicach bardziej pusto niż zawsze.

Chciał się jeszcze przejść, pomyśleć, może zmienić zdanie. Ale nawet jak chodził między znajomymi mu miejscami, przywołując wszystkie wspomnienia jego plany dalej ciągnęły go do siebie bardziej niż zawsze. To było jedyne o czym marzył. Chciał spokoju i wolności.

Nie chciał być już dla nikogo problemem. Nie chciał być ciężarem. To wszystko mogło się skończyć, musiał jedynie zebrać się na odwagę.

Jednak zanim to zdecydował się usiąść na łące na której był kilka godzin temu z Jisung'iem. Nie chciał zostawił go bez żadnego wyjaśnienia.

-Cześć, Jisung'ie-Zdecydował się na nagranie. Wydawało mu się to najlepszym rozwiązaniem.
-Chce cię przeprosić za to, co za chwile zrobię. Nie chce, żebyś czuł się winny, czy coś....-Wiedział, że będzie dużo płakał na tym nagraniu i właśnie w tym miejscu łzy zaczęły płynąc po jego policzkach-Kocham cię, wiesz? Chce, żebyś o tym pamiętał....naprawdę nie chce cię zostawiać, Jisunggie. Ale nie potrafię....
Kocham cię.....
Jisung...
Naprawdę mi przykro....-Nie potrafił dalej. To był koniec tej wiadomości. Drżącymi dłońmi wszedł w Chat z Jisung'iem początkowo zaczynajac go przeglądać, a końcowo wysyłając wiadomość i wyłączając telefon.

To musi być koniec

I naprawdę jedyne czego potrzebował, to odwaga...

♾♾♾

-CHAN KURWA! OTWIERAJ! BŁAGAM CIĘ!-Jisung czuł duży niepokój. Naprawdę nie obchodziło go to, że wyszedł z domu o takiej porze-CHAN!

-Co się dzieje?-Widząc zapłakanego i zmartwionego Jisung'a mógł spodziewać się tylko najgorszego-Jisung?

-Minho chce się zabić, Chan. Nie wiem Gdzie jest teraz i co się z nim dzieje, ale jeżeli zaraz go nie znajdziemy dojdzie do najgorszego-Han trząsł się z przerażenia. Od tego, czy znajdzie Minho zależało życie starszego, które za chwile mogło się skończyć.

-O czym ty mówisz, Jisung!?-Chan sam był zszokowany.

-Patrz na to!-Wcisnął mu swój telefon do ręki. Nagranie...

-...naprawdę nie chce cię zostawić, Jisunggie. Ale nie potrafię...

-Jisung. Wiesz gdzie on jest na tym nagraniu?

-Na takiej łące. Byliśmy tam wieczorem!

-Jedziemy w tamtą stronę. Staraj się dodzwonić do każdego z chłopaków. Niech pomogą w jego szukaniu-I tak zaczęły się poszukiwania Minho....

♾♾♾

-Rozdzielmy się tutaj chłopaki-Przytaknęli. Nie było czasu, nikt nie zadawał pytań. Każdy miał na celu znalezienie Minho. Jisung nie chciał myśleć o tym, co mogło się stać jeżeli nie znajdą starszego na czas.

Jego myśli zajmowały tylko najgorsze scenariusze, których nigdy nie chciał doświadczyć w prawdziwym życiu...

-Czemu wyłączyłeś ten cholerny telefon??-Wyszeptał idąc dalej. Minho nie mógł odejść zbyt daleko od miejsca, w którym nagrał wiadomość dla Jisung'a.

Najgorszym wydawało się to, że był sam, do tego załamany, co prowadziło tylko do jednej rzeczy.

Nikt nie wiedział, że Minho nie brał swoich tabletek już od kilku tygodni. Nikt nie wiedział, jak długo i dokładnie Minho planował ten dzień. Dosłownie wszystko...
Od nagrania wiadomości, po sam czyn....

B MEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz