16

401 18 23
                                    

„Cześć, Chan hyung....
Wiem, jak teraz możesz się czuć. Skoro to czytasz to pewnie już po wszystkim, prawda?
Przepraszam, naprawdę bardzo przepraszam, za odstawienie leków, za cięcie się i za to, że nie dałem rady, ale chce żebyś wiedział pare rzeczy.
Pomogłeś mi bardzo. Byłeś obok mnie, wspierałeś, nawet wtedy, kiedy nie powinieneś. Byłeś dla mnie jak kochający starszy brat którego nigdy nie miałem. I bardzo, ale to bardzo ci za to dziękuje. Gdyby nie ty nigdy nie powiedziałbym Jisung'owi o swoich uczuciach, ale jednak ty popchnąłeś mnie dalej, za co jestem ci bardzo wdzięczny.
Nie zastanawiaj się nad moją śmiercią, po prostu o mnie zapomnij, wszystko będzie w porządku. Każdy z was musi o mnie zapomnieć, nie żyjcie przeszłością, bo zniszczy was to tak samo jak mnie....

Kocham cię, hyung. Wybacz mi to..."

Uśmiechał się, chociaż nie był szczęśliwy. Minho przypominam mu naprawdę dużo dobrych wspomnień, których nie chciał tracić. I nie chciał też o nim zapominać. Nie mógł. Kochał Minho, jak brata...

-Minho! Musisz to zrobić! Gwarantuje ci, że Jisung też coś do ciebie czuje, tylko oboje jesteście pizdami i żaden nie chce się przyznać!-To był dzień, w którym Minho miał wyznać swoje uczucia do Jisung'a.

-Jisung... możemy porozmawiać?

I chociaż naprawdę chciał być silny to nie potrafił. Nie potrafił pojąć tego, że Minho już nie było....

♾♾♾

„Hej, Changbin!
Ciebie też chciałbym przeprosić za to, co się stało....
Nie masz w tym żadnej winy, pamiętaj o tym.
Ale jest pewna rzecz, którą chce ci powiedzieć.
Nie kryj się w uczuciami do Felix'a, nie odrzucaj go. On bardzo to przeżywa, myśli, że go nienawidzisz....
Może nie warto czekać? Sam widzisz, ze nigdy nie wiesz, co może się stać....
A co do mnie....po prostu zapomnij, że ktoś taki jak Lee Minho istniał. Nie zawracaj sobie mną głowy, naprawdę.

Do zobaczenia, Changbinnie!"

-Changbin? Jest okej?-Naprawdę brakowało mu głupich uwag Minho, tego jak wiecznie wyzywał go dla żartów. Nie było jego i jego słów. To wszystko wydawało się dla Seo tak nierealne....

Ale jednak było rzeczywistością....

-Mamo. Jego już nie ma...-Kobieta przytuliła go jedynie czekając, aż ten się uspokoi. Rozumiała jego ból po stracie przyjaciela i nie miała zamiaru go za to ganić.

Nawet za to, jak przeglądał zdjęcia ze swoimi przyjaciółmi do naprawdę późnych godzin nocnych...

♾♾♾

„Dzień dobry, Hyunjin!
Nie...to zbyt formalne
Niech będzie po prostu cześć!
Mam nadzieje, że nie przeżywasz mojej śmierci zbyt bardzo. Nie musisz, naprawdę. Teraz jestem szczęśliwy, tak?
Ciebie również przepraszam, że nie dałem rady...
Przypomniała mi się zabawna sytuacja. Nie mów Jisung'owi bo jeszcze zrobi ci krzywdę, a tego nie chcemy (w tym miejscu się śmieje)
Pamiętasz imprezę u Changbin'a jak oboje byliśmy pijani i wyszliśmy na papierosa?
Chyba trochę nas poniosło, co?
Może to dobrze, że mieliśmy na tyle rozumu, że skończyło się tylko na namiętnym całowaniu się pod ścianą? (Tak Ps. Dobrze całujesz, wiesz?)
Wracając. Em....wiesz, Jinnie. Chce żeby po prostu zapomniał, że kiedyś istniałem.
Tak będzie najlepiej dla nas wszystkich
I pamiętaj, że w ogóle się do tego nie przyczyniłeś!

B MEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz