-Gdzie byłeś całą noc?
-Daleko od ciebie-Nie miał zamiaru być miły. Już dawno przestał łudzić się, że jego rodzice coś zmienią. Dlatego cały czas był oschły w stosunku do nich. Odpłacał się im tym samym, co oni robili mu.
-U Jisung'a?-Brak odpowiedzi-Znowu go przeleciałeś?
-Tak! Na stole kuchennym przy ulubionym miejscu jego mamy!-Irytowała go. Miał jej dość. Jej głupich uwag, krzyków, zakazów i rozkazów!
-Przestań sobie żartować dobrze?
-A co jakbym nie żartował? Wyrzuciłabyś mnie, bo jestem gejem?-Na twarzy kobiety malowało się lekkie zmieszanie i zdziwienie. Nie do końca wiedziała, czy ma uznać to za wyznanie?
-A więc Jisung to jednak twój chłopak?
-Co za różnica? I tak się mną nie obchodzicie-Tym razem znalazł się w swoim pokoju, znów zalany łzami...
♾♾♾
-Jest Seungmin?-A więc Hyunjin znalazł się pod domem młodszego o dziesiątej rano. Nie do końca wiedział, czego chciał. Co chciał mu powiedzieć, skoro młodszy i tak nie słuchał?
-Jest u siebie w pokoju. Możliwe, że jeszcze śpi-Osobą podającą te informacje była mama Seungmin'a. Lubiła Hyunjin'a, który często bywał w ich domu i rzecz jasna wiedziała o kłótni chłopaków. „Kłótni". Szczerze, to nikt nie wiedział jak to nazwać. Kłótnią? Sprzeczką? Czy po prostu głupimi humorkami Seungmin'a?
Oczywiście wiedział, gdzie ma się kierować. Znał drogę do pokoju młodszego na pamięć. Znali się wystarczająco długo, żeby Hyunjin poznał dom Kim'a wręcz na wylot i odwrotnie.
-Minnie?-Nie dostał odpowiedzi. Ale to nie dlatego, że Seungmin rozpoznał jego głos i miał zamiar go ignorować. Młodszy spał...
Nie chciał go budzić. Po pierwsze: wyglądał uroczo, a po drugie: nie ma drugiego, ale tak.
Seungmin rzadko spał do tak późnej pory, co oznaczało, że prawdopodobnie poszedł spać późno.Hyunjin postawił więc usiąść przy biurku młodszego i poczekać, chociaż nie do końca był przekonany do tego pomysłu. Co może zrobić Seungmin, kiedy go zobaczy? Wyrzuci go? Zwyzywa? Uderzy? Nie wiedział tego. Nie sądził, żeby zrobił coś źle i przez myśli przechodziło mu to, że Seungmin przesadza. Ale nie chciał powiedzieć tego w prost. Chciał wyjaśnić wszystko z Seungmin'em i właśnie po to tutaj był.
Czy się opłacało? Nie wiedział.
Ale wiedział to, że robił błąd siedząc przy śpiącym Seungmin'ie. Równie dobrze mógłby przyjść później, prawda?-Co ty tu robisz?-Hyunjin prawie dostał zawału słysząc głos młodszego, który nie wiedział, czy ma zwidy, czy Hyunjin był tam naprawdę.
-Ja...-Nie wiedział co ma powiedzieć.
-Dlaczego jesteś w moim pokoju? Kto cię tu wpuścił?-Był zły, chociaż wcale nie chciał. Nie do końca wiedział, dlaczego tak bardzo zabolały go zdjęcia zrobione Hyunjin'owi i Changbin'owi. Nie miał pojęcia, ale wiedział, że bolało i, że nie chciał widzieć śni jednego, ani drugiego.
-Twoja mama...Proszę cię. Powiedz mi, dlaczego? Co zrobiłem źle?-Jego głos był wręcz błagający-Min. Ja go tylko pocieszałem. Naprawdę...Błagam cię. Powiedz mi co zrobiłem źle-Obwiniał się o wszystko. Prawdą było to, że nie zrobił nic. Przecież nie miał złych intencji. Chciał tylko pocieszyć przyjaciela.
-Hyunjin. Nie zrobiłeś nic źle-Głupio było mu się przyznać. Komu by nie było? Zrobił wyrzuty wszystkim o nic-Okej? To ja przesadzam....
-Dlaczego to robisz, Min? Nie lubisz Bin'a? Jesteś o mnie zazdrosny aż tak bardzo?
CZYTASZ
B ME
Fanfiction„-Minho? Dlaczego nic mi nigdy nie powiedziałeś?-Nie wiedział czy był zły czy zrozpaczony, a może obydwa na raz. Wiedział, że nie chciał tego tak kończyć..."