Prolog

1.4K 45 21
                                    

"Miłość to sfera dookoła
Każdego czynu i każdego
Przejawu współżycia
Ludzkiego. Przyjaźń nie
Wymaga żadnych słów ; to
Samotność, wolna od lęku
Samotności."

Dag Hammarsjold

Kiedy słońce przysłaniają nam ciemne chmury często zamykamy sie w sobie. Mamy mętlik w głowie a przemyślenia niebezpiecznie kąsają nasz umysł. Bywa ciężko ale to w naszych decyzjach tkwi szansa na lepsze jutro. Nie zawsze jest nam łatwo, oczekujemy wsparcia często bojąc sie niezrozumienia, nietolerancji...
Odrzucenia.
A owocem takich właśnie uczuć i strachu może być decyzja, która diametralnie zmieni nasze życie.
Taką, czasami pochopną decyzją może być przeprowadzka.

Budzik zaczął wydzwaniać znajomą mi znienawidzoną melodię. Szybko wstałam i wyszykowałam sie do szkoły. Mama była już w pracy zostawiając mi kartkę i trochę pieniędzy na obiad. Zamknęłam drzwi i wsiadłam do samochodu. Po kilku minutach byłam już w szkole.

Stres zżerał mnie od środka. To był mój pierwszy dzień i bałam sie czy nie zrobię złego wrażenia. Miałam na sobie luźne spodnie i bluzę z mottem mojego ulubionego aktora. Nikomu sie nie przedstawiając usiadłam na jednej z ławek na szkolnym korytarzu. Po chwili podeszła do mnie grupa modnie ubranych dziewczyn.

-Wybaczcie, nie przedstawiłam się. Jestem Amber. - powiedziałam przyjaźnie i czekałam aż również się przedstawią. Te tylko spojrzały na mnie z góry.

-A ktoś cię pytał? - spytała blondwłosa z wyższością.

W pewnym momencie ktoś zepchnął mnie z ławki i wyłądowałam twarzą na podłodze tuż przy stopach dziewczyn. Krew potoczyła mi się z nosa a w oczach stanęły łzy. Nie zamierzałam płakać, nie teraz. Nie chciałam pokazać im, że są lepsze.

-Wreszcie wiesz gdzie twoje miejsce. - zaśmiały się, a jedna pociągnęła mnie za włosy podnosząc mnie do góry. Uniosła ręke aby prawdopodobne uderzyć mnie w twarz lecz ktoś jej przeszkodził...

Złote Kimono |E.M|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz