Wsiadamy do samochodu i zaczynam paplać bez ładu i składu. To jeden z moich sposobów wyżycia się. Po pewnym czasie mi przechodzi i odpalam silnik.
- Już skończyłaś?- pyta Mara
-Tak. Możesz mi teraz powiedzieć, kto to do cholery był?
- To był Brandon. Najseksowniejszy chłopak w szkole.
- Pewnie ma dziewczynę.
- Najlepsze jest to, że nie ma- mówi z szerokim uśmiechem Mara.
- Naprawdę? Opowiedz mi o nim- proszę
- Okay. Co mogę powiedzieć... Jest starszy od nas o rok, czyli ma 17 lat. Flirtuje z prawie każdą dziewczyną w szkole...
- Ja chyba do nich nie należę- przerywam
Mara odpowiada przepraszającym uśmiechem.
-... I czesto spędza z nią noc. Ale tylko jedną. No może tylko Zdzirowatej Ashley trafiło się więcej.
- Co za... hipokryta!- krzyczę.- Osądza mnie po jednej plotce, ale to przecież on się przespał z połową szkoły!
- Sel, spokojnie. Jeszcze spowodujesz wypadek.
- Okay. Już jest okay.- mówię i rozluźniam ramiona.
Przez resztę drogi gadamy o szkole. Ale ja myślami jestem gdzie indziej.
Podrzucam Marę pod jej dom i jade w stronę swojego.
Szybko wysiadam z samochodu i wchodzę do domu. Ściągam buty i kurtkę. Przechodząc przez salon widzę mamę krzątającą się w kuchni. Pewnie gotuje obiad. A ja pewnie jak zwykle zjem u siebie w pokoju. Na samą myśl o tym czuję ukłucie bólu. Mara ma rację, tak nie można żyć. Pora to zmienić.
Zanim stracę odwagę, zamiast w stronę pokoju idę do kuchni i mówię:
-Cześć mamo.
Widzę jej zszokowaną minę. Przez chwilę chyba nie może wydusić z siebie żadnych słów. Dopiero po chwili się uśmiecha.
- Ja... nie spodziewałam się... tego- mówi
- Mamo... przepraszam- mówię cicho, czując jak zbiera mi się na łzy.
Mama chyba doskonale to wyczuwa, bo natychmiast jest przy mnie i mnie przytula.
- Skarbie, nie płacz. Przecież nic się nie stało- mówi uspokajająco, ale to nic nie pomaga i już po chwili zalewam się łzami w jej ramionach.
- Jest mi tak przykro, że... się do ciebie nie... odzywałam- szlocham
Po paru minutach uspokajam się i wyplątuję z uścisku.
- Nie mam ci tego za złe. To był twój rodzaj żałoby.
- Ale powinnam była z wami rozmawiać. A przynajmniej z tobą. Ona by tego chciała.- mówię cicho.
Następuje niezręczna cisza.
- Wątpię, żeby to wyrzuty sumienia cię skłoniły do rozmowy.- mówi mama z wahaniem.
- Masz rację. To Mara. Pamiętasz ją?- z Marą przyjaźnimy się od sześciu lat.
- Tak, pamiętam. Trudno ją zapomnieć- odpowiada z uśmiechem.
Znowu krępujące milczenie.
- Ja... nie chcę ci przezkadzać. A poza tym mam trochę lekcji do zrobienia.- mówię i wychodzę z kuchni do swojego pokoju.
Rzucam plecak koło biurka i kładę się na łóżko. Pierwsze co robię to dzwonię do Mary i opowiadam jej o tym co zrobiłam. Czyli odezwałam się do mamy.
- HA! Wiedziałam, że to zrobisz!- krzyczy do słuchawki i się śmieje. - Co zrobisz teraz? Przestaniesz nosić te okropne czarne ciuchy?
- One nie są okropne!- zaprzeczam z oburzeniem.
- Ta, jasne. Ja i tak wiem lepiej- mówi.
Wzycham. W tej kwestii jej nie przekonam.
- Tak właściwie to taki był mój zamiar. I chciałam prosić cię o pomoc.
- Naprawdę?- pyta Mara ze zdziwieniem. Rzadko proszę o pomoc.
- Tak, naprawdę. Przyjedziesz do mnie?- teraz zaskakuję ją po raz drugi.
- Poczekaj chwilkę. Muszę to przyswoić. Najpierw prosisz mnie o pomoc w sprawie ubioru, a teraz zapraszasz do swojego domu? W ciągu naszej sześcioletniej przyjaźni byłam u ciebie tylko 4 razy. - milknie ale, tylko po to, aby po chwili krzyknąć do słuchawki:
- I jeszcze się pytasz?! Wchodzę w to!
CZYTASZ
2 Słowa ✔
Teen FictionŻycie Selene zmieniło się nieodwracalnie. Nic nie jest takie jak było przed trzema laty. Czy niedawno poznany Brandon pomoże to zmienić? A może zrobi to Gabe? I Czy Chuck da za wygraną?