Rozdział 17

505 50 6
                                    

Jest już po 21 kiedy wysiadamy z auta i idziemy do otwartych drzwi domu Tashy. Na zewnątrz jest parę nastolatków trzymających w dłoniach plastikowe kubki z napojami. Prawdopodobnie z alkocholem. Już na dworzu słychać głośną muzykę.

Kiedy wchodzimy do środka, pierwsze co widzę to... nic. Jest tak ciemno, że dostrzegam tylko kształty tańczących w jednej masie ludzi.

Przypominam sobie sylwestrową imprezę i w panice próbuję chwycić dłoń Mary ale nie znajduję jej. Rozglądam się dookoła, ale nigdzie nie znajduję przyjaciółki.

Zajebiście.

Dopiero co weszłyśmy, a tej już nie ma. Widać historia lubi się powtarzać. Uznaję, że dzisiaj nie będę jej cały wieczór szukać, toteż idę do kuchni, żeby się napić.

W pomieszczeniu jest o wiele mniej ludzi niż w salonie i postanawiam tutaj zostać.

Biorę łyk piwa i siadam na krześle.

Nagle do kuchni wchodzi Gabe i zamiera na mój widok.

- Sel! Wyglądasz... Wow!- mówi i otwiera usta.

Mara przygotowywała mnie ponad półtorej godziny. Ubrała mnie w obcisły strój i buty na wysokim obcasie. Jak dla mnie wyglądam jak pani spod latarni ale cóż zrobić. Mój "strój" składa się z gorsetowego niebieskiego topu, ciemnoniebieskiej mikrospódniczki uszytej z falbanek i podartych legginsów. Do tego sznurowane do kolan czarne kozaki. Moje policzki są lekko zaróżowione, oczy pocieniowane i potuszowane a usta lekko podkreślone błyszczykiem.

Mara natomiast włożyła top z długimi rękawami, sięgający do pępka. Nogi ma zakryte przez cienkie dżinsy, a zamiast biżuterii wybrała męski krawat.

Moje rozmyślania przypominają mi o przyjaciółce.

- Gabe, widziałeś Marę?- pytam wciąż taksującego wzrokiem moje ciało chłopaka.

-Yhym...

Pstrykam mu palcami przed nosem. Dopiero teraz jego oczy skupiają się na mojej twarzy. Przewracam oczami i powtarzam pytanie.

-Nie.- odpowiada krótko i chrząka.- Chcesz może... zatańczyć?

- Ja nie tańczę.- mówię szybko zgodnie z prawdą. Moją grację można porównać do słonia w składzie porcelany.

Gabe na moją odpowiedź tylko wybucha śmiechem i wbrew mojej woli ciągnie mnie do salonu.

Nie wiedząc jak się ruszać, spoglądam na dziewczyny wokół mnie. Po chwili zaczynam poruszać ramionami i biodrami, tak jak one to robią. Chyba nieźle mi idzie, bo widzę oczarowane spojrzenie Gabe'a. Rozluźniam, do tej pory spięte ramiona i przybliżam się trochę bardziej do chłopaka.

Na szczęście piosenka nie trwa długo i już po chwili znowu jesteśmy w kuchni popijając piwo.

Toczymy miłą pogawędkę, gdy czuję, że wzywa mnie potrzeba.

- Zaraz wracam- mówię do towarzysza, dopijam piwo i wyruszam na poszukiwanie toalety.

Na piętrze jest dosyć cicho. Staję w korytarzy i widzę przed sobą co najmniej 3 pary drzwi. Tasha ma naprawdę duży dom. Wchodzę w pierwsze drzwi po lewej i jedyne co widzę to jakaś para robiąca TO na łóżko. Szybko wychodzę z pokoju zamykając za sobą drzwi. Na szczęście następne to łazienka. Wchodzę i zamykam drzwi. Załatwiam potrzebę i staję nad umywalką.

Słyszę pukanie.

- Zajęte!- krzyczę nie odwracając się w stronę drzwi.

Nagle czuję na swoich plecak czyjś dotyk. Odwracam się gwałtownie i mdli mnie od tego co widzę. Jego żółte od papierosów zęby, uśmiechają się teraz do mnie okrutnie.

Chuck.
____________________________________

Cześć i czołem! Mam nadzieję, że zaciekawiłam Was trochę :)

Pamiętaj!
Kometujesz + gwiazdkujesz = motywujesz

Nie będę mówiła kiedy następny rozdział, bo staram się robić to w miarę możliwości często. A i tak nie stosuję się do określonych terminów :D

A więc jedyne co mogę powiedzieć to, czekajcie wytrwale i Dobrej Nocy!
Muffinka13

2 Słowa ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz