Rozdział 26

402 45 3
                                    

Godzinę po wyjściu mamy, ciągle jestem roztrzęsiona. Kiedy wychodziła, nic powiedziałam, nawet gdy z jej przemęczonych oczu popłynęły łzy. Poprostu siedziałam i patrzałam na ścianę, tak jak teraz.
To nie wiadomością o ojcu się przejełam, lecz o Emmie. Nie mogę uwierzyć, że ona tak naprawdę nie jest moją prawdziwa siostrą, tylko przyszywaną. Oczywiście to nie zmienia mojej miłości do niej, tutaj spokrewieństwo nie jest ważne, sle mimo wszystko przeżywam szko. A ja głupia myślałam, że gorzej być nie może.
Po pewnym czasie decyduję się zadzwonić do Mary. Odbiera po dwóch sygnałach i mówi, że jest w szpitalu i chciała odrazu do mnie przyjść, ale nie wpuścili jej. Mówi też o tym jak przez te dwa dni strasznie się martwiła. Na koniec rozmowy mówi, że będzie za dwie minuty i rozłącza się. Chwilę potem siedzi już u mnie na łóżku.
Opowiadam jej w skrócie, co powiedziała mi mama, a jej jedyną reakcją na moją historię jest rozdziawiona buzia i zszokowane oczy.
- To Emma tak naprawdę nie jest twoją prawdziwą siostrą?- duka po dłuższej chwili, którą spędziłyśmy w krępującej ciszy.
Wzdycham głęboko i poprawiam się na łóżku.
-Wygląda na to, że nie. Nie mogę w to uwierzyć...
-No ja też, ale chyba nie masz teraz zamiaru zapomnieć o tej niesamowitej więzi, która was łączyła?
- Oczywiście, że nie ale to trudne...- mówię, ale po chwili postanawiam o tym nie myśleć, zapomnieć o tym co powiedziała mama. Mara ma rację. Może i nie mamy tych samych rodziców, ale przecież nasza więź była prawdziwa. Nagle czuję się strasznie zmęczona. Mara zauważa to i mówi, że przyjdzie do mnie jutro, a ja nie zaprzeczam, bo straciłam chęć do rozmowy.
Parę chwil potem jestem znowu sama w pokoju. Zaczynam pogrążać się w rozmyślaniach i nawet nie zauważam, że zasypiam. Nagle słyszę dźwięk otwieranych i zamykanych drzwi. Natychmiast otwieram oczy i przed sobą widzę osobę, którą najmniej spodziewałam się tutaj zobaczyć. Brandona.
* * *
I co sądzicie o rozdziale? Pewnie nudny, za co przepraszam, ale chwilowo mam dużo do nauki, a brak weny w pisaniu nie pomaga.
Mam nadzieję, że mi wybaczycie i zostawicie pod rozdziałem gwiazdkę i jakiś komentarz oznaczający, że to przeczytaliście. I proszę wykrzeście coś z siebie, a nie tylko "świetny rozdział" bo chciałabym poznać trochę głębszą opinię.
To by było na tyle.

I pamiętaj!
Komentujesz + Gwiazdkujesz = Motywujesz

2 Słowa ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz