Kiedy przechodzimy przez tłum, większość uczniów robi nam przejście. W milczeniu idę za Brandonem, nie dziwi mnie nawet, że wie gdzie zaparkowałam. Gdy jesteśmy już przy samochodzie, opieram się o niego, a mój rozmówca staje naprzeciwko mnie.
Brandon jakoś nie kwapi się do zaczęcia rozmowy, więc ja to robię.
- Dlaczego mnie okłamałeś?
- Zależy, co masz na myśli.
- Że Mara prosiła cię o pomoc.
Chłopak w odpowiedzi wzrusza ramionami i znowu pogrążamy się w milczeniu. Po około pięciu minutach mam tego dosyć. Otwieram drzwi od strony kierowcy.
- Dobra słuchaj, jeśli nie masz mi nic do powiedzenia to...
- Czekaj. Przepraszam za Ashley. Tak naprawdę nic mnie z nią nie łączy. To była jednorazowa przygoda.
Krzywię się mimowolnie.
- Wiesz, że nie musisz mi się tłumaczyć? To nie moja sprawa, z kim i jak często to robisz.
Kiedy spoglądam w jego oczy przez ułamek sekundy dostrzegam smutek. To zupełnie inny Brandon, niż ten którego znam.
- Ale chciałbym ci się tłumaczyć. Ze wszystkiego co robię. Żebyś wiedziała, że dla mnie to nic nie znaczy.
Co? Ale czemu mnie? Znowu czuję zniesmaczenie. Wykorzystał tyle dziewczyn...
- I czego ode mnie oczekujesz? Zrozumienia? Po tym jak przespałeś się z ponad połową dziewczyn w szkole, z czego to nic dla ciebie nie znaczy?
- Ja...
- Nie. Posłuchaj, nie mam pojęcia czemu mi to mówisz, ale nie powinieneś tego robić. Nie potrafię tego słuchać. Zostaw mnie.
Mam zamiar wsiąść do samochodu, ale zamieram na dźwięk jego słów.
- Chciałbym, ale nie potrafię.- zaczyna z niepewnością- Codziennie sobie mówię, że do siebie nie pasujemy, bla bla bla... Ale kiedy cię widzę, myślę coś zupełnie innego. Chciałbym, żebyśmy byli kimś więcej niż tylko znajomymi, albo przyjaciółmi.
Słucham jego słów jak zaczarowana, ale gdy kończy szybko otrząsam się. Mimo, że też chciałabym czegoś więcej, to niemożliwe. Pewnie zostawiłby mnie odrazu po seksie, a ja nie mam zamiaru stracić dziewictwa dla takiej osoby.
-Nie. My nie możemy być razem. Wiem jaką masz reputację i...
Nagle zamyka moje usta pocałunkiem. Gdy nasze usta stykają się, zapominam o całym świecie. Liczą się tylko Brandon, jego usta... i jego smak mięty i wiśni. Chłopak przyciska mnie do samochodu, a ja zatracam się coraz głebiej w pocałunku, który z każdą chwilą staje się bardziej intensywny. Nagle odrywam się od Brandona i dyszę tak samo jak on, próbując złapać oddech.
-Przestań.- mówię szeptem- Nie możemy.
- Ale nie możesz zaprzeczyć, że to było niesamowite.- mówi, a ja nic nie odpowiadam- Według mnie to był najlepszy pocałunek w moim życiu. A miałrm ich całkiem sporo.
- I właśnie dlatego nie możemy być razem! Nie rozumiesz?!- krzyczę z coraz większą złością. Kiedy widzę jego dezorientację, znowu otwieram drzwi.
- Proszę nie odjeżdżaj- mówi błagalnym tonem.
Wybucham śmiechem.
- Naprawdę myślisz, że się na to nabiorę? Przyznaj, że chcesz mnie tylko przelecieć.
Nic nie odpowiada.
- Tak też myślałam. Nie jesteś tym czego szukam, więc odpieprz się ode mnie.
Wsiadam do auta i odjeżdżam spod szkoły.
CZYTASZ
2 Słowa ✔
Fiksi RemajaŻycie Selene zmieniło się nieodwracalnie. Nic nie jest takie jak było przed trzema laty. Czy niedawno poznany Brandon pomoże to zmienić? A może zrobi to Gabe? I Czy Chuck da za wygraną?