~~𝟛~~

4K 173 327
                                        

Sen otulał moje zmysły, a ja błądziłem w myślach. Było tak wygodnie i przyjemnie... nagle w moim śnie pojawił się dziwny odgłos. Wsłuchałem się w niego myśląc czym jest. Czy to... dzwonek od telefonu? Czemu w moim śnie miał by być dzwonek od telefonu? Wsłuchałem się dokładniej... to nie był dzwonek ze snu!

Otworzyłem oczy rozglądając się po pokoju lekko nieporadnie i wstałem za szybko szukając telefonu wzrokiem. przed oczami pojawiły mi się mroczki i zakręciło mi się w głowie. Po omacku odebrałem dokładnie w chwili gdy runąłem z impetem wywalając się na krzesło które poleciało za mną i walnęło w moją głowę. 

-KURWA!-

-Nexe? Wszystko w porządku? Słyszałem huk... Nexe czy jesteś cały? Mam przyjechać?-

Rozmasowałem głowę w miejscu zderzenia. Napewno wczoraj nie piłem? Jęknąłem z bólu kiedy ledwo co udało mi sie wstać. Podparłem się o biurko nadal sycząc lekko z bólu po małym wypadku. Nawet nie skojarzyłem kto mówił w słuchawce przez to zmęczenie...

-Kto mówi?- mój głos spowiła lekka chrypka.

-Kamil, szmata, Ewron... różnie mnie zwą. Krystian na pewno wszystko dobrze?-

Gdy dotarło do mnie kto jest po drugiej stronie połączenia zirytowałem się jeszcze bardziej niż to w jakim stanie byłem teraz. Tylko jego brakowało do zniszczenia jeszcze bardziej tego poranka. 

-Tak, zajebiście jest. Teraz przeproszę cię ale nie mam zamiaru gadać z taką szmatą jak ty. Do (nie)widzenia-

-Krystian czekaj, ja chciałem prze...-

Rozłączyłem się. Mało obchodziło mnie to co miał mi do przekazania chłopak. Już powiedział za dużo rzeczy w moją stronę. Wyszedłem z pokoju i udałem się do kuchni zjeść jakieś śniadanie. Gdy wyszedłem z pokoju owiała mnie lekka fala zimna a brak koszulki tylko spowodował większe trzęsienie się. Głupi zapomniałem zamknąć okna na noc...

Czy wszystko na tym świecie chciało mnie wyprowadzić z równowagi ostatnio? Co ja wam zrobiłem bogowie że tak mi pieprzycie wszystko? Wielkie dzięki!

Wróciłem sie do pokoju i założyłem jakąś ciepłą bluzę po czym wróciłem do dawnych czynności i otworzyłem lodówkę. Jakiś ser, majonez, szynka... nie było tego dużo ale coś musiałem zrobić. Wpadł mi do głowy pomysł i szybko sprawdziłem czy mam chleb. Bingo. 

Kanapki zawsze dobra rzecz. 

Zrobiłem jedzenie przy okazji zaparzając sobie kawę. Usiadłem z moim wykwintnym daniem na kanapie i zacząłem się zastanawiać ad tym co dzisiaj będę robił. Muszę zająć się filmem na yt to na pewno... może odwiedzę niezapowiedzianie Julkę? Powinna się ucieszyć...

Postanowione. Pójdę dzisiaj do niej. 

Jednak teraz miałem jeszcze na głowie pracę. Postarałem sie wszystko załatwić szybko ale zeszło się jak zwykle. Ponad połowa dnia stracona... No cóż, przynajmniej mam co robić i i tak nadal jest przyzwoita godzina aby odwiedzić dziewczynę. Ubrałem się i wziąłem portfel oraz telefon. Nigdy nie wiadomo czy nie przyda ci się wydać pieniądze, i tak musze zapłacić za taksówkę. Wyszedłem z mieszkania i udałem się w dół mojego bloku. Teraz trzeba tylko znaleźć jakąś taryfę... 

W końcu ku moim oczom ukazał się upragniony pojazd. Wsiadłem i podałem adres z niecierpliwością. Szczerze to cieszyłem się z tego niezaplanowanego spotkania, już od jakiegoś czasu w moim sercu zawitało ziarno samotności. Nie chciałem powracać do tego co było kiedyś...

Patrzyłem jak budynki przeskakują mi przed oczami. Czasami lubiłem wpatrywać się w panoramę miasta. To uspokajało, było coś magicznego w tych milionach małych światełek. Może niektórzy uznali by mnie za wariata ale lubiłem także zapach miasta, mimo iż dla większości był odrażający. Po prostu byłem typem ambiwertyka, jednocześnie kochałem przebywać z ludźmi lecz na tle samotności znajdowałem cząstkę swojego serca. Ciężko było mi czasami pojąć ale pogodziłem się z moją zmienną naturą. 

Dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłem z taksówki i zapłaciłem kierowcy. Kiedy w końcu zostałem sam przed budynkiem zacząłem myśleć. Jaka będzie reakcja dziewczyny? Szczęśliwa, zaskoczona, smutna? Nie wiedziałem ale ruszyłem przed siebie. Jedyne czego teraz pragnąłem to jej obecność. Pomogła mi tak bardzo w życiu...

Wszedłem schodami na piętro zamieszkiwane przez dziewczynę. Stanąłem pod jej drzwiami zastanawiając się czy zapukać, otworzyć może napisać do niej? Hmmm... po prostu wejdę. Dodam sobie trochę lepszego efektu wejścia. 

Otworzyłem drzwi i wszedłem. 

-Hej skarbie. Niespodzia...nka...-

Cóż... nie takiego widoku się spodziewałem. Na pewno nie sądziłem że ona mogła by kiedykolwiek zrobić coś takiego ale moje oczy mnie nie myliły. Dziewczyna namiętnie obściskiwała się z jakimś facetem. Poczułem jak kąciki moich oczu wypełniły słone łzy.

-Krsytian, to nie tak!-

-Dziękuję Julka, ja już chyba pójdę i nie będę wam przeszkadzał. Do wdizenia-

W moich ostatnich słowach był jednak zawarty jeden głębszy sens znaczący "Wypierdalaj z mojego życia, to koniec z nami".

Uciekłem z mieszkania czując jak moja twarz zalewa się coraz to większa ilością łez. Zdradziła mnie. Kobieta którą kochałem zdradziła mnie. 

Zrobiłem jedyną sensowną rzecz jaka nasunęła mi się na myśl.

No Krystian, czas porządnie się najebać.

&~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~&


ℂℍ𝔸𝕋 𝕋𝕆 ℕ𝕀𝔼 𝕋𝔸𝕂! ~~ 𝑁𝑒𝑥𝑒 𝑥 𝐸𝑤𝑟𝑜𝑛Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz