Czułem że umieram. Dosłownie. Głowa bolała mnie tak ja nigdy wcześniej, chciało mi się wymiotować i czułem że się zabiję jeżeli wytrzymam jeszcze trochę w tym stanie. Jęknąłem z bólu i ledwo co udało mi sie otworzyć oczy. Cholera... światło uderzyło w mnie nieprzyjemnie więc musiałem zasłonić się ręka. Co sie wczoraj wydarzyło kurwa? Nic nie pamiętam...
Spróbowałem wstać ale zdecydowanie nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Westchnąłem zrezygnowany i rozejrzałem się po miejscu w którym leżałem. To było... mieszkanie Kamila. Spojrzałem na swój nagi tors i przeraziłem się. Co się wczoraj stało?
-KAMIL!-
Mój głos był pełen wściekłości i przerażenia jednocześnie. Nadal bolało mnie wszystko i chciałem zwymiotować ale musiałem uzyskać jakiejkolwiek pomocy bo sam nie dam rady. Ktoś mnie pobił czy jak...?
Do pokoju wbiegł Ewron i spojrzał na mnie jakoś dziwnie... z troską i ... przerażeniem? O co chodzi?
-CO SIĘ KURWA WCZORAJ STAŁO-
Zobaczyłem jak tamten odetchnął z ulgą... chyba. CO...?
-Nie pamiętasz nic?-
-NIE SZMATO. CZEMU JESTEM U CIEBIE BEZ BLUZKI I CZUJE JAKBYM UMIERAŁ?!-
Ewron westchnął smutno. Nie wiedziałem o co chodzi i bałem się tego co się wydarzyło. oby nie...
-My nie...?- zapytałem przerażony.
-Nie-
Szatyn podszedł do mnie z jakimiś lekarstwami i szklanką wody. Bez słowa zabrałem je i spragniony napiłem się, po czym przełknąłem tabletkę. Ewron podszedł do mnie i usiadł koło mnie... kładąc ręce na moich plecach?!
-Zabieraj łapy kurwa-
Jego reakcja była względnie obojętna ale widziałem w jego oczach coś więcej. O czymś mi nie powiedział...
-Chcę ci tylko pomóc wstać...-
-A ja nie chcę abyś mnie dotykał-
-Nie dasz rady wstać bez mojej pomocy-
-A żebyś wiedział szmato że dam-
Spróbowałem się podnieść lecz zakręciło mi się w głowie i syknąłem z bólu. Spróbowałem jeszcze raz ale było tylko gorzej. Niebieskooki koło mnie zaśmiał się cicho.
-I z czego rżysz? Mógł byś mi wreszcie powiedzieć co się wczoraj wydarzyło?-
-Nie wstaniesz sam, prawda?-
-Nie zmieniaj tematu, wygodnie mi tutaj i gdybym chciał to bym wstał-
No nie do końca ale przecież nie dam mu wygrać.
-Tiaa-
-Mów co się wydarzyło. Teraz-
Ewron spojrzał na mnie niepewnie ale w końcu westchnął i zaczął mówić.
-Z mojej perspektywy wyglądało to tak... zadzwoniłem do ciebie z przeprosinami a okazało się że byłeś tak spity że nie umiałeś zobaczyć drzwi które były 3 metry od ciebie. Zapytałem barmana jaki to bar, przyjechałem po ciebie i zabrałem cię bo sam nie umiałeś chodzić. Nie wiedziałem co zrobić więc zabrałem cię do siebie... zachowywałeś się trochę dziwnie przez alkohol... no i w końcu skończyło na tym że zasnąłeś na łóżku-
-bez koszulki?-
-Tia, zacząłeś robić striptiz ale przeszkodziłem ci w tym i kazałem iść spać-
Przerażenie wlazło na moją twarz od razu i czułem jak krew odpływa z mojej skóry. Nie... to nie może...
-Żart jaki ty jesteś baldy haha. Po prostu zdjąłeś koszulkę bo... ekhem... było ci gorąco...i poszedłeś spać...-
-Szmata- wymamrotałem pod nosem na głupi żart szatyna.
Spo9jrzałem na niego... i nie czułem że mówi mi wszystko. Poza tym nie wiedziałem dalaczego się schlałem, nawet tego nie pamiętałem...
-Dlaczego się najebałem?-
Kamil milczał.
-Ewron?! Mów-
-Nie chcesz wiedzieć...-
-MÓW DO CHOLERY!-
-JULKA CIĘ ZDRADZIŁA-
Zamarłem. To musiał być żart. Nie... ona by nigdy nie zrobiła tego... To nie może byc prawda.
-Kłamiesz-
-Ehhh, nie kłamię. Dojdziesz do tego sam Krystian-
Wiedziałem że jego słowa były autentyczne i to zabolało najbardziej. Łzy zebrały się w moich oczach ostrzegając że zaraz wyleją się nie to na dobre. Nie chciałem przy tej szmacie płakać...
Ale nie wyszło.
Zacząłem lekko chlipać. Po chwili poczułem jak Ewron obejmuje mnie i zatrzaskuje w uścisku. Nie miałem siły się wyrwać, po prostu płakałem w jego ramię jak opętany. Kochałem ją, a ona mnie zdradziła...
Nagle coś wyrwało mnie ze smutku i z przerażeniem odskoczyłem od Ewrona upadając przy tym na podłogę. Tamten popatrzył na mnie zdezorientowany. Wiedziałem że nie powiedział mi wszystkiego...
-CO TO DO KURWY NĘDZY JEST ZA MALINKA NA TWOJEJ SZYI BŁAGAM POWIEDZ ŻE TO NIE JA TO ZROBIŁEM-
Kamil chyba zrozumiał o co chodzi bo odwrócił wzrok.
-EWRON W TEJ CHWILI POWIEDZ CO SIĘ TAK NA PRAWDĘ WYDARZYŁO-
-Ehhh, wszystko było według tego co powiedziałem... jednak kiedy zdjąłeś koszulkę zacząłeś mnie całować...-
-COOOO KURWA-
-Tak wiem, odrzuciłem cię... najszybciej jak mogłem...-
-Jak ja do cholery mogłem cię pocałować co jest ze mną nie tak...-
-Byłeś napruty, to nie twoja wina-
Chciałem zapaść się pod ziemię i nigdy z niej nie wychodzić. Jak mogłem zrobić cos takiego? Co mnie podkusiło przepraszam bardzo? Z nową energią wstałem i ubrałem się.
-Co ty robisz Nexe?-
-Wychodzę. Dziękuje że chciałeś przeprosić i że się mną zająłeś kiedy... ach nie ważne po prostu wybaczam ci a teraz muszę już iść. Cześć-
Lekko chwiejnie wyszedłem z mieszkania próbując uciec stamtąd jak najszybciej. Jednocześnie żałuję i cieszę się że nie pamiętam wczorajszego wieczoru... tego wszystkiego było dla mnie zdecydowanie za wiele...
W tej chwili chciałem się znaleźć jak najdalej od Kamila i barów alkoholowych
&~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~&

CZYTASZ
ℂℍ𝔸𝕋 𝕋𝕆 ℕ𝕀𝔼 𝕋𝔸𝕂! ~~ 𝑁𝑒𝑥𝑒 𝑥 𝐸𝑤𝑟𝑜𝑛
FanfictionCo powiedzieć... dwójka streamerów. Oboje uważają się za przyjaciół ale co jeżeli pewnego razu droga do czegoś więcej niż tylko przyjaźń stanie przed nimi otworem? Czy skorzystają? Jak zareagują na swoje skryte tajemnice? Co jeżeli ktoś będzie chcia...