Co chwila spoglądałem na godzinę znajdującą się na moim zegarku. Wiedziałem że mam jeszcze trochę czasu ale mimo wszystko mój mózg kazał mi upewniać się czy aby na pewno zdążę. Nie chciałem się spóźnić, to było by zdecydowanie nie na miejscu. Poza tym sam w sobie czuł bym się źle gdybym nawet o pare minut zawiódł szatyna.
W końcu taksówkarz oznajmił mi że jesteśmy w wyznaczonym miejscu. Wysiadłem, zapłaciłem i standardowo podziękowałem za przejazd. Ostatnio coś za często wysługuje się miejscowymi kierowcami... powinienem zacząć używać własnego samochodu. Ruszyłem w stronę bloku i już po chwili jechałem metalową puszką na górne piętra. Ciekawe czego będzie chciał ode mnie Kamil. Gdy o tym myślałem przypomniał mi się mój sen... jego usta na mojej skórze... jego ręce... Krystian stop! Ahhh chyba kiedyś będę musiał coś z tym zrobić bo źle skończę, nie ma to jak uczucie kiedy twój najlepszy przyjaciel pociąga cię w ten sposób.
W końcu winda otworzyła się i wysiadłem z niej. Przestąpiłem nogami w stronę drzwi do mieszkania Ewrona. Spojrzałem jeszcze raz na zegarek. 14.57. Byłem idealnie. Stanąłem przed jego mieszkaniem z ręką w górze, jakbym chciał zapukać ale nie mógł. Nie wiem czemu ale czułem że gdy wejdę do środka nie będzie odwrotu od CZEGOŚ. Teraz następuje pytanie czego.
Złamałem się i zapukałem pare razy. Nie czekałem długo bo już po chwili drzwi otworzyły się lekko i zobaczyłem w nich niebieskie tęczówki. Postawa szatyna wydawała się dziwnie napięta i zestresowana. Ciekawe czemu...
-Cześć Kamil-
-Hej... wejdź, zapraszam. Chcesz czegoś do picia?-
-Kawa będzie spoko-
Wszedłem do środka. Podczas zdejmowania kurtki standardowo rozejrzałem się po mieszkaniu mimo iż byłem tu już wiele razy. Nic się nie zmieniło, poza tym że było względnie czysto. Hmmm ciekawe.
Ruszyłem w stronę "centralnego pomieszczenia" czyli tak naprawdę jedynego tutaj. Widziałem jak Ewron parzy nasze napoje.
-Posprzątałeś-
-Tak-
Krótka wymiana nie zaowocowała żadną dłuższą rozmową. Dziwne... zazwyczaj chłopak ma nieźle gadane a teraz taki cichy? Co się stało z Kamilem którego znałem?
-Masz pod łóżkiem pare ubrań- oczywiście nie był bym sobą gdybym się nie przyczepił do czegoś.
Tamten westchnął i pokręcił głową roześmiany.
-Musiałeś?-
-Dobrze wiesz że tak- powiedziałem pod nosem śmiejąc się lekko.
Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech. Chwile potem Ewron podał mi kawę i z braku innego miejsca usiadłem na łóżku. Tamten przysiadł się do mnie w bezpiecznej odległości.
-To jak... czego chcesz ode mnie? I czemu musieliśmy się do tego spotkać?-
Szatyn odetchnął głęboko i odstawił swoje picie przekręcając się w siadzie w moją stronę. Poszedłem w jego śladu i już po chwili oboje siedzieliśmy naprzeciwko siebie patrząc sobie głęboko w oczy. Kamil lekko się przybliżył a ja czułem jak moje serce bije z dużą prędkością.
-No więc... jak zapewne niedawno się dowiedziałeś jestem homo. I wiem że między nami nie ma i nigdy nic nie będzie jak to sam określiłeś ale w moją nagrodę chcę abyś abyś mnie pocałował-
Nie wiedziałem co powiedzieć. Serce waliło mi jak oszalałe oddech przyspieszył a ciało odmawiało posłuszeństwa. Przesłyszałem się chyba...
-M-m-możesz powtórzyć?-
Zobaczyłem jak Kamil ze stresem drapie sie po karku.
-C-c-chcę abyś mnie pocałował Krystian-
Nie wierzyłem w to co on mówi. Czemu chciał abym go pocałował? I skąd mu to przyszło do głowy? Co ja mam teraz zrobić? Wszystko we mnie krzyczało z euforii, zarówno tej dobrej jak i złej. Nie miałem pojęcia co się działo. Mam go pocałować...? Przed chwilą powiedział ze między nami nic nie ma...
Nie wytrzymałem tego. Nie wiem czemu ale chciałem tak strasznie go pocałować mimo iż wiedziałem że on nic do mnie nie czuje. Złapałem jedną ręką jego policzek delikatnie i wpiłem swoje usta w jego. Z tego co widziałem tamten był w niemały szoku ale szybko ogarnął się i odwzajemnił pocałunek. Mimo iż dla obserwatora był by krótki dla nas trwał wieczność. Zawarłem w nim tyle uczuć których się wypierałem, teraz wiedziałem co one oznaczają. Przeraziłem się i oderwałem w końcu od Kamila.
-T-t-to ja już chyba pójdę. D-do zobaczenia Ewron-
Wybiegłem z pokoju i wziąłem po drodze kurtkę. Nie zauważyłem nawet kiedy byłem już w windzie i zjeżdżałem na dół. Kręciło mi się w głowie od zbyt wielu emocji które zaskoczyły mnie nagłą falą. Nie wierzyłem że to się wydarzyło...
Wybiegłem z budynku i po prostu szedłem szybko przed siebie. Nie obchodziło mnie gdzie, chciałem po prostu samotności. Właśnie zdałem sobie sprawę że darzę szatyna głębszym uczuciem. Nie mogłem już tego ukrywać, ostatnio wydarzyło się tak dużo rzeczy.
Zakochałem się we własnym przyjacielu. I z tego co wiedziałem bez wzajemności. Czułem się okropnie i musiałem to wszystko przemyśleć na spokojnie.
Co ty ze mną zrobiłeś Kamil...
&~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~&
CZYTASZ
ℂℍ𝔸𝕋 𝕋𝕆 ℕ𝕀𝔼 𝕋𝔸𝕂! ~~ 𝑁𝑒𝑥𝑒 𝑥 𝐸𝑤𝑟𝑜𝑛
FanfictionCo powiedzieć... dwójka streamerów. Oboje uważają się za przyjaciół ale co jeżeli pewnego razu droga do czegoś więcej niż tylko przyjaźń stanie przed nimi otworem? Czy skorzystają? Jak zareagują na swoje skryte tajemnice? Co jeżeli ktoś będzie chcia...
