~~𝟚𝟟~~

2.4K 139 144
                                        

Stęknąłem z bólu mrugając parę razy oczami i rozglądając się po pokoju. Kołdra w połowie zasłaniała moje ciało, na szczęście z tej dolnej strony, a słońce lekko świeciło mi w twarz. Rozejrzałem się a moje ślepia spotkały się z niebieskimi tęczówkami Kamila.

-Dzień dobry księżniczko. Jak ci się spało?-

-Snem to ja bym raczej nie nazwał tego co robiliśmy w nocy-

-Fakt-

Oboje zaśmialiśmy się lekko. Szatyn złapał mój podbródek i pocałował mnie krótko wywołując pokaźny uśmiech na mojej twarzy. Westchnąłem i wtuliłem się w niego mocnej czując jak tamten obejmuje mnie ramieniem i przeczesuje moje włosy palcami. Przymknąłem oczy pragnąc zatopić się w tej chwili i nigdy nie kończyć jej. Oczywiście się nie dało.

Szatyn oderwał się ode mnie i usiadł na boku łóżka a ja zawarczałem niezadowolony.

-Oj weź zostań jeszcze trochę...-

-Przysięgam że przy naszym następnym seksie zostanę z tobą ile tylko mogę ale teraz... muszę mieć pewność że wszystko będzie dopięte na ostatnią linię-

Westchnąłem wiedząc że ma rację. Dzisiaj był ważny dzień. Znowu spojrzałem na chłopaka który wydawał się cholernie zestresowany. Poświęciłem się i z nie małym trudem doczołgałem do niego i przytuliłem od tyłu opierając moją głowę na jego karku. 

-Będzie dobrze... mamy to jak w banku-

-Wiem ale... ja nie chcę go wiedzieć. Tylko przypomina mi co się stało...-

-Nie obwiniaj się, proszę. Poza tym mi też jest cholernie ciężko-

Pocałowałem jego skórę na plecach parę razy. Podziałało, od razu rozluźnił się trochę. Zostaliśmy w takiej pozycji jeszcze trochę ale w końcu wstaliśmy. Kamil od razu ruszył do łazienki się umyć a ja ubrałem jakieś okrycie dolne i przygotowałem nasze ubrania. Nie musiałem czekać długo na moją kolej, niedługo potem to ja stałem pod strugami wody. Chciałem aby one zabrały moje narastające zmartwienia ale niestety nie wyszło. Dopiero teraz uświadomiłem sobie jak bardzo boje się naszej kolejnej konfrontacji. 

-Krystian, jak umyjesz się to idź się przebrać a ja zrobię nam coś na śniadanie!-

-Okej!- odkrzyknąłem i dokończyłem się myć. 

Wyszedłem w końcu i zrobiłem tak jak mówił mi chłopak. Nie lubiłem tego ale założyłem garnitur i resztę tego odświętnego gówna. Poszedł do kuchni aby zobaczyć że Kamil zrobił nam kanapki na wyjście.

-Nie za wcześnie?-

-Nie... nasza adwokatka mówiła abyśmy byli wcześniej. Pamiętasz?-

-Ale że aż tyle...?-

-Krystian-

-Dobrze przepraszam. Wiem że jesteś zestresowany-

Przytuliłem go i zabrałem moje jedzenie. Przyznaję że nawet dobra ta kanapka...

-Kto prowadzi?-

-Mogę ja... wiesz ty słońce zazwyczaj jesteś bardziej obolały-

-Ewron!-

Walnąłem go lekko pięścią w ramię i zaśmiałem się. Ruszyliśmy do drzwi i ubraliśmy buty, wychodząc zamknąłem drzwi do mieszkania i poszliśmy. Już niedługo potem znaleźliśmy się w samochodzie, szatyn ruszył. Podczas drogi widziałem jak jego ręce się lekko trzęsą więc położyłem mu rękę na dłoni i od razu uspokoił się. 

-Będzie dobrze. To tylko rozprawa sądowa-

-A co jeżeli znalazł sobie dobrego prawnika?-

-Nic nie odwinie tego że pójdzie do więzienia. W końcu hej, próbował mnie zabić, prawda?-

Starałem się aby mój głos brzmiał jak najzabawniej ale wiło się między słowami lekkie przerażenie spowodowane wspomnieniami z tamtego wydarzenia. Kami spojrzał na mnie zmartwiony a ja lekko wymusiłem uśmiech na twarzy. Oboje wiedzieliśmy że jest fałszywy. 

-To przeze mnie-

-Kamil... już to przerabialiśmy-

-Ale taka jest prawda...-

Posprzeczaliśmy się jeszcze trochę ale w końcu dotarliśmy pod budynek sądu. Wysiadłem i założyłem maseczkę patrząc na budynek. Za około dwie godziny przyjadą tutaj ze Stanisławem [Btw lol imie Stanisław, nikt tak do Thorka nie mówi xD], osobą która pobiła mnie do takiego stopnia że była chwila w której każdy myślał że się przekręcę. Wzdrygnąłem się czując rękę na ramieniu. Odwróciłem się i odetchnąłem z ulgą widząc znajome niebieskie tęczówki. 

-Wchodzimy tam, wygrywamy i wychodzimy. A potem robimy co tylko nasza dusza zapragnie-

-Wszystko Kamilku? Niebezpiecznie grasz, wiesz o tym?-

-Tylko m seksiaku-

Ewron uśmiechnął się zalotnie a ja przewróciłem oczami ruszyłem do wejścia. W końcu przekroczyłem próg i wszedłem do środka. Od razu moim oczom rzuciła się kobieca postać siedząca na kanapach w "poczekalni". Podeszliśmy do niej a tamta przywitała nas lekkim uśmiechem. 

-Dzień dobry. Mam dobrą wiadomość dla was panowie-

Moje serce zabiło szybciej.

-Jaka to wiadomość?- usłyszałem głos chłopaka koło mnie. 

Blondwłosa spojrzała po nas zadowolona z siebie. 

-Wyszukałam wszystkie informacje... a przynajmniej większość... o adwokacie naszej strony przeciwnej i jak się okazało będzie to typ świeżo po aplikacji. Trochę mu współczuję bo zawali pierwsza robotę ale dla nas to dobrze-

Uśmiechnąłem się od ucha do ucha i z ulga mocno uścisnąłem Kamili. Tamten wpierw był zdziwiony ale w końcu oddał czułość. 

Mieliśmy zapewniona wygraną. 

&~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~&


ℂℍ𝔸𝕋 𝕋𝕆 ℕ𝕀𝔼 𝕋𝔸𝕂! ~~ 𝑁𝑒𝑥𝑒 𝑥 𝐸𝑤𝑟𝑜𝑛Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz