Wracaliśmy samochodem z sądu. Siedziałem na fotelu, moja marynarka leżała porzucona na tylnych siedzeniach z to ja sam położyłem głowę na podgłówku i przymknąłem lekko oczy. Byłem wykończony, stres działał okropne rzeczy na ludzi. Jednak udało się, wygraliśmy.
-Jak się czujesz słońce?-
-Lepiej-
Nie powiedziałem nic innego bo nie czułem potrzeby. W końcu dojechaliśmy pod mój blok i Kamil zaparkował. Z ociąganiem przeciągnąłem się i ziewnąłem zmęczony, dzisiaj było zdecydowanie za dużo atrakcji dla mnie, zarówno w fizycznym jak i psychicznym znaczeniu. Gdy szatyn zauważył w jakim stanie się znajdowałem pomógł mi odpiąć pasy i wziął mnie na ręce. Zawiesiłem ręce na jego szyi i spojrzałem na niego zdezorientowany.
-Co ty robisz?-
-Jak widać królewna jest zmęczona więc jako książę muszę chyba odstawić tą całą szopkę z pomaganiem jaśni pani, co nie?-
-Debil...- zaśmiałem się ale pozwoliłem mu mnie nieść dalej.
Zdziwiło mnie to że chłopak aż do wejścia do mieszkania ani razu nie odstawił mnie z powrotem na ziemię. Kiedy byliśmy w środku tamten zaniósł mnie do łóżka i delikatnie położył na mnie.
-Ewron... jest dopiero 16 coś...-
-W takim razie spokojnie możesz odpocząć. Kto powiedział że pójdziesz spać?-
-No dobrze... ale muszę się umyć bo wali ode mnie potem-
-Nie chce byś szmatą ale zgadzam się-
Oboje wybuchliśmy śmiechem a ja lekko uderzyłem go w ramię udając oburzonego zachowaniem niebieskookiego. Kiedy uspokoiłem rozbawienie Kamil poszedł do salonu a ja udałem się pod prysznic. Nie myłem się długo, nie miałem nastroju do takich przyjemności teraz. Kiedy wyszedłem od razu założyłem shorty do spania bo wiedziałem że w moim języku nie istnieje coś takiego jak "leżenie zmęczonym na łóżku bez spania". Przechodząc między pokojami Ewron cmoknął mnie lekko w usta i jęknął sunąc wzrokiem po mojej nagiej klatce piersiowej.
-Czemu ty mi to robisz...-
-Spokojnie, mamy dużo czasu dla siebie ale nie możemy w stu procentach poświęcać go zabawom słońce, okej?- zachichotałem lekko.
-Okej okej, miłych snów skarbie-
Z małym uśmiechem na twarzy wszedłem do sypialni i wskoczyłem pod kołdrę. Westchnąłem zamykając oczy, czując jak zmęczenie bierze kontrolę na moim ciałem i już po chwili znalazłem się w krainie snów.
***
Obudziłem się z krótkim jękiem. Zdziwiło mnie że było ciemno i nic nie widziałem z początku. Kiedy mój wzrok w końcu przyzwyczaił się do takiego klimatu rozejrzałem się. Dalej leżałem w moim pokoju jednak tym razem koło mnie spał leciutko pochrapujący szatyn. Uśmiechnąłem się i wstałem siadając bokiem na ramie łóżka. Złapałem za telefon a w chwili gdy jaskrawe światło uderzyło moje oczy musiałem je lekko zmrużyć. Z zaciśniętymi powiekami sprawdziłem godzinę... 2.37 Ahhh...
Wstałem wiedząc że nie zasnę narazie i lekko chwiejnie ruszyłem w stronę balkonu aby przewietrzyć głowę. Wiedziałem że złym pomysłem było aby kłaść sie tak wcześnie. W końcu otworzyłem przeszklone drzwi i od razu uderzyła we mnie fala zimna lecz nie wycofałem się. Oparłem ręce na barierce i patrzyłem w miasto. Ostatnio tak dużo zmieniło się w moim życiu. Powinienem wrócić do stremowania, filmy "na wszelki wypadek" już się skończyły i teraz ludzie zaczęli się martwić. Może jutro wieczorem coś zrobię? Mam dosyć odważny plan co do tego ale pogadam o tym jeszcze z Kamilem. Spojrzałem na mój telefon słysząc że przyszło do mnie jakieś powiadomienie. Kto normalny pisze o tej porze?
Gdy zobaczyłem kto to spochmurniałem. Odpisałem a osoba poprosiła mnie o to czy możemy porozmawiać. Zgodziłem się i już po chwili trzymałem przy uchu komórkę.
-Hej Krystian...- głos dziewczyny spowił lekki smutek.
-Cześć-
-Chciała bym cię przeprosić i pogadać, wytłumaczyć wszystko-
-Słucham Julka, dziwi mnie tylko dlaczego tak późno-
-Nie mogłam się zdobyć na to a gdy usłyszałem co się wydarzyło... przykro mi. Tak strasznie mi przykro... ale nie będę owijać, całowałam się z kimś innym. Zauważyłam po prostu że kocham cię ale jako dobrego przyjaciela i wcale nie chciałam aby to tak wyszło, przepraszam. Miałam ci powiedzieć ale bałam się że załamiesz się... nie sądziłam że będziesz przez to jeszcze bardziej cierpieć-
Nie sądziła że będę bardziej cierpieć? Nie sądziłem że miałem aż taką głupią dziewczynę.
-Mam nadzieję że jesteś szczera... i nie powiem że ci wybaczam ale możesz spróbować odbudować moje zaufanie, chociaż ostrzegam że potrwa to długo-
-Dziękuję i przepraszam... to... jak się czujesz?-
Zaśmiałem się lekko słysząc w tonie jej głosu dziecinną nieśmiałość.
-Teraz... już lepiej. Znalazłem kogoś sobie-
-Uuu cieszę się. Jakaś ładna chociaż?-
Ah no tak, ona nie wie. Cóż, nie chciałem jej teraz tłumaczyć tego, nie musi wiedzieć wszystkiego.
-Tak... ładna. I wiesz kocham g... ją-
-To miło. Życzę wam szczęścia... ja też znalazłam kogoś... przepraszam jeżeli temat urazi cię czy coś ale...-
-Nie spoko, już nie rusza mnie to-
Pogadaliśmy jeszcze trochę. Mimo wszystko cieszyłem się, nadal dobrze znaliśmy się i mieliśmy wspólne tematy... jako przyjaciele. W końcu pożegnałem się z nią i rozłączyłem. Patrzyłem jeszcze trochę w niebo aż poczułem jak ktoś przytula mnie od tyłu i kładzie głowę brodę na mojej głowie. Uśmiechnąłem się słysząc zaspany glos szatyna.
-Przeziębisz się skarbie... wracajmy do łóżka...-
-Już, jeszcze chwila-
Spojrzałem ostatni raz na panoramę miasta i odetchnąłem. Czułem szczęściem, byłem szczęśliwy.
Złapałem rękę Ewrona i wróciliśmy do mieszkania.
&~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~&
CZYTASZ
ℂℍ𝔸𝕋 𝕋𝕆 ℕ𝕀𝔼 𝕋𝔸𝕂! ~~ 𝑁𝑒𝑥𝑒 𝑥 𝐸𝑤𝑟𝑜𝑛
FanficCo powiedzieć... dwójka streamerów. Oboje uważają się za przyjaciół ale co jeżeli pewnego razu droga do czegoś więcej niż tylko przyjaźń stanie przed nimi otworem? Czy skorzystają? Jak zareagują na swoje skryte tajemnice? Co jeżeli ktoś będzie chcia...