~~𝟚𝟜~~

2.1K 123 163
                                    

Zachłysnąłem sie powietrzem i zacząłem kaszleć potwornie. Z moich ust leciała lekka stróżka krwi a ja leżałem na podłodze ciężko próbując chociaż podeprzeć się rękami i odczołgać od mojego oprawcy. Niestety ale poczułem jak ręka zaciska się na mojej koszuli i odrzuca mnie w drugi kąt. Przeturlałem się z ciężkim oddechem, łzy cisnęły mi się na oczy. Było gorzej niż mogłem sobie kiedykolwiek wyobrażać. 

-Z-z-zosta-a-w  m-m-nie-e- mój głos ledwo pracował. Znowu wyplułem czerwoną ciecz i spojrzałem na Thorka który cały czas uśmiechał się okropnie. 

-Nie-

Poczułem kolejne kopnięcie w brzuch. To były tortury o jakich nigdy nie śniłem. Gdy uspokoiłem oddech wziąłem się za siebie i ukierunkowałem w miarę mój i tak chwiejny głos.

-Po... po prostu mnie zabij. Proszę-

Tamten tylko kolejny raz zaśmiał się i podniósł mnie na nogi szykując pięść do uderzenia. Odruchowo zamknąłem oczy czekając na uderzenie. 

-Chciał byś-

W mój policzek trafił kolejny sierpowy. Wiedziałem że moja skóra w tamtym miejscu była rozcięta. Pogodziłem sie z tym że nikt po mnie nie przyjdzie, trwało to już zdecydowanie za długo. Gdyby ktoś wiedział gdzie jestem już dawno by przyjechał. Miałem przynajmniej taką nadzieję...

Usłyszałem jak przez mgłę mocne walenie w drzwi na piętrze wyżej. Stasiek wsłuchał się w nie i jeszcze ostatni raz walnął mnie mocno w brzuch, po czym puścił moje obite ciało i upadłem na podłogę nie mając siły na jakikolwiek ruch. Mógł bym spróbować uciec ale i tak było by to na marne. Nawet mruganie sprawiało mi ból. 

-Widzę że mamy gościa. Zaraz wracam Neksiak-

Nie odpowiedziałem. Thorek poszedł na chwilę na górę, widziałem że bierze do ręki młotek. Nie chciał bym być w skórze osoby która przyszła. 

Chwila... jeżeli ktoś przyszedł i Stasiek trzyma młotek...

To mógł być mój ratunek. 

POV EWRON 

Pomijając to że już dawno nie powinienem mieć prawa jazdy... ledwo co wyhamowałem przed starą ruderą po środku niczego. Wysiadłem trzaskając drzwiami i pobiegłem w stronę drzwi.  Z początku spróbowałem je otworzyć ale nie udało mi się, były zamknięte. Z desperacji po prostu walnąłem mocno pare razy w blachę i czekałem. Przeraziło mnie to że usłyszałem ciężkie kroki zbliżające się do mnie. Chwile potem stary wizjer otworzył się a moje oczy spotkały się w wzrokiem...

Thorka.

-Ty szmato przysięgam że zabije cię i wyrwę ci wszystkie nogi z dupy-

-Agresywnie, na twoim miejscu był bym ostrożniejszy, w końcu to ja mam Krystiana a nie ty-

Tym razem zamiast złości byłem po prostu przerażony. On naprawdę go przetrzymywał. 

-Czego ode mnie chcesz- mój głos był zimny.

-Może zechcesz go najpierw zobaczyć? Pewnie sie stęskniłeś-

Skinąłem po prostu głową a drzwi otworzyły się. Chciałem się rzucić na niego ale okazało sie że miał w ręku młotek i... był w wielu miejsca pokryty krwią. Spojrzałem na niego jak na szaleńca.

-Co ty mu zrobiłeś?!-

-Nic takiego, sam zobacz. Droga wolna- 

Mężczyzna obrócił się i pokazał mi gestem schody na dół. Zamiast myśleć o konsekwencjach po prostu zbiegłem na dół. Byłem przerażony. Światło paliło się jasną jarzeniówką, samo miejsce przypominało salę zabójców prosto z horroru. W końcu znalazłem sie na dole i wbiegłem przez otwarte drzwi. Na dole znajdował sie słynny "garaż". A po środku niego zakrwawiony Krystian. Łzy zaczęły spływać mi po policzku. Pobiegłem do niego i obróciłem go z pleców tak aby jego twarz patrzyła w moją stronę i przytuliłem mocno. Był zimny i blady. 

ℂℍ𝔸𝕋 𝕋𝕆 ℕ𝕀𝔼 𝕋𝔸𝕂! ~~ 𝑁𝑒𝑥𝑒 𝑥 𝐸𝑤𝑟𝑜𝑛Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz