Siedziałem przy stole w kuchni. Niewygodne krzesło wbijało mi się w plecy od długiego siedzenia w jednej pozycji lecz zignorowałem lekki ból stwierdzając że jest nieistotny i nie chciało mi się zmieniać pozycji. Szklanka z przezroczystą cieczą zdawała patrzyć się na mnie kusząco lecz od godziny jej nie tknąłem. Nie wiedziałem czy dobrym pomysłem było zapijanie smutków. Miłość opuściła mnie i powoli w moim sercu zakwitała pustka którą wypełnić można było albo bólem, albo ciepłem spowodowanym alkoholem. Wstrzymywałem się jeszcze bo nie chciałem wracać do depresji.
Usłyszałem pukanie do drzwi. Oczywiście nie ruszyłem tyłka miejącą nadzieję że natrętna osoba pójdzie sobie i zostawi mnie w spokoju. Z tego co mi się wydawało to zamknąłem drzwi więc raczej nie wejdzie. Nie zwracając uwagi na coraz to głośniejsze walenie starałem się skupić z powrotem swoją uwagę na szkle przede mną ale odgłosy z korytarza były zbyt głośne i nie chciały ustąpić. Jezu, co to za debil dobija się tak do mnie natarczywie i jeszcze nie pomyślał że mnie nie ma w domu na przykład?
Cholera. Wstałem z westchnięciem i jęknąłem gdy moje plecy oderwały się od niewygodnego siedzenia. Ruszyłem do przedpokoju coraz to bardziej wkurzony i uchyliłem lekko drzwi.
-Kto to i czemu debilu pukasz tak głośno-
Spojrzałem na gościa i zdziwiłem się widząc Ewrona z uśmiechem na twarzy. Co...?
-Hej Krystian-
Nie zdążyłem odpowiedzieć bo szatyn wszedł jak do siebie do mojego mieszkania. Patrzyłem zdezorientowany przyglądając się jego śmiałemu zachowaniu.
-Co ty tu robisz Kamil i czemu wchodzisz?-
-A co przyjaciela nie można odwiedzić?-
-Nie bardzo bez zapowiedzi i gdy tamten nie chce...-
-Nie przesadzaj Nexe-
Westchnąłem i poszedłem do pokoju. Nie chciało mi się z nim użerać i wiedziałem że i tak sobie nie pójdzie cokolwiek zrobię, więc opcja zamknięcia się była najbardziej rozsądna. Gdy byłem w środku i już miałem zamknąć drzwi Kamil wślizgnął się co spowodowało niezręczną bliskość.
-Co ty odpierdalasz Kamil?-
-Przyszedłem pogadać z tobą więc nie będziesz się zamykał-
Naprawdę? Po to tu przyszedł i tylko zawraca mi głowę? Żeby pogadać? Ahh Kamil ty to masz po prostu genialne pomysły.
-Nie chcę rozmawiać-
-Zmuszę cię-
-Ah tak? Nie sądzę-
-Mam już pare pomysłów...-
Ewron zbliżył się do mnie zmuszając mnie do cofnięcia się na ścianę z tyłu. W ułamku sekundy moje plecy uderzyły o nią, chłopak dalej się przybliżała a ja nie wiedziałem co zrobić. Miałem otwarte usta aby coś powiedzieć ale przerażony i zdziwiony nie umiałem wydobyć żadnego odgłosu. Nasze twarze dzieliły centymetry. Czy on chciał mnie...?
-Na przykład to- powiedział i pstryknął mnie w nos.
Kamil odsunął się ode mnie i zaczął śmiać jak nigdy przedtem a ja zamrugałem pare razy zdezorientowany. Kiedy do mojego umysłu dotarło co sie stało strzeliłem ręką w czoło i westchnąłem. Jakie to było idiotyczne... i to że pomyślałem że on może chcieć czegoś innego...
-To jak porozmawiasz ze mną?-
-Nadal nie rozumiem czemu miał bym to zrobić-
-Opowiedz mi jak się czujesz... no wiesz, z tym wszystkim. I czemu przestałeś nagrywać?-
Odwróciłem się do niego plecami i spojrzałem w świat za oknem koło mnie. A więc to oto mu chodziło... Bardzo nie chciałem odpowiadać i nie byłem głupi więc nie uległem jego uśmiechowi który próbował zachęcić mnie do rozmowy, jakby nie wiedział co się stało.
-Nie mam zamiaru wracać w najbliższej przyszłości i dobrze wiesz jak się czuję więc twoje pytanie jest bez sensu- ton mojego głosu był zimny i pusty.
Kamil westchnął zrezygnowany.
-Dobrze może i wiem ale martwię się o ciebie Krystian. Rozmowa by ci pomogła-
-Nie sądzę-
-To chociaż wyjdź gdzieś ze mną. Nie możesz siedzieć tutaj sam-
-Mogę i właśnie to zamierzam zrobić. Nie powinno cię obchodzić moje życie więc z łaski swojej daj mi spokój bo chcę być teraz sam-
Wyminąłem szatyna i ruszyłem do drzwi. Ewron działał mi na nerwy z jego "troską". Nie chciałem jej i mógł to uszanować. Ręką nacisnąłem klamkę od drzwi kiedy poczułem że ktoś łapie mnie za drugą i ciągnie na łóżko. Co jest?!
-Obchodzi mnie Krystian i jako twój przyjaciel mam obowiązek zadbać o to abyś sie nie stoczył. Nie pozwolę abyś ponownie wpadł w to co było przedtem-
Chłopak zatrzymał moje nadgarstki nad głową i siedział na mnie okrakiem. Poczułem jak niezręczny rumieniec włazi na moją twarz.
-Kamil... zejdź ze mnie-
-Żadnego "szmato"? Wow Nexe-
-Na prawdę. Zejdź-
-Nie do póki nie pójdziesz gdzieś ze mną-
Biłem się w myślach i szarpałem na jawie próbując wymyślić jak uciec z tej sytuacji. O dziwo uścisk niebieskookiego był mocny i nie umiałem sam się oswobodzić. Nie miałem wyboru. Cholera Ewron ty głupi manipulatorze...
-Dobra, ale idziemy do baru a ty schodzisz ze mnie w tej chwili-
-Się robi księżniczko-
Kamil zlazł ze mnie a ja nadal leżałem myśląc o tym jaką złą decyzje podjąłem.
&~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~&

CZYTASZ
ℂℍ𝔸𝕋 𝕋𝕆 ℕ𝕀𝔼 𝕋𝔸𝕂! ~~ 𝑁𝑒𝑥𝑒 𝑥 𝐸𝑤𝑟𝑜𝑛
FanfictionCo powiedzieć... dwójka streamerów. Oboje uważają się za przyjaciół ale co jeżeli pewnego razu droga do czegoś więcej niż tylko przyjaźń stanie przed nimi otworem? Czy skorzystają? Jak zareagują na swoje skryte tajemnice? Co jeżeli ktoś będzie chcia...