E: Ja! Hermiona zgodziła się pójść ze mną na bal.
Zdezorientowany Fred wstaje z krzesła. Jest zagubiony, takiego obrotu sprawy się nie spodziewał. Domyślał się, że ten wredny Puchon będzie chciał zaprosić jego Małą na bal, ale nie sądził, że tak szybko. To nienormalne, on jest, jak wrzut na tyłku, nie da się go pozbyć. To jakiś absurd. Kiedy on to zrobił? Dlaczego w ogóle się zgodziła? Spogląda to na Hermionę to na Erniego. Zabrakło mu słów, na to wszystko, więc tylko prycha pod nosem i wychodzi zdenerwowany z biblioteki. Gryfonka patrzy za niego smutnym wzrokiem. Gdyby wiedziała, że rudzielec zechce ją zaprosić, nigdy nie przyjęłaby propozycji Macmillana. Tymczasem zadowolony z siebie Ernie siada, jak gdyby nic obok dziewczyny i zaczyna opowiadać o Skrzelozielu. Mniej więcej trzy godziny później zmęczona Hermiona wraca do Pokoju wspólnego. Szuka wzrokiem Freda. Chciałaby z nim porozmawiać, ma nadzieję, że ta sytuacja nie pogorszy ich trudnej relacji. Niestety nie dostrzega chłopaka. Zrezygnowana pochodzi do Ginny i Harry'ego.
H: Hej, wszystko dobrze?
He: Tak, nie, w sumie to nie wiem... Widzieliście może Freda?
G: Źle wyglądasz. Stało się coś?
He: Nie! Po prostu muszę z nim coś wyjaśnić. Nie chcę się znowu kłócić..
H: Co zrobił, że ponownie się kłócicie?
He: Tym razem nic, tylko starał się przeprosić mnie za swoje zachowanie oraz zaprosił na bal, ale byłam wtedy z Erniem i wyszła dość nieprzyjemna sytuacja, po czym Fred wyszedł bez słowa. Nie chcę znowu niejasności, więc go szukam, żeby pogadać
G: Wow! Spokojnie! Nic nie rozumiem! Możesz opowiedzieć wszystko po kolei?!Zirytowana Hermiona ponownie opowiada całą sytuację, która zaszła w bibliotece z najdrobniejszymi szczegółami. Niby nic takiego, ale dla szatynki to było bardzo ważne, że Fred przyszedł i ją przerosił. Widzi, iż ich relacja jest dla niego, a o zaproszeniu na bal śniła. Tak bardzo żałuje, że musiała mu odmówić, ale nie łamie danego słowa.
Ginny słuchała historii przyjaciółki z uśmiechem na twarzy. Liczyła, że jej durny brat w końcu przejrzy na oczy i zawalczy o swoją miłość. Odkąd poznała Hermionę miała nadzieję, że w przyszłości stanie się częścią rodziny. Oczywiście, już traktuje ją jak siostrę, ale pragnęłaby, żeby tą rodziną była oficjalnie i nosiła nazwisko Weasley. Początkowo sądziła, że z czasem los połączy ją z Ronem, jednakże gdy ujrzała w oczach starszego bliźniaka szczere uczucie do szatynki, zaczęła trzymać za nich mocno kciuki.
G: Ja pierniczę! Musisz z nim koniecznie porozmawiać!
H: Tak, to trzeba wyjaśnić, ale może jutro. Jest już późno, może poszedł spać. A tak będziecie mieli cały dzień na spokojną rozmowę. Taką kwestię trzeba delikatnie wyjaśnić.
He: Tak, masz rację. Jutro ze spokojem z nim porozmawiam.Tymczasem do Pokoju wspólnego wbiega szczęśliwy Ron, trzymając w rękach tonę jedzenia z kuchni. Nie liczy się dla niego, że nie dawno jadł kolację. Ten chłopak jest non stop głodny, co nawet śmieszy przyjaciół oraz irytuje Lavender, która uważa, iż rudzielec przesadza. Tak bardzo kocha jeść, że nie potrafi się nim nawet dzielić i pochłania każdą ilość żywności o każdej porze dnia i nocy. Uradowany podchodzi do przyjaciół.
G: Ron, na co ci tyle jedzenia? Kolacje nie dawno jedliśmy kolację !
R: To tylko mały deser składający się z: dwóch kawałków ciasta dyniowego, jednego czekoladowego, ciastek orzechowych, herbaty zielona oraz galaretki. Mama zawsze mówiła, że przed snem należy coś zjeść małego.
G: Właśnie MAŁEGO! A nie wyjeść pół kuchni. Będziesz chory!
R: Wymyślasz Ginny! To nic takiego!
He: Naprawdę masz to zamiar sam zjeść?
R: Oczywiście.Ron zauważa w oddali Lavender wraz z bliźniaczkami Patil odrabiające pracę domową przy kominku. Od razu pochodzi do nich uradowany i zadowolony z siebie. Brawn gdy widzi swojego chłopaka z taką ilością jedzenia, zaczyna na niego wrzeszczeć. Twierdząc, że jest nieodpowiedzialnym żarłokiem. Gryfon patrzy na nią z szokiem w oczach, żeby załagodzić sytuację, daje jej jedno ciastko. Nie przewidział, iż blondynka zawoła swoje przyjaciółki i w czwórkę będą zajadać się jedzeniem przyniesionym przez rudzielca. Obserwuje to Hermiona, która kieruję się akurat do dormitorium, z uśmiechem na twarzy przygląda się przyjacielowi, który jest niezadowolony faktem, że musiał podzielić się swoim małym posiłkiem.
CZYTASZ
Fremione- bo miłość pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie
FanfictionPisana w formie scenariusza, historia bardzo trudnej i nieprzewidywalnej miłości Freda Weasleya oraz Hermiony Granger! Postaram się udowodnić, że przeciwieństwa przyciągają się, uczucia pojawiają się nagle, a walka z nimi jest z góry skazana na pora...