Rozdział 30

485 39 48
                                    

     Przerwa świąteczna minęła bardzo szybko. Na szczęście dla wszystkich była bardzo udana i pełna radości, bez dziwnych wydarzeń oraz spędzona w gronie najbliższych. Niestety nikt nie wiedział, że były to ostatnie tak pozytywne święta. Właśnie dobiegał pierwszy tydzień nauki. Odkąd odeszła Umbridge życie uczniów stało się przyjemniejsze w jakimś stopniu, przynajmniej nie było dziwnych kar z piórem, ale za to jej posadę nauczyciela obrony przed czarną magią objął Snape, co wywołało niemały szok pośród uczniów. W końcu znienawidzony nauczyciel dostał swoje upragnione stanowisko, natomiast na miejsce Snape'a przyszedł profesor Horacy Slughorn to właśnie jego odwiedził Harry wraz z Dumbledore'em, który miał w tym ukryty cel dla wszystkich z wyjątkiem Pottera nieznany. 

     Hermiona nie rozmawiała z Fredem od ich ostatniego spotkania, ale cały czas wysyłali sobie ukradkowe spotkania. Weasley chciał wysłać sowę do szatynki w czasie wolnego, ale bał się, iż latająca sowa może wzbudzić dziwną ekscytację w świecie mugoli, a wiedział, że zdenerwuje to Gryfonkę. 

     Właśnie dobiegały końca pierwsze po przerwie zajęcia Gwardii Dumbledore'a. Te były wyjątkowe, ponieważ nadszedł czas na przećwiczenie zaklęcia Patronusa, niby rok temu je ćwiczyli, ale praktyka czyni mistrza.
Wszyscy członkowie ugrupowania zastanawiali się, czy zajęcia  kontynuowanie? Czy ma to sens skoro odeszła Umbridge? Gwardia powstała, żeby nauczyć się praktyki, od której nie stronił Snape oraz żeby nauczyć się walczyć z Czarnym Panem, który został pokonany, więc sens istnienia organizacji zniknął, ale czy na pewno?

R: Zostańcie jeszcze chwilę, Harry chciałby wam coś powiedzieć.
H: Pewnie zastanawiacie się, czy zajęcia będą dalej się odbywać. Na prośbę profesora Dumbledore'a nadal będę miały miejsce
E: Ale czy to ma sens? Umbridge odeszła, a Sami-Wiecie-Kogo nie ma. 
N: Mi się wydaje, że dodatkowe zajęcia nam nie zaszkodzą. Obrona przed czarną magią jest bardzo trudnym przedmiotem. 
H: Słuchajcie, nie wiem dlaczego, ale profesor Dumbledore powiedział, że ich prowadzenie jest konieczne, bo niedługo będziemy musieli użyć naszej wiedzy i siły. Nadejdzie czas próby. 
P: Co to oznacza Harry? 
H: Nie mam pojęcia, ale jak tylko się dowiem, od razu wam powiem. Dla mnie również jest to bardzo dziwne. To jak zostajecie ze mną?
Ge: Z tobą zawsze Harry! 

     Wszyscy zgadzają się z George'em oraz zaczynają klaskać. Po chwili zbierają swoje rzeczy i kierują się do wyjścia. Nie cichną rozmowy na temat dziwnego zachowania dyrektora szkoły, co on znowu wymyślił? Czy naprawdę wydarzy się coś złego? Hermiona sprząta pokój życzeń ze sprzętu do ćwiczeń i układa go pod ścianą. Podchodzi do niej Ernie, który powoli przestaje panować nad sobą i swoimi emocjami odnośnie dziewczyny. 

E: Hej możemy porozmawiać?! 
He: Nie mamy o czym. Daj mi spokoj
E: A właśnie, że mamy! (Chwyta Hermionę za nadgarstek) Chciałem cię przeprosić. Proszę cię nie marnujmy takiej cudownej przyjaźni przez jedną kłótnię
He: Ty chyba sobie żartujesz?! Wykręciłeś mi nadgarstki i próbowałeś mną manipulować, a o kłamstwach nie wspomnę. Nasza przyjaźń dawno przestała istnieć. Sam na to zapracowałeś! 
E: Hermiono proszę cię, daj mi szanse. Zależy mi na tobie.
He: Przestań! Lepiej będzie, jak sobie pójdziesz! 
E: Nie!

     Fred wraca do sali po walizkę z magicznymi wynalazkami Weasleyów. Zauważa, jak Ernie przytrzymuje Hermionę, od razu się wścieka. Uważa, że ten chłopak ma w sobie coś niedobrego, a co gorsza kręci się wokół szatynki, jego szatynki! Ile można? Czy on naprawdę nie widzi, iż dziewczyna nie chce z nim rozmawiać? Podchodzi do nich wściekły, chce pomóc dziewczynie, a zresztą będzie miał okazję w końcu z nią porozmawiać. Wcześniej chciał to zrobić, ale razem z bratem testowali nowy wynalazek. Do końca szkoły zostało pół roku, więc do spełnienia ich marzenia niecałe pięć miesięcy. Muszą zacząć działać razem z George'em. To niezwykle ważne! 

Fremione- bo miłość pojawia się w najmniej oczekiwanym momencieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz