Rozdział 14

588 38 9
                                    

Nowe postacie:
P: Parvati Patil 
La: Lavender Brown

     Następnego dnia Hermiona siedziała w pokoju wspólnym i czytała swoją ulubioną mugolską książkę pt. Zmierzch autorstwa Stephanie Meyer. Młoda czarownica nigdy wcześniej nie zagłębiała się w opowieści o wampirach bądź też wilkołakach, a zwłaszcza romanse z nimi związane, ale odkąd dowiedziała się, że jest czarownicą, to ich historie stały się jej bliższe. Sama była niezwykła. Miała moce, o których zwykli mugole mogli tylko pomarzyć. Zaczęła pogłębiać swoją wiedzę o magicznym świecie od zwykłych ksiąg naukowych. Jednak w momencie, gdy w jej sercu pojawiły się uczucia względem pewnego rudzielca, który niestety potrafił tylko i wyłącznie ranić ją. Zaczęła uciekać w romanse. W nich było wszystko proste, a w życiu nie, dlatego tak lubiła Zmierzch, gdyż zakazana miłość wampira i zwykłej dziewczyny przypominała, jej własne skomplikowane uczucie. Uśmiechnęła się mimowolnie, gdy czytała opis pocałunku wyżej opisanej pary. Odłożyła powieść i zaczęła rozmyślać o dzisiejszym dniu. Pierwszy raz zdobyła dwadzieścia punktów na zajęciach z Eliksirów. To był szok dla wszystkich uczniów, ponieważ Snape nigdy nie dał nikomu więcej niż pięć punktów. Ponadto nieubłaganie zbliżało się wspólne wyjście z Erniem do Hogsmeade, które miało odbyć się w środę. Zgodziła się towarzyszyć Macmillanowi, gdyż chciała zapomnieć o Fredzie... O tym, jak ją ranił... O tym, że zaczynało jej coraz bardziej zależeć na nim, gdy on był kretynem. Miała nadzieję, iż dzięki Puchonowi zapomni o błyskotliwym rudzielcu. 

     Obecnie poniedziałek powoli zbliżał się ku końcowi, a młoda czarownica miała nadmiar pracy domowej, która zajmowała większość jej myśli. Oczywiście, jak zawsze sprawdzała, również referaty swoich przyjaciół. Nieoczekiwanie do Pokoju Wspólnego wbiegła uradowana Ginny, która wyrwała ją z zadumy.

G: Hermiono! Nie uwierzysz, co się stało!! (Powiedziała podekscytowana).
He: Opowiadaj! (Oznajmiła z uśmiechem na twarzy).
G: Nasza cudowna ścigająca Alicja Spinnet skręciła dziś kostkę na treningu! (Krzyczała z ekscytacji).
He: I to cię tak ucieszyło? (Spytała zdziwiona).
G: Tak, Angelina postanowiła, że wejdę w jej miejsce do głównego składu! Zostałam ścigającą!
He: O matko! Gratuluję! (Przytuliła przyjaciółkę).
G: Tak się cieszę! To jest jedyny plus posiadania starszych braci! Nauczyli mnie grać w Quidditcha!
He: Będziesz fantastyczna na boisku! Najlepsza z Weasleyów!
G: Trzeba to opić! Robimy dziś babski wieczór! George obiecał, że załatwi mi piwo kremowe.
He: Ginny! Jest poniedziałek! Mam mnóstwo pracy domowej. Nie mogę dziś, przepraszam.
G: Ja nie pytam, czy możesz! Tylko oznajmiał Ci, że dziś świętujemy! Chodź do dormitorium! Lavender z Parvati czekają, już na nas!

     Ginny zaciągnęła złą Hermionę do ich dormitorium, w którym zaczęły zabawę. Szatynka początkowo opierała się oraz próbowała uciec z babskiego wieczoru, ale w końcu dała się wciągnąć w wir imprezy. Dziewczyny słuchały mugolskiej i czarodziejskiej muzyki, śpiewały przy tym teksty piosenek i tańczyły. Bawiły się wyśmienicie, o czym świadczył fakt, że śmiały się w niebo głosy. Nie zdawały sobie sprawy, że od dobrych dziesięciu minut przyglądały im się dwie rude czupryny. Jeden z bliźniaków, obserwował z fascynacją w oczach Granger. Nie wiedział, że tak pięknie tańczy i zgrabnie się rusza. Starał się nie pokazywać zachwytu wobec Hermiony, niestety na marne. W jego oczach tańczyły radosne ogniki na jej widok. Zauważyła ich Lavender, która od razu oburzyła się ich obecnością w pokoju.   

La: A wy czego tutaj szukacie?! Jakim prawem wchodzicie bez pozwolenia do damskiego dormitorium?! Wy kretyni! Durnie!
Ge: Nie krzycz! My z przesyłką, że by ten wasz wieczorek nie był taki nudny, chociaż bez nas na pewno nie będziecie się dobrze bawić! (Zaśmiał się).
La: Wiesz, co Weasley... Wolę się nudzić, niż spędzać czas z waszą dwójką!
Ge: Pff... Nie wiecie, co tracicie!
G: Dawajcie to piwo i spadajcie! (Fred podał siostrze sześć piw kremowych, przy okazji uśmiechnął się do Hermiony, która go zignorowała).
Ge: Wisisz nam 10 sykli siostra.
G: Jutro wam dam, a teraz wynocha! Nie chcemy, już was dzisiaj oglądać! 

Fremione- bo miłość pojawia się w najmniej oczekiwanym momencieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz