Rozdział 7

825 46 6
                                    

UWAGA NOWE OSOBY!!

L: Lee Jordan
E: Ernie Macmillan

Lee mu nie odpowiedział, cały czas patrzył się z otwartą buzią w kierunku Nory. Fred postanowił, również spojrzeć na dom i wtedy zobaczył ją. Szatynka wraz Ginny i Angeliną podeszła do George'a, który nie mógł oderwać wzroku od dziewczyn. Była ubrana w krótką, rozkloszowaną, różową sukienkę przed kolano, bez ramiączek. Do tego ubrała wysokie koturny oraz skórzaną kurtkę. Miała bardzo mocny makijaż, który dodał jej kobiecości i pazura, jednakże jej delikatnie rozprostowane loki, zwiększały jej urok osobisty i uwydatniały wrodzoną dziecinność. Ginny, również wyglądała jak gwiazda filmowa, ponieważ ubrała czarną, obcisłą, cekinową sukienkę na szerokich ramiączkach, przed kolano, dobrała do tego krótką jeansową kurtkę i złote szpilki. Włosy upięła luźno oraz wykonała mocny makijaż. Natomiast Angelina wyglądała szałowo w czerwonej sukience do połowy uda oraz czarnych szpilkach. Rudowłosy patrzył na nie z otwartą buzią.

A: Wow! Mówiłam ci Ginny, że odbierze mu mowę! Moje małe dziewczynki zamieniły się w kocice! Poczekaj, aż reszta chłopaków was dojrzy!
G: Oj, Angelina twoje rady okazały się genialne! Czuję się bardzo kobieco! Dziękujemy ci!
He: Nie jestem przekonana. Czuję się, że wszyscy się na mnie gapią.
A: Co się dziwisz, wyglądasz bosko! Nieśmiała Granger stała się ostrą laską! George, dlaczego nic nie mówisz?
Ge: Mowę mi odjęło! Wyglądacie cudownie! Jestem pod ogromnym wrażeniem! (Obejmuje Angelinę)
He: Dzięki! Sam wyglądasz nie najgorzej!

Hermiona przytuliła krótko George'a. Nie chciała wzbudzać zazdrości w Angelinie. Wiedziała o uczuciach chłopaka. Kibicowała im ogromnie. Uważała, że świetnie do siebie pasują. Mają podobne charaktery i wspólne zainteresowania. Byliby idealną parą. Rudowłosy chciał zaimponować Gryfonce pod każdym względem, nawet stylizację wybrał pasującą do czarnoskórej dziewczyny, ponieważ na dzisiejszy wieczór wybrał jeansowe rurki, bordową koszulę oraz czarną marynarkę. Jego średniej długości rude włosy delikatnie ułożył, ale nadal znajdowały się w nieładzie. Razem wyglądali cudownie, uzupełniali się nawzajem.

G: A mi nie powiesz nic miłego? Własnej siostrze!
Ge: Chyba żartujesz, marsz się przebrać! Jak ty wyglądasz? Zaraz rzucą się na ciebie te sępy zwane chłopakami! Niech, któryś cię tylko dotknie, to pozna gniew George'a Weasleya
G: Jestem, już duża! I nie będziesz mi mówił jak mam się ubierać ani z kim spotykać!
Ge: A właśnie, że...
A: Spokojnie, da sobie radę. Jest prawie dorosła i wygląda zniewalająco! Opanuj się George! Nie zachowuj się jak Fred!
Ge: Masz rację, jak zawsze Angelino. Zatańczysz ze mną?

Angelina bez namysłu pociągnęła George'a w kierunku parkietu, w tym czasie Hermiona wraz z Ginny ruszyły w kierunku Rona i Harry'ego, którzy siedzieli przy stoliku i pili piwo kremowe. Gryfonka nie chciała, żeby ruda nakręciła się na kłótnie z bliźniakiem, która prawdopodobnie trwałaby całą noc. W tym samym czasie przyglądali im się Lee z Fredem, w sumie większość oczu była skierowanych na nie, co bardzo krępowało Hermionę. Ubrała się tak dla Ginny, która ponad dwie godziny błagała ją o to. Sama najchętniej przyszłaby na imprezie w dresie lub w delikatnej sukience, ale wiedziała, że nie wygra z Weasleyówną.

L: Wow! To jest Granger? Ku**a, ale się z niej zrobiła laska!
F: Moja siostra stwierdziła, że potrzebują zmian, ale tak masz rację, wygląda pięknie (Uśmiechnął się sam do siebie)
L: Właśnie widzę! Obie wyglądają za*******e. Nie będziesz miał nic przeciwko, że którąś się zaopiekuje.

Lee chciał iść w kierunku dziewczyn, ale Fred pociągnął go za rękę do siebie i spojrzał na niego złowrogim spojrzeniem.

F: Nawet nie próbuj się zbliżyć do Ginny. Bo pożałujesz!
L: Jasne okey to twoja siostra, więc jej odpuszczę, ale Hermiona weź stary! Ona, aż sama się prosi, żeby podbić do niej!

Fred spojrzał na niego wrogo, w tym samym czasie. Ginny zaczęła tańczyć z Harrym. Wyglądali razem uroczo i niewinnie. Podobali się sobie nawzajem, dzisiejszy wieczór miał wiele zmienić w ich życiu. Hermiona wraz z Ronem została, przy stole. Młoda czarownica czuła się bardzo nieswojo, gdy wszyscy się na nią patrzyli. Rozglądała się nerwowo. Miała wrażenie, że jest głównym obiektem rozmów na dzisiejszej imprezie. Nie myliła się. Uczniowie Hogwartu nie mogli poznać brązowowłosej nastolatki, zastanawiali się, co jej się stało? Co skłoniło ją do takiej przemiany? Nastolatka zabrała rudowłosemu przyjacielowi kieliszek Ognistej Whisky, który właśnie sobie nalał i wypiła go. Chciała, żeby to dodało jej odwagi. Ron patrzył na nią zdziwiony, ponieważ pierwszy raz w życiu piła mocny alkohol. Po chwili chłopak ciągnął ją na parkiet. Był słabym tancerzem, ale pragnął rozweselić przyjaciółkę. Fred patrzył na nich z otwartą buzią. Nie poznawał Gryfonki. Nigdy nie spodziewałby się po niej takiego zachowania, podobało mu się to, co widział i to bardzo. Uśmiechnął się sam do siebie, ale starał się odrzucić tę myśl, jak najszybciej.

Fremione- bo miłość pojawia się w najmniej oczekiwanym momencieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz